Nowennę pompejańską odmówiłem cztery lata temu, a prosiłem o „przezwyciężenie moich wad i słabości”, których w tamtym czasie miałem wiele. Dzięki Bogu nie popadłem w żaden alkoholizm, narkotyki lub też inne używki, ale chodzi o to, że byłem m.in. leniwy, humorzasty, mało wytrwały, szybko się zniechęcałem, uciekałem przed ludźmi i byłem w znacznej mierze egoistą.
Z perspektywy czasu widzę po sobie, że się stopniowo zmieniam. Oczywiście nie jestem idealny, ale stałem się pracowity i nabrałem więcej pokory. Praca przestała mnie nużyć tak jak przed Nowenną, bo dostrzegłem jej wartość. Dostrzegam swoje grzechy i w miarę możliwości od razu idę do spowiedzi, aby się z nich oczyścić. Sumienie wręcz pali mnie od środka, gdy wiem że zrobiłem coś złego. Zacząłem doceniać i cieszyć się tym, że mogę pomagać rodzicom, co wcześniej było dla mnie przykrym obowiązkiem. Myślę, że stałem się także spokojniejszy i wyciszony, a obcowanie z ludźmi dzisiaj nie stanowi dla mnie problemu, bo wcześniej byłem chorobliwie nieśmiały.
Jestem przekonany, że ten proces ciągle trwa, ale zaświadczam, że jest inaczej niż było przed Nowenną i pragnę wkrótce odmówić kolejną.
Zobacz podobne wpisy:
Agata Jolanta: Rozwiązanie trudnej sprawy
Grzegorz: Przezwyciężenia samego siebie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za to świadectwo.
Wszystkiego dobrego Piotrze. Szczesc Boze.