W marcu 2020 roku, kiedy oficjalnie w Polsce zostały potwierdzone przypadki covidu i nikt nie wiedział jak działać, moja firma wysłała mnie na bezpłatny urlop. Ponieważ miałam bardzo dużo czasu, poczułam, że mogę odmówić nowennę pompejańską. Nie miałam tylko intencji, ale po niedługim czasie przypomniałam sobie o moim wujku i jego synu.
Kilka lat wcześniej zerwali ze sobą całkowicie relacje. Podczas odmawiania nowenny pompejańskiej otrzymałam przynaglenie i podjęłam roczną abstynencję od alkoholu (myślę, że nieumiarkowanie w spożyciu alkoholu przyczyniło się do pogorszenia stosunków w rodzinie, za którą się modliłam). Wcześniej przeczytałam świadectwo osoby, która zakończyła nowennę, ale jeszcze czekała na owoce modlitwy. Dlatego nie byłam zaskoczona, gdy po 54 dniach nic się nie zmieniło w relacji brata i wujka. Po prostu dalej ufałam w to, że Pan Bóg ma najlepszy plan.
Panowie przez lata byli zacietrzewieni, żaden nie chciał ustąpić i cała rodzina (oprócz mnie nie dawała szans na pogodzenie się. W 2023 roku mój brat chciał uzyskać pomoc finansową od ojca, nie do końca w polubownym tonie. I wtedy stała się rzecz niesamowita, wujek nietylko był opanowany, ale udzielił ponad to, czego brat się spodziewał. Zapanowała radość i zgoda pomiędzy wszystkimi członkami (mama i siostra brata też mogły odetchnąć).
Zobacz podobne wpisy:
Marzena: Swiadectwo – odrzucenie
Adam: Pomoc w alkoholizmie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański