W lutym 2019 roku zachorowałam na nowotwór krwi-chłoniaka. Było to dla mnie dużym szokiem ale wiedziałam, że Bóg taką teraz drogą prowadzi. Choroba ta zwykle jest długotrwała w leczeniu i bardzo wyczerpująca gdyż nie zawsze chemioterapia odnosi efekt. Wiele osób modliło się wtedy za mnie, mój tata codziennie od lutego do września ofiarował za mnie Komunię Świętą.
Chemioterapia była dla mnie prawdziwą drogą krzyżową ze względu na ciężkie skutki uboczne, które za każdym razem były silniejsze. Po 4 chemiach i cały czas trwających wielu modlitwach wykonano mi badanie kontrolne, okazało się, że choroba bardzo szybko wycofała się. Dodano mi kolejne 4 chemie, które były standardowym schematem leczenia aczkolwiek w sumie otrzymałam ich 8 a powinnam mieć 12, co było zaplanowane. Były niesamowicie trudne do przetrwania. Ostatni wlew otrzymałam 28 czerwca w Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa i ta ostatnia chemioterapia w tym dniu nie miała żadnych skutków ubocznych. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie bo szykowałam się na najgorsze chwile. Po zakończonym wlewie czułam wewnętrznie, że przyszło moje uwolnienie. Po leczeniu w sierpniu badanie wykazało całkowitą remisję choroby. Radość mieszała się z niepewnością otrzymania radioterapii. Sytuacja była ciężka, bo od dziecka chorowałam na astmę a chemioterapia uderzyła w płuca ze skutkami ubocznymi. W takim stanie wiedziałam, że nie mają szans przetrwać radioterapii. Chociaż decyzja w sumie już zapadła, że zostanie podana, to szukałam innych lekarzy.
Pan Bóg ocalił mnie stawiając na mojej drodze profesora, który zdecydował, że moje badania i uzyskana remisja nie wymaga radioterapii. I tak cudownie uzdrowiona dziękuję najczulszemu Bogu Ojcu za ratunek, Sercu Jezusa za okazane mi miłosierdzie a Matce Bożej za ,,skrócenie niewytrwałym męki”. Dziękuję wszystkim, którzy się za mnie modlili i wspomagali mnie. Bóg nigdy nie zawiedzie tych co mu ufają.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Aniu bardzo proszę o kontakt ze mną: danii_25@interia.pl , gdyż mój mąż leczy się na tą sama chorobę, chociaż wierze, ze jest już uzdrowiony. Mam do Ciebie kilka pytań i możesz nam bardzo pomóc.
Bóg zapłać za piękne świadectwo. Masz cudowna rodzinę która oddała Cię w tym trudnym czasie Bogu. Niech wam Bóg błogosławi
Aniu,
piękne, żywe świadectwo wiary. Niech Niepokalana otacza łaską Ciebie i Twoich najbliższych.
Pozdrawiam.