Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Walka z uzależnieniem

Czasami w życiu staje się to, o czym nie mogliśmy nawet pomyśleć. Jestem osobą silną i ciągle stawiałam czoło przeszkodom. Zawsze byłam z modlitwą. Stało się tak, że poddałam się. Konsekwencje – na początku leki uspokajające, później alkohol, depresja, myśli o samobójstwie. Zrezygnowałam z pracy, prawie całkowicie odizolowałam się od ludzi. Wychodziłam z domu tylko do sklepu po alkohol.

To był tragiczny okres nie tylko dla mnie, ale dla bliskich też. Wszyscy próbowali mi pomóc. Szpitale, pomoc od lekarzy. Niestety potem bez leków nie mogłam już żyć. Bez alkoholu też. Alkohol to po prostu dzieło szatana. W lustrze widziałam smutek, rozpacz, szarość. Jeśli nie miałam pod ręką ani leków, ani alkoholu, to strasznie się męczyłam przez cały dzień. W środku strach, panika, łzy się same toczyły. Może tak wyglądać, że to jest proste wziąć się w garść…Uwierzcie- nie.

Stwierdziłam sobie, że będę codziennie chodzić do kościoła (mam blisko), bo tam mam spokój. Chodziłam do spowiedzi, przyjmowałam komunię Świętą. Już po tygodniu poczułam jakąś radość wewnętrzną i spokój. Wtedy wpadła mi w oczy książeczka NOWENNA POMPEJAŃSKA, którą skądś miałam. Myślałam, że nie dam rady odmawiać codziennie. Prosiłam uporządkowanie mego życia po tak ciemnym okresie.

Teraz odmawiam drugą. Odczuwam te łaski widzialne i niewidzialne. Teraz żyję a nie istnieję 🙂 Powrócić do życia można! Maryja Panna słyszy i widzi. Zaufajcie

4.4 14 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x