Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krzysztof: Uzdrowienie mamy

O nowennie pompejańskiej dowiedziałem się od znajomego na kilka lat przed tym, jak zachorowała moja mama. W maju dowiedzieliśmy się, że to szpiczak. Przypomniałem sobie wtedy o nowennie pompejańskiej.

Pytałem Matki Bożej, czy powinienem zacząć odmawiać tę modlitwę. Pewnego dnia odwiedziłem mamę i ku mojemu zaskoczeniu „przypadkiem” znalazłem książeczkę z treścią nowenny (dokładniej, to „sama” wysunęła się zza pojemnika, gdy otworzyłem szafkę). We październiku mieliśmy pierwsze informacje od lekarzy, że być może jest remisja.

Po badaniu PET okazało się, że organizm jest „czysty”, nie ma nawet ognisk choroby, które występowały w czaszce i obu kolanach. Mama nie przypuszczała, że zdoła wyzdrowieć – ja wiem natomiast, że nowenna pompejańska czyni cuda, nawet jeśli nie zasługujemy na to. Cześć Maryi! Chwała Panu!

4.3 11 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x