Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Asia: No i zaczęły dziać się cuda

0
0
głosów
Oceń wpis

Nie potrafię ładnie pisać, ale chcę złożyć swoje świadectwo. Obecnie kończę swoją drugą NP. Intencja wciąż ta sama „wyjście z długów”. Prowadzimy z mężem małą firmę, po to aby rozkręcić interes wzięliśmy kredyt, potem przyszedł kryzys, no i zapętliliśmy się, a 2013 rok to była po prostu katastrofa.

12 października 2013r. zaczęłam odmawiać swoją pierwszą NP, słyszałam już wcześniej o tej modlitwie, ale wydawała się mi niesamowicie trudna. No i zaczęły dziać się cuda (jak bardzo boję sie tego słowa). Nastepnego dnia zaczeliśmy się całą rodziną razem modlić (Koronkę do Miłosierdzia), pomimo, iż poczatkowo mój mąż był temu przeciwny, nawet zareagował na moją propozycję wspólnej modlitwy agresją (13 października objawienia MB Fatimskiej właśnie sobie teraz to uswiadomilam), potem dostaliśmy 2 dobre roboty, które jakos pozwoliły nam przetrwać do konca 2013 roku.

Powolutku zaczyna się coś dziać, pokazały sie nam pewne nowe możliwości, które chcemy wykorzystać, a które pozwolą nam wyjść z dołka. Ale Zły, cały czas miesza. Np. teraz kiedy piszę to świadectwo czuję w sobie lęk, strach, zwatpienie, wołam „Jezu! Ufam Tobie”, ale Zły tak łatwo nie odpuszcza i wiem, że będzie robił wszystko aby mnie odciągnąć od modlitwy, Boga, ale ja mam nadzieję, że mam w sobie tyle siły, że oprę sie jego kuszeniu i, że Maryja mi pomoże.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
aga
aga
20.01.14 12:27

Dobrze to bawcie się dalej w ataki złego, straszcie ludzi jak was to tak kręci, już nic nie mówię. Zastanówcie się tylko co takie straszenie ma na celu, na pewno nie zachęca do odmawiania nowenny. Ja znikam bo aż strach czytać kolejne świadectwo.

adam
adam
20.01.14 15:30
Odpowiada na wpis:  aga

oj nie przesadzaj z tym strachem, dręczenie psychiczne do przyjemnych nie należy, ale „zły” został już pokonany przez śmierć i zmartwychstanie Jezusa Chrystusa, więc cóż on może? Może jedynie tyle na ile mu Bóg pozwoli..a Bóg niekiedy dopuszcza cierpienie psychiczne by nas oczyścić, byśmy z większą ufnością do niego przychodzili Jezus mówi: (J 10.10) „Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w obfitości”. Należy pamiętać, że Bóg nie ogranicza naszej obfitości tylko do spraw duchowych! Gdy będziemy posłuszni jego woli, będzie nam błogosławił we wszystkich aspektach, w pracy, w rodzinie, w zdrowiu… Co do Maryi, kiedyś miałem… Czytaj więcej »

Sylwia
Sylwia
20.01.14 21:07
Odpowiada na wpis:  adam

Zgadzam się z Tobą Adamie ,on doprowadzal mnie do takich dołów ze poszłam do ksiedza ,teraz odmawiam 8 NP i jak dochodzi do takich sytuacji to proszę o pomoc Boga i Maryję i Michała Archanioła i wszystko wraca do normy , zdaję sobie sprawę ze przecież on nie bedzie spokojnie przyglądać jak odmawiamy rozaniec i kontempluję z Bogiem

Agnieszka
Agnieszka
25.07.14 23:05
Odpowiada na wpis:  aga

Dokładnie zgadzam się z Agą, słowo „zły” jest mocno nadużywane, byle problem, gorszy dzień, zmęczenie a wszyscy nazywają to „złym” , takie tam tłumaczenie, trzeba na coś „zwalić winę” przepraszam za ten zwrot. Modlmy się, dziękując Bogu za dobro i dajmy spokój z tym „złym” .

adam
adam
20.01.14 11:58

do agi: tak jak Ty, wcześniej też myślałem, że to stres powoduje u mnie lęki, modlę się o moją firmę, która jest „na zakręcie”, w części błagalnej miałem totalny pokój w sercu jak nigdy w życiu, w części dziękczynnej którą aktualnie kończę zacząłem mieć irracjonalne lęki, moje ludzkie sposoby by walczyć ze stresem nic mi nie pomagały. Miałem myśli, że NP jest bezcelowa i by ją przerwać. Wczoraj na mszy błagałem Boga by wyzwolił mnie od tego i dostałem „myśl”, żebym czekał do podniesienia. Po podniesieniu prawie nie mogłem wstać, zrobiło mi się błogo i otrzymałem pokój. Za to chwała… Czytaj więcej »

aga
aga
20.01.14 10:51

To nie zły to stres, nadużywacie słowa zły na tym forum i nie wiem czemu jest to słowo pisane z dużej litery. To w końcu w kogo wierzysz?

Tomasz
Tomasz
20.01.14 11:07
Odpowiada na wpis:  aga

Słowo „zły” pisane z wielkiej litery nie musi oznaczać wiary w diabła. Może to być natomiast pomocne w czytaniu świadectwa tak by zrozumieć o jakie „zło” chodzi. Przynajmniej ja tak to odbieram. Co do rozpoznawania odczuć drugiej osoby, na podstawia kilkudziesięciu zdań zawartych w świadectwie to tutaj byłbym ostrożny. Nie znamy Asi i ferowanie wyroków odnoszących się do Jej osobistych przeżyć jest delikatnie mówiąc ryzykowne. Więc może na przyszłość zamiast pisać „to nie zły to stres” proponowałbym np. zdanie „wydaje mi się, że…” albo „mogę się mylić ale…” Chociaż i takie stwierdzenia są narażone na niewłaściwe wnioski z uwagi; na… Czytaj więcej »

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x