Witajcie,
Chciałam się podzielić z Wami moim doświadczeniem, ponieważ jeszcze w listopadzie to one były motorem do tego, abym zaczęła nowennę.
Nasze problemy (pomimo ogromnej miłości) zaczęły się około 4 lata temu.
Jesteśmy doświadczeni chorobą męża, moją, kilkoma poronieniami, pobytami w szpitalu w czasie ciąż oraz później z dziećmi.
Raz było lepiej raz gorzej, jednak nigdy nie dotykało to bezpośrednio naszej głębokiej relacji.
Jednak ostatnio mój mąż od jakiegoś czasu był inny- jakby nie mój. Wychodziły poranienia rodzinne, depresja. Ale w głębi serca wiedziałam, że to nie tylko to.
Po jego powrocie z pracy (wyjeżdża na kilka miesięcy) znalazłam jego korespondencję z kobietą. Wynikało z niej, że są w sobie zakochani, a ona w nim po uszy.
Nie miałam, żadnej karty przetargowej, ona o nas wiedziała (tzn. o mnie i naszych dzieciach) i nie przeszkadzało jej to. Nie była Polką i chciała, aby mąż zaryzykował i był z nią.
Kilkakrotnie później dzwoniła do niego na telefon komórkowy, wiedząc, że jestem w domu.
Dodam, że mąż znał ją już kilka lat a któregoś razu, gdy się jeszcze kolegowali, przywiózł dla naszych dzieci upominki od niej na Święta.
W takiej patowej sytuacji, gdy świat runął zupełnie, Bóg dał nam niesamowity spokój. Bardzo rzadko się kłóciliśmy, krzyczeliśmy. Udało nam się do sporu nie wciągnąć dzieci.
Po 10 dniach pobytu męża w domu wpadła mi w oko w internecie ta strona ze świadectwami o niesamowitych łaskach płynących ze szkoły modlitwy, jaką jest nowenna pompejańska. Już od następnego dnia modliłam się nią o umocnienie naszego małżeństwa. Moja mama zaczęła się modlić pompejanką dwa dni później w tej samej intencji.
I tak jak się spodziewałam, na początku było tylko gorzej i gorzej. Zaczęły się telefony od niej i do niej, maile za moimi plecami i napięcie rosło. Mąż wiedział, że nie chce nas opuścić ale bał się z niej zrezygnować. Miotał się. Proponował wiele razy, że przeniesie się na inne łóżko lub, że się wyprowadzi. Ale nie dałam się- dzięki modlitwie, wyprowadzić z równowagi. Dodatkowo strasznie trudno było mi się modlić. Zawsze coś mi wypadało lub głos uwiązł w gardle.
Gdy doszło do części dziękczynnej przez pierwsze dwa dni miałam problem, żeby choć przeczytać słowa dziękczynienia. Głosy w głowie podpowiadały mi, że nie mam za co dziękować i, że mam porzucić modlitwę.
Podczas odmawiania jej, to co dla nas-ludzi, wydawało się niemożliwe, Ona przemieniła w dobro.
Jestem nadal z mężem, widzę, że to doświadczenie nas umocniło, mąż uciął wszelkie kontakty z tą kobietą.
Dodam, że mąż od przeszło roku nie był u spowiedzi, co mu się przedtem NIGDY nie zdarzało.
Teraz jest po spowiedzi, po której mnie szczerze przeprosił oraz podzielił się ze mną swoimi spostrzeżeniami.
Dużo wskazuje na to, że w naszym życiu zły próbuje od dłuższego czasu zmienić nasze życie ale ja wierzę, że z pomocą Królowej Aniołów, mając w ręku różaniec zwyciężymy go.
Teraz czekają mnie jeszcze dwie nowenny za męża (w chwili obecnej modlę się za brata): o uwolnienie od złego oraz wszelkich pokus cielesnych oraz duchowych mogących zniszczyć nasze małżeństwo oraz następna, o czystość uczynków i myśli.
Dziękuję Ci kochana Mamo, że dałaś mi dostąpić takiego cudu…
Proszę Was o modlitwę, aby mój mąż wytrwał w postanowieniu, aby nic nie zagrażało już naszemu małżeństwu.
Z Panem Bogiem.
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Miłosierdzie od Boga
Agnieszka: Nowenna pompejańska? ŻARTUJESZ?!
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Podziwiam was kobiety , ze potraficie tak walczyc o mezczyzn.Rozumiem że przysięga przed Bogiem zobowiązuje.. Jest mi tylko smutno że chyba żaden facet nie byłby do tego zdolny..
Co za bzdura, przeczytaj komentarze, nie będę się tu spowiadal ale tyle co wycierpialem przez żonę…
Katarzyno w odpowiednim czasie zareagowałaś… ja żałuje że w swoim małżeństwie, nie zareagowałem w porę, kiedy wszystko wskazywało na najgorsze i było do wyratowania… A gdy się dowiedziałem że żona ma romans… zły sam podsyłał mi takie kobiety, które w ogóle nie przejmowały się tym że jestem w małżeństwie… Od pierwszej Nowenny byłem niesamowicie kuszony dręczony emocjonalnie… (co pokrywało się jedno z drugim) Mam do siebie żal właśnie o to że moja wewnętrzna przemiana by zrozumieć że wiara nie polega tylko na samej modlitwie trwała tak długo… Ale z Bożą pomocą wszystko jest możliwe życzę wam wytrwałości w małżeństwie niech… Czytaj więcej »
Darek, jesli chcesz to napisz do mnie maila. Pogadamy. Moze to cos da…
Jesli chcesz, odpisz tutaj, podam ci kontakt
ciesze sie razem z Wami i ciesze sie z potęgi bozej… 🙂
Czytam świadectwa łask,którymi obdarza Maryja poprzez odmawianie NP.Wiele tych świadectw czytałem ze łzami w oczach (facet,dziwne prawda ?) Kupiłem różaniec,kupiłem książeczkę z płytą i nic.Różaniec i modlitwa leżą a ja ciągle mam tyle spraw do załatwienia,że nie mam kiedy a może ochoty wziąć się za to ? Pomóżcie.
Darku, jeśli masz intencję, w której chcesz się modlić i bardzo pragniesz jej spełnienia, to „chwycenie się” Matki Boskiej poprzez różaniec staje się jakby samo – z wielkiej potrzeby serca. Wsłuchaj się w siebie czy odczuwasz tę potrzebę. A ja – skoro prosisz o pomoc – pomodlę się za Ciebie.
Przepraszam za niedokładne określenie mojego stanu.Mam intencję i to nie jedną (szczerą).Serce chce,głowa mówi nie.A może na odwrót ?Nie potrafię tego określić.Za modlitwę Bóg Ci zapłać.
To nie zaczynaj od nowenny tylko od dziesiatki rozanca przed spaniem, czy w autobusie. Ta modlitwa eskaluje szybko, zobaczysz 🙂
Diękuję 🙂
Darku spróbuj „potrenować” – np. początkowo odmawiaj tę część różańca, która przypada na dany dzień tygodnia – możesz np. omówiać w intencji żeby Ci się udało odmówić NP. Pozdrawiam 🙂