Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Choroba córki

Pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłam 2 lata temu w czasie Wielkiego Postu. Wtedy u mojej siedemnastoletniej córki wykryto guza na kości żuchwy. Był to dla naszej rodziny szok. Wieczorem przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej ,o której czytałam w gazecie „Miłujcie się! „.

Matka Boska zawsze była ważna w moim życiu więc nie miałam wątpliwości co do jej odmawiania. I tu stał się pierwszy cud z wielu . Mój mąż, który nigdy nie trzymał różańca w ręku zaczął się modlić razem ze mną . Dołączył do nas również nasz syn któremu wcześniej ciężko było zmówić pacierz. Wierzcie mi – to było niewytłumaczalne z jaką pokorą zdecydowali się modlić. Ja sama byłam w strasznym stanie psychicznym. W ciągu tygodnia schudłam 3 kg. Nie mogłam nic przełknąć a wszystko co wzięłam do ust miało posmak goryczy. Wciąż płakałam.

W szpitalu potwierdzono że to jest nowotwór. Modliliśmy się aby był niezłośliwy. Ta diagnoza powaliła mnie na kolana. Ale Matka Boska nie zostawia nas samych, nigdy. Dzięki Niej trafiliśmy na wspaniałych lekarzy a operacja odbyła się zaledwie 6 dni po diagnozie! Było to możliwe ponieważ w ostatniej chwili zwolniło się jedno miejsce . ( ach te „przypadki”). Pozostało nam czekanie na wynik histopatologiczny .
Jak pisałam byłam w okropnej kondycji. Choroba córki była dla mnie osobistą Drogą Krzyżową.

Upadałam nie raz. Nachodziły mnie straszne wizje jak córka umiera, śnił mi się jej pogrzeb. Zrozumiałam przez co przechodziła Maryja. Czekanie na wynik było jak czekanie na wyrok. Widok dziecka po operacji , obolałego z opuchniętą twarzą pokazał mi co czuła Maryja patrząc na mękę Syna Bożego.
Matka Boska i Jezus byli ze mną cały czas . Z każdym dniem moje samopoczucie ulegało poprawie. Modlitwa koiła i była jedynym lekarstwem i ratunkiem .
Nowenna Pompejańska nauczyła mnie przede wszystkim na pogodzenie się z wolą Boga. Wiedziałam, że to nie koncert życzeń .

W Wielki Wtorek odebraliśmy wyniki.
Zmiana był łagodna. Długo nie mogłam w to uwierzyć. W Boże miłosierdzie.
W intencji córki modliła się też moja mama i teściowa. Ja modliłam się jeszcze do Świętego Ojca Pio i do Świętej Rity.
Odmawiajcie Nowennę Pompejańską ! Matka Niebieska nigdy nas nie zostawi bez pomocy. Modlitwa ta ma potężną siłę. Zmieniła moją rodzinę i robi to codziennie!
Szczęść Boże!

4.5 14 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x