To była bodajże trzecia moja Nowenna Pompejańska. Pan Bóg wskazał mi osobę, w intencji której miałam się pomodlić, która potrzebowała Bożej interwencji.
Decyzja nie była łatwa, ale podjęłam tę Bożą prośbę. Może dlatego, że łączyła mnie (z mojej strony) silna więź emocjonalna z tą osobą.
W połowie nowenny czułam, że nie mam już siły. I kiedy z całego serca porosiłam Matkę Bożą o pomoc w wytrwaniu na modlitwie, Matka Boża dała mi wyraźny znak. Od tego momentu moja modlitwa zaczęła płynąć z wielką radością.
Wiedziałam, że prośba zostanie spełniona. Było coraz lepiej. Mężczyzna, za którego się modliłam przestał pić! Pan Bóg chciał go ratować! A wszystko przez ręce Matki Najświętszej…
Wcześniejsze moje prośby nie zostały wysłuchane. I Bogu niech będą dzięki za to! Jak ważne jest spełnianie woli Bożej, a nie własnej!!!
Zobacz podobne wpisy:
Monika: Pomoc dla mojego męża
Sławek: Miłosierdzie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański