Nowennę pompejańską zaczęłam w bardzo trudnym dla siebie i dla osoby za którą się modliłam momencie.
Nie pomagało już dosłownie nic. W głębi duszy słyszałam przedzierające się słowa „weź do ręki różaniec”. I w końcu wzięłam, nie pozostało mi nic innego. Modliłam się za bliską mi osobę, żeby nie brała narkotyków ani innych używek. Za każdym razem gdy ta osoba miała w „planach” zażyć narkotyki, plany legały w gruzach. Czasami było tak blisko, że zaczynałam wątpić w Maryję i jej obietnice. Ale niesłusznie. Już idzie 3 miesiąc bez zażywania substancji odurzających. Nawet ta bliska osoba twierdzi „dziwne, wcześniej mnie do tego ciągnęło, nie wiem co się dzieje”. A ja wiem! Bozia działa! <3 w ostatnich dniach swojej pierwszej nowenny zaczęłam drugą, również w intencji tej samej osoby, tym razem o wyleczenie z depresji i oby nie było nawrotów. Wierze i ufam, że i tym razem Mateczka mnie wysłucha! Początki były ciężkie, ale teraz nowenna czasami sama płynie z ust! I ciagle mi mało! Wiem, że jeszcze nie raz wrócę do Pompejanki. A z różańcem przynajmniej jednym dziennie się nie rozstanę.
Zobacz podobne wpisy:
10 krótkich świadectw nowenny pompejańskiej
Justyna: Sukces dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański