N: Warto zaufać i być cierpliwym

Choć z każdej nowenny złożyłam już świadectwo to chciałabym opowiedzieć jak moje życie zmieniło się trzy miesiące od zakończenia ostatniej nowenny. Nowennę Pompejańską odmówiłam do tej pory trzy razy. Pierwszą zaczęłam 25 marca 2017 roku. Każda z nich była w intencji znalezienia chłopaka, który w przyszłości zostanie moim mężem. Modląc się miałam w sercu konkretnego człowieka, miałam nadzieje, że mnie pokocha, choć pod koniec drugiej nowenny już nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Po zakończeniu trzeciej nowenny zajęłam się sprawami codziennymi, starałam się nie myśleć o niespełnionej miłości. Któregoś dnia zaczęłam zauważać, że w sercu mam kogoś nowego, a mianowicie kolegę ze szkoły. Choć znaliśmy się już dość długo, to nigdy nie rozmawialiśmy zbyt wiele. Dopiero kiedy zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem, to bardzo zbliżyliśmy się do siebie, choć oboje nie okazywaliśmy sobie, że coś do siebie czujemy. Przyszedł taki dzień, że on wyznał mi uczucia. Dziś jesteśmy parą. Kiedy rozmawialiśmy na temat tego jak to się stało, że jesteśmy razem, zaczęliśmy zauważać, że oboje zachowywaliśmy się jakby ktoś prowadził nas za rękę. Tak łatwo mogliśmy to zepsuć, a oboje i tak podejmowaliśmy najlepsze decyzje, które sprawiły, że droga do naszego związku stała się idealna. Stwierdziliśmy, że to był cud, że wszystko tak świetnie się ułożyło. Wierzę, że była to interwencja Matki Bożej. Choć odmawiając nowenny miałam w sercu kogoś innego, to dziś widzę, że Bóg miał dla mnie inny plan i dał mi kogoś kto jest dla mnie idealny. Warto było być cierpliwym. Jestem bardzo wdzięczna Matce Bożej za to co mi dała, choć nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że złączy mnie akurat z tym człowiekiem. Na prawdę warto się modlić i ufać, że Bóg ma dla nas najlepszy plan!