Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karol: O opiekę nad rodziną

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Pragnę podzielić się świadectwem nowenny pompejańskiej. Dowiedziałem się o niej od mojego brata. Nowennę pompejańską odmówiłem drugi raz w ciągu swojego życia na początku z trudem i ze zniechęceniem rozpoczynałem ją lecz po pewnym czasie czułem, że dzięki Niej doświadczam wielu łask.

Odmawiałem ją za rodzinę mojego brata Roberta prosząc o opiekę Matki Bożej Pompejańskiej dla nich. W dniu rozpoczęcia nowenny pompejańskiej mój brat dostał dwa pisma z pracy, takich treści jakie w nich były nigdy wcześniej nie dostawał w ciągu swojej pracy. Na początku odmawiania szatan już zaczynał swoje podstępy i się wściekał.

Brat pomagając jednemu człowiekowi został przez niego zaatakowany ale na szczęście szybko przyszła pomoc. Po tych zdarzeniach brat mi powiedział mi: ”chyba odpuść nowennę bo zobacz co się dzieje i martwię się o siebie i o Ciebie ja mu powiedziałem nie nie odpuszczę tym bardziej musimy się modlić” na drugi dzień zamówiłem mszę za Roberta i jego rodzinę. W czasie trwania nowenny pompejańskiej mój brat namawiał mnie trzy razy żebym ją przerwał ponieważ za dużo rzeczy się dzieje ja byłem nie ugięty trwałem na odmawianiu tej drogocennej i pięknej modlitwy.

W czasie trwania części dziękczynnej mój brat zaczynał wątpić i zaczynał się staczać nawet ustawił się na spotkanie z człowiekiem który miał go znowu wepchać w szpony uzależnienia z którym walczy od ponad sześciu miesięcy. Dzięki interwencji Matki Bożej Pompejańskiej do tego spotkania nie doszło w odpowiednim czasie mój brat odwołał to spotkanie i usunął kontakt od tego człowieka po tym incydencie odbyłem z nim rozmowę i obiecał mi że będzie walczył i że tego nie zrobi. Wyczułem w jego głosie niepewność i zwątpienie do tego doszła sprawa jego samochodu który ciągle się psuł a co za tym idzie pieniądze jakie zarobił mój brat wszystkie szły na naprawę samochodu.

Podczas odmawiania różańców zagłębiam się nad tajemnicami z życia Jezusa i Maryi czuję się jakbym był obecny podczas tych wydarzeń jakie nam zostały przekazane do rozmyślania. W trakcie trwania nowenny pompejańskiej Robert ze swoją rodziną pojechał na wczasy za granicę tam został ukąszony przez komara i zachorował na chorobę tropikalną gorączka ponad 40 stopni brat namawiał mnie żebym przerwał nowennę bo jak twierdził nie przeżyje i to bez sensu ja jednak nie posłuchałem go i nadal trwałem w odmawianiu nowenny pompejańskiej. Po powrocie do kraju z dnia na dzień sytuacja z jego zdrowiem się pogarszała ale dzięki Matce Bożej Robert powrócił do zdrowia i pełni sił. Końcowe dni nowenny pompejańskiej były dla mnie bardzo ciężkie ile złości na mnie wylewał diabeł przez osoby w pracy i w otoczeniu a do tego jeszcze mój brat nic mi nie mówiąc zrobił zakup swojego dawnego uzależnienia przez co każdego dnia martwiłem się żeby nie wrócił do tego dawnego nałogu.

On zapewniał mnie że nie zapalił przez co ja postanowiłem pościć w jego intencji o chlebie i wodzie. Po tygodniu dowiedziałem się od niego, że jego żona pozbyła się tego co kupił i co miało go znowu skierować na złe tory w życiu. W ostatnim dniu nowenny pompejańskiej po zakończeniu ostatniego różańca odmówiłem dziękczynne Magnificat prosząc aby Maryja nasza Pani i Królowa otaczała ciągle Roberta i całą jego rodzinę płaszczem swej matczynej opieki.

4.1 11 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Teresa
Teresa
20.03.24 14:39

Chwała
Bogu za takiego brata ❤️❤️

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x