Szczęść Boże. Jestem wprawdzie w 47 dniu odmawiania Nowenny Pompejańskiej, ale już po 33 dniu miałam niezwykły sen.
W sierpniu tego roku niespodziewanie umarł mój kolega. Martwiłam się o jego duszę , gdyż wiedziałam, że był tak zwanym letnim katolikiem- rzadko chodził do kościoła, obawiałam się więc, że umarł nieprzygotowany. Dwa dni po pogrzebie rozpoczęłam odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Odmawiałam też w intencji kolegi Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a także przyjmowałam Komunię Świętą w jego intencji.
26 września wypadał 33 dzień Nowenny. W tym dniu miałam też operację oka. Dzień wcześniej byłam u spowiedzi, na Mszy świętej, przyjęłam też Komunię Świętą w intencji zmarłego kolegi.
W dniu operacji nie zapomniałam o Nowennie. Odmawiałam ją na palcach, a po opuszczeniu kliniki i powrocie do domu ofiarowałam swoje cierpienie Chrystusowi w Intencji zmarłego kolegi.
W nocy miałam niezwykły sen. Śnił mi się ogród , skąpany w słońcu, pełen ogromnych kwiatów o intensywnych barwach. Nagle zobaczyłam zmarłego kolegę, który jechał na motorze ( za życia często jeździł na motorze), bez kasku, uśmiechnięty w kierunku słońca. Zdziwiło mnie, że kolega we śnie był dużo młodszy niż za życia – kiedy umarł, był grubo po 50, we śnie miał ok 40 lat.
Nie wiem, czy ten sen to znak, że kolega już jest w Niebie. Prosiłam go w myślach, aby dał mi jakiś znak, co mogę dla niego zrobić.
Nie przerwałam Nowenny, choć od czasu, kiedy miałam tamten sen, mam czasem trudności z jej odmawianiem. Mam jednak za co dziękować Matce Najświętszej, jeżeli moja modlitwa faktycznie została wysłuchana.
Ps. Operacja oka udała się znakomicie -widzę bardzo dobrze, choć w ogóle nie modliłam się w tej intencji, bo swoje cierpienia ofiarowałam w intencji zmarłego kolegi.
Zobacz podobne wpisy:
Monika: Modlitwa za Tatę
Joanna: Trudne świadectwo
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański