Chciałam zaświadczyć o cudach Matki Bożej Pompejańskiej podczas trwania wielu spraw sądowych w naszym małżeństwie i rodzinie, w tym o rozwód (o który wniosłam w związku przemocowym, zdana na siebie w opiece nad dzieckiem i wobec niewierności współmałżonka).
Nowenn odmówiłam więcej. W trakcie każdej – miałam się poddać. Sprawy stawały się coraz bardziej beznadziejne. A życie koszmarem.
Przez jakiś czas Nowenna stała się celem życia – gdy nie widziałam już sensu i brakowało sił, by udźwignąć ból, problemy. W jej świetle przeżywałam dzień, realizowałam różne obowiązki. Wiele promyczków o sensie odmawiania NP napływało z różnych stron: a to list, a to moja intencja w Pompejach, a to otrzymanie Różańca z Pompejów, czy spotykane nieznajome Osoby, kt. świadczyły o otrzymanych łaskach NP. Ostatecznie dołączyłam do Apostolatu. Niedawno także udało się rozpocząć krzewienie jej w mojej parafii.
Każda kolejna NP – to inna intencja, ale nabierałam świadomości najważniejszej intencji, jednocześnie zadając pytanie Bogu: czy może ocalić naszą rodzinę? Czy małżeństwo może się odrodzić?
Największy cud NP to uzdrowienie mego serca z nieprzebaczenia Mężowi, Teściowej i wypełnienie mojego serca wolnością od urazy i zranień, a potem czułością do Męża. I świadomością, że On nie wiedział co czyni, że nie miał wolności ku dobru…
Kolejne… To przekonanie mnie przez różne sytuacje i na modlitwie, iż jedyne rozwiązanie problemów odnajdę w Bogu, nie w sądzie. Zdając się na Jego prowadzenie… To przywracanie nadziei, że może także uratować naszą rodzinę i małżeństwo. Nasz mały Syn ciągle na modlitwie modlił się o to. Właściwie to patrząc na niezawinione cierpienie ukochanego Dziecka, Pan przekonał mnie, bym przynajmniej ja spróbowała po Bożemu…
Bardzo się bałam, że Mąż potraktuje to jako słabość i jeszcze bardziej wejdzie w odwet, ale tak, jak rozeznawałam na modlitwie i w sercu, krok po kroku dałam się prowadzić Panu. Doświadczam, że to pewna droga. Większość spraw zostało umorzonych (ja wytoczyłam Mężowi 2, w tym o rozwód, a Mąż mi wytoczył 9; czym jeszcze bardziej się poraniliśmy, a adwokaci i wkręcani w konflikt świadkowie, tylko nakręcali afekt i sprawiali, że sprawy stawały się coraz bardziej beznadziejne).
Postanowiłam zawrócić z drogi rozwodowej, składając wniosek o umorzenie / zawieszenie. I mimo, iż sprawy zawieszone (nasze decyzje się różnią), cud, że po 4 latach Bóg uchronił o małżeństwo przed decyzją prawną. I mam nadzieję, że już tak zostanie (że ostatecznie będzie zgodny wniosek albo sprawa się przedawni).
W tym czasie dostąpiłam łaski głębokiego nawrócenia. A także gruntownego wewnętrznego uzdrowienia. A także zawodowego uporządkowania po linii mych pragnień. Dzięki temu stałam się bardziej wyrozumiałą osobą, bardziej dojrzałą, radosną, a nade wszystko spełnioną Mamą (nawet oddałam Bogu kwestię ew. liczebności naszej Rodziny, przed czym się wcześniej wzdrygałam). Tak, „Bóg współpracuje z nami we wszystkim dla naszego dobra”! Musimy Mu dać czas i zaufać aż po krzyż…
Przylgnęłam także do Sycharu. Nie chcę zakładać już nowej „rodziny”. Ale z wiarą, i pracując nad sobą, modlę się o odrodzenie naszego małżeństwa i rodziny. Nabrałam pewności, że rozwód to największe kłamstwo naszych czasów. A najpewniejsza prawda, to sprawy rozstrzygać na kolanach, na modlitwie. Będąc zasłuchanym w Słowo Boże i nauczanie Kościoła Katolickiego, uczestnicząc w Sakramentach. A także żyjąc uczciwie i we wspólnocie z Kościołem (bo jest wiele wspólnot, które szerzą fałszywe nauki). I to jest faktyczna droga do szczęścia, która zapewnia Niebo, Myślimy wtedy odpowiedzialnie o całej rodzinie i społeczeństwie.
Jestem tak bardzo wdzięczna Maryi, Matce pięknej miłości, że uchroniła naszą miłość (wystarczy jeden nawrócony małżonek, by uratować całe małżeństwo i rodzinę!). I widzę, że to nie był przypadek, iż nasz ślub odbył się w Święto Jej Niepokalanego Serca, a czytania dotyczyły Kany, gdzie Ona sama prosi Syna, by przemienił wodę w wino…
Maryjo przemieniaj każde zagrożone małżeństwo i zapraszaj do niego swego Syna!
Maryjo Pompejańska! DZIĘKUJĘ CI za tak wiele! I nie ustanę w oczekiwaniu na największy cud – na odrodzenie naszego małżeństwa. Za co już z góry dziękuję!
Zachęcam każdego – wytrwajcie na modlitwie, w powołaniu i dajcie się pokierować Bogu! tylko On jest wszechmogący i ma dla każdego plan dobra! A jeśli trochę pocierpimy, jest może szansa na krótszy czyściec i więcej łask dal potrzebujących… Z odwagą i nadzieją spójrzmy w przyszłość! „Otwórzmy drzwi Chrystusowi” (JP II)!
Z Panem Bogiem!
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bardzo chciałabym aby Bóg pomógł też nam.
pozew, zawsze można wycofać.Może i musi być ten rozwód ,żeby zacząć wszystko od początku.Czasami w sądzie człowiek może się nawrócić,może zrozumieć swoje błędy.Jeśli sędzia orzeknie rozwód,to będziesz miała czyste sumienie ,że zrobiłaś wszystko by uratować swoje małżeństwo a to Bóg doceni.Mąż też zauważy że walczyłaś o Was,może nie teraz ale w nie dalekiej przyszłości .Wiem co czujesz i co przechodzisz,ale pamiętaj że jesteśmy pod opieką Najwyższego .
Beato ,proszę Cię nie poddawaj się.Przeczytaj świadectwo Elizy ,jak uratowała małżeństwo poprzez modlitwę.Jej świadectwo można przeczytać Weronika:nowenna w intencji uratowania małżeństwa.Wczoraj prześledziłam jej wszystkie wpisy,od samego początku jak ją mąż porzucił.Przez cały czas miała pod górkę,mąż się bardzo bronił przed powrotem a jednak z Bożą pomocą wrócił po 8 miesiącach.Musimy żyć swoim życiem i oddać wszystko w ręce Pana Boga.
DZIĘKUJĘ KOCHANE KOBIETKI ZA DOBRE SŁOWO.WSZYSTKIE MAMY PODOBNĄ SYTUACJĘ I PEWNIE JESTEŚMY WSZYSTKIE BARDZO NIEDOBRE W OCZACH NASZYCH MĘŻÓW.WCZORAJ MÓJ SIĘ PRZYZNAŁ ŻE MA KOLEŻANKĘ I ZABIERA JĄ ZE SOBĄ NA RÓŻNE IMPREZY A MNIE NIGDY NIE ZABRAŁ TŁUMACZĄC ŻE NIE MA MIEJSCA W SAMOCHODZIE I KTO BY ZAJĄŁ SIĘ NASZYMI CÓRKAMI.MAM NADZIEJĘ ŻE PRZYJDZIE TAKI DZIEŃ ,ZE BÓG NAS WYSŁUCHA I ŻE TO ONI BĘDĄ BAS BŁAGAĆ NAS NA KOLANACH O WYBACZENIE. MUSIMY MODLIĆ SIĘ ZA NICH I ZA TE ICH KOCHANICE WTEDY MOŻE ODNAJDZIEMY SPOKÓJ W NASZYCH ZRANIONYCH SERCACH.BOŻE DAJ NAM SIŁY DO WALKI ZE ZŁYM.POZDRAWIAM WAS I… Czytaj więcej »
Moniko intencję na mszę w Pompejach można złożyć na stronie Rosemaria.pl .Trzeba wejść na stronę „startową” tam jest wszystko opisane.Pozdrawiam
droga moniko! doskonale wiem co czujesz 🙁 ja rowniez cierpie tak jak ty.co prawda nie jest moim mezem ale mam taki sam problem 🙁 boli mnie to tak strasznie,ze czuje jakbym umierala smiercia naturalna…kiedy napislal mi o tym, ze sie z kims spotyka -swiat mi sie zawalil.mamy 2- miesiecznego synka ktory w dodatku wyglada jak on 🙁 przychodzi 1 w tygodniu i to po pracy kiedy jest pora kapieli i snu. codzinna swiadomosc ,ze jest teraz z inna kobieta dobija mnie calkowicie.synek zaczyna sie usmiechac ,gaworzyc, a on nie ma takiej potrzeby zeby w tym uczestniczyc. nienawidze nocy, wstaje karmic… Czytaj więcej »
Witam Doroto,
modlisz sie o to zeby kochanek wrocil do ciebie i moze laskawie wezmiesz slub,
mozesz byc pewna ze Matka Boza nie przyczyni sie do grzechu do cudzolustwa
bo ty jestes samotna i brakuje ci kochanka nazwijmy rzeczy po imieniu jak trwoga to do Boga, prosisz o powrot kogo?? na pewno nie meza?
DROGA DANUTO,PROSZĘ JAK MOŻNA DAĆ INTENCJĘ NA MSZE ŚW W POMPEJACH?
WITAM WSZYSTKICH.KOCHANI KIERUJĘ DO WAS WSZYSTKICH PYTANIE CZY KOMUŚ UDAŁO SIĘ URATOWAĆ MAŁŻEŃSTWO.Jak pisałam modlę się nieustannie o uratowanie małżeństwa o nawrócenie mojego męża a dzisiaj mam wielkie zwątpienie czy ma to sens.Nie uważam mojego męża za złego człowieka, uważam że się bardzo pogubił.Miałam nadzieję że jego rodzice wytłumaczą mu że źle postępuję a oni jeszcze go utwierdzają w tym że dobrze postępuję, zresztą nie tylko oni ale i rodzeństwo.Ja jestem w szoku, ponieważ my zawsze mieliśmy bardzo dobre stosunki.Dzisiaj mój mąż był bardzo dla mnie nie przyjemny,rozmawiał ze mną jak z jakąś kobietą nic nie wartą.Chciałam zadzwonić do teściowej… Czytaj więcej »
witaj, czytając twoją historię czuje się jakbym prawie czutała swoją tylko parę rzeczy jest inaczej po ludzku mówiąc bardzej beznadziejnie.ale ja wierzę zę to wszystko jest po coś. Bóg ma swój plan wobec nas. ja w sierpniu zeszłego roku prawie gryzłam sciany z rozpaczy gdy dowiedziałam się że mąż chce odejśc i od razu chce rozwodu a potem jego zdrada.. prawie straciłam sens życia pomimo że mamy trójkę malutkich dzieci..ale uwierz mi czas jest wielką łaską od Boga ,pozwala nam zaakceptować to co zmieic nie możemy..przylgnęłam do Jezusa do Jego krzyża..w naszych relacjach z mężem jeszcze się niewiele zmieniło, ja… Czytaj więcej »
Niestety mi się wydaje że nie da sie uratować już takich małżeństw Ja się poddałam
Poza tym jeszcze nigdzie nie przeczytałam świadectwa o uratowaniu małżeństwa na etapie rozwodów Jak para razem zauważa problem to owszem jest szansa i jak razem chcą walczyć o ten związek Taka widocznie wola Boga Nasi mężowie już dawno ułożyli sobie życie a my nie potrafimy ruszyć dalej Myślę że to czas zaczać modlić się o ułożenie dalszego życia niż żyć ciagle wspomnieniami i tym jakby mogło być
Zachęcam do odwiedzenia strony Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar (http://sychar.org/)
oraz skorzystania z ich forum, na którym można znaleźć pomoc na każdym etapie kryzysu małżeńskiego (także jeśli jest się uwikłanym w związek niesakramentalny, po rozwodzie, w separacji):
http://www.kryzys.org/
Może właśnie pomoc przyjdzie do Ciebie przez innych ludzi i tę wspólnotę?
Życzę wytrwałości i niezłomności w odmawianiu Nowenny!
Z Panem Bogiem!
Tak Moniko masz rację módlmy się za nawrócenia naszych współmałżonków i za wszystkie małżeństwa szczególnie te w kryzysie.Wczoraj kiedy tu napisałam o mojej modlitwie złożyłam jeszcze intencję na mszę św. w Pomejach.Potem zaczęło się wewnętrzne szarpanie emocjami , płacz , wykończona poszłam spać, sny miałam dziwne.Dziś nie mam siły.Muszę wytrwać w odmawianiu nowenny .Jeśli ta droga jest taka trudna to musi mieć sens.
witam, o nowennie powiedziala mi moja siostra ktora mieszka w stanach,z ktora kontaktuje sie przez skypa. moja historia jest dluga ,wiec postaram sie opowiedziec ja w skrocie…. mieszkam w londynie od 8 lat razem z synem.w 2010 roku poznalam mezczyne ktory szybko zostal moim dobrym kolega.bardzo mu sie podobalam i on zaczal zabiegac o moje wzgledy. czulam presje ze strony rodziny a takze i syna zalozenia rodziny a on byl odpowiednim kandydatem.w styczniu 2012 r.przyjechalam z polski zeby mu powiedziec,ze zaczelam o nim myslec inaczej niz o koledze ale on juz sie z kims zaczal spotykac.w kwietniu odwiedzil mnie mowic… Czytaj więcej »
Dorotko odpisuję Ci żeby Cię pocieszyć i podziękować za Twoje swiadectwo gdyz napisałaś o tym jak skończyłam odmawiac wieczorną nowennę jakby była to odpowiedż Matki Bożej na moją prośbę którą wczoraj skończyłam przed północą moja trudna sytuacja też była związana z mężczyzną i z Londynem i skończyła się moją życiową porażką w częsci z mojej winy a z częsci jego gdyż miał zostać moim męzem a związał się z inną kobietą i znią ożenił wiedziałam że jesteśmy przeznaczeni sobie ale ja bardziej kochałam innego i tak byłam zakochana w tym pierwszym mimo ze on się już dawno ożenił to to… Czytaj więcej »
kochani módlmy się wszyscy o nawrócenie naszych współmałżonków,bo oni bardzo tej naszej modlitwy potrzebują ,bo są opętani przez złe duchy i nie wiedzą co czynią.NIE ŁAMIĘ SIĘ PRZYSIĘGI MAŁŻEŃSKIEJ.BÓG JEST Z NAMI I NAM POMOŻE JAK TYLKO O TĘ POMOC BĘDZIEMY PROSIĆ Z UFNOŚCIĄ.
WITAM.JA również modlę się o nawrócenie mojego męża.Mój mąz odszedł od nas w lipcu,porzucając mnie i nasze córeczki.Jesteśmy już po pierwszej rozprawie rozwodowej,ja nie chcę tego rozwodu.sama nie wiem czemu .że po tych wszystkich krzywdach jaki mój mąz mi zrobił,ja go wciąż bardzo kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego.Wciąż powtarza że nie kocha mnie i nie chcę ratować tego małżeństwa a tak naprawdę to pierwszy kryzys.24 stycznia skończyłam pierwszą NP.Odmawiając ją zaznałam wielki spokój,poczułam się tak bezpiecznie.Pod koniec nowenny zaczęły targać mną jakieś złe emocję,tak to wyglądało jak by atakował mnie szatan.TERAZ ODMAwiam Nowennę do BOŻEJ OPATRZNOŚCI,MODLITWĘ 5… Czytaj więcej »
Witam Ja również modlę się o uratowanie i odrodzenie małżeństwa. Przemianę i nawrócenie mojego męża, który poddał się grzechowi zdrady i obecnie wygląda na to ,że odejdzie zafascynowany młodą piękną kobietą, która mogła by być jego córką.Nowennę Pompejańską odmawiam 7 dzień .Dorastałam do tej modlitwy długo wciąż myśląc , że to nie na moje siły. Za małżeństwo modlę się od maja 2013 roku głownie to koronka do Miłosierdzia Bożego, różaniec ale jedna tajemnica, nowenny o wstawiennictwo do Św. Rity, Św.Judy Tadeusza , Św. Antoniego, Św. Ojca Pio , 30 dniowe nabożeństwo do Św. Józefa i jak każdy kto prosi Pana… Czytaj więcej »
Ryszarda. „Białe małżeństwo” nie jest wolą Boga. Wręcz przeciwnie. Bliskość małżeńska, uświęcona Łaską Sakramentu jest właśnie wyrazem tego, jak Bóg ukochał Lud Wybrany. Jest jednym ze stołów, na którym karmi się małżeństwo! Obowiązkiem małżonków. Fakt, że oboje muszą dojrzeć do wyrazu miłości: u kobiety rozwój dojrzałości do miłości okazywanej fizycznie, tak jak u mężczyzny integracja początkowego popędu z późniejszą uczuciowością. Ale to właśnie Boży plan Miłości i rozwoju dla każdego z nas! Bliskość spełnia dwa ważne wymiary: jednoczący!!!! i prokreacyjny! To właśnie realizacja POWOŁANIA DO MAŁŻEŃSTWA! Zachęcam do poczytania Księgi Starego Testamentu: Pieśni nad Pieśniami. Polecam także katolickie i chrześcijańskie… Czytaj więcej »
Polecam: „Lęki, które paraliżują”… O. Remiego Recława, Jezuity. Wprost genialne i w ten deseń. Chwała Panu!
http://www.youtube.com/watch?v=3xYcqkPwVnQ
lub
http://www.odnowa.jezuici.pl/sklep/rekolekcje-charyzmatyka/396-matka-boza-uwalniajaca.html
Kochani, tak pięknie piszecie o swojej wierze. Ja od roku odmawiam NP i najwieksze cuda zauważyłam w sobie. Jesli chciałam by mój mąż się zmienił, to Maryja pokazała mi,że to ja mam sie zmienić i bardzo mi pomaga. I tak jak piszecie codziennie jest to podejmowany na nowo trud ale jest tyle pocieszeń. I tak dobrze sie czuję czytając wasze świadectwa,że tyle młodych ludzi powierza swoje życie Maryji.Piekne świadectwa. Az łzy płyną, Ale tak bardzo to umacnia,że wy też się modlicie i też powierzacie swoje sprawy Maryji i Ona jest z nami.
Beata. Stron w małżeństwie: 3. Pierwsza: Bóg, który powołał do małżeństwa, druga: małżonka, trzecia: małżonek. Wystarczy, że chce Bóg. I wystarczy chcieć pełnić Jego wolę. A to podstawa otrzymania życia wiecznego. Reszty On dokona – przekona. Jedna chcąca – to 2/3 sukcesu! nie darmo Bóg w Ewangelii, po uzdrowieniu pyta wdowy, czy znajdzie Syn człowieczy WIARĘ…? Godzić się na traumy, tragedie zamiast szczęścia i radości?? To jakaś straszna niedorzeczność… Życie jest piękne i może być poezją. poszukaj naprawdę wierzących: ich życie jest przeniknięte miłością, spełnieniem, a nade wszystko cudami – tymi powszednimi, jak zachwyt nad kroplą wody po uzdrowienie z… Czytaj więcej »
SYCHAR – to wspólnota trudnych małżeństw. Jest w wielu miejscach w Polsce a także w internecie. W niej wiele cennych nauczań, świadectw, informacji, działań, rekolekcji. Ideą – opartą o Słowo Boże i nauczanie Kościoła Katolickiego – że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, nawet w sytuacji rozwodu, separacji, niewierności współmałżonka czy nawet gdy pocznie się pozamałżeńskie dziecko… Każde! Gdyż działa ŁASKA SAKRAMENTU, której my często nie doceniamy! Dlatego nie traćmy ducha! Bóg współdziała z nami we wszystkim dla naszego dobra, nawet jeśli przez jakiś czas droga jest trudna i ciemna i zdaje się wszystko straciło sens. Walczy o rodzinę i… Czytaj więcej »
Tylko że do tego potrzeba współpracy i chęci naprawy z dwóch stron W moim małżeństwie niestety tylko ja tego chce i chyba czas się pogodzić z tym że tego już się nie da uratować.
Niesamowite i piękne świadectwo. Życzę powodzenia! Och gdyby ludzie wiedzieli ile można zmienić modlitwą. Wielu nie chce wierzyć w jej siłę. Wierzący są wyśmiewani i nazywani dewotami. Sama niedawno się nawróciłam i otrzymałam dar żywej wiary. Nie chcę więcej błądzić, pogłębiam relację z Bogiem. Bóg jest moim Oblubieńcem i nie chcę już inaczej.
Cud bedzie i juz niebawem, taka jest nasza Matka kochana, kochajaca swoje dzieci. Ja mam taka sama sytuacje i wiem, ze będzie dobrze tylko mnie po powrocie Żony Białe Malzenstwo bo od Boga juz nie odejde. Bóg jest na 1-szym miejscu a potem reszta. Kochaj i wybaczaj!
Witam ja też ciagle modle sie za odrodzenie mojego małżeństwa Odmawiam druga nowenne ale zauważylam już wiele łask jedna z najważniejszych jest łaska przebaczenia Znalzlam zapewne za natchnieniem Matenki odpowiedz na pozew rozwodowy ktory może dawać nadzieje na mediacje Teraz jestem w drodze do Czestochowy Jadę modlić się o cud badź pogodzenie się z wola Bożą jeżeli już z meżem nie możemy odnaleźć wspólnej drogi W modlitwe nad naszym małżeństwem zangażowało się wielu członków rodziny Moja siostra też zaczeła odmawiać nowennę Wierze w Mateńkę że mi pomorze
Obserwuje ta strone juz od pewnego czasu ale pierwszy raz sie wypowiadam. Ja tez walcze z rozancem w reku o ratowanie mojego malzenstwa i jestem bardzo dobrej mysli. Matenka Pompejanska dziala cuda. Piekne jest Twoje swiadectwo i bardzo dodaje otuchy
Wielkie Serce ,Matki Bozej z Pompejow
Aniu piękne świadectwo, ja też próbuję ratować swoje małżeństwo modlitwą do Matki Pompejańskiej. Choć jeszcze nie dostałam tego czego bym tak bardzo pragnęła dla siebie i dzieci, to czasami mam wrażenie, że jestem na dobrej drodze. Wczoraj zakończyłam swoją pierwszą nowennę, dziś zaczęłam drugą. Modlitwa daje mi spokój i siłę. Twoje świadectwo także dało mi ogromną nadzieję i wiarę, że nie ma się co poddawać i trzeba modlić, choćby do końca świata lub jeden dzień dłużej.