To była moja kolejna nowenna pompejańska. Odmówiłem ją w intencji córki, u której istniało podejrzenie nowotworu złośliwego. Prosiłem o łaskę uzdrowienia córki bez konieczności zabiegu, a w przypadku, gdyby zabieg chirurgiczny był konieczny, prosiłem, aby wynik badania był dobry. Operacja u córki okazała się konieczna. Badanie histopatologiczne wykazało nowotwór złośliwy.
Okazało się jednak, że u córki nie ma przerzutów i że leczenie chirurgiczne polegające na wycięciu złośliwej zmiany i części zajętego narządu jest wystarczające. Podczas wizyty kontrolnej lekarz onkolog stwierdził, że jest duża szansa, że choroba nigdy nie wróci. Po okresie rekonwalescencji córka wróciła do pracy. Odmówiłem kolejną nowennę pompejańską w intencji o trwałą remisję choroby nowotworowej i zdrowie dla córki oraz o Boże błogosławieństwo w życiu zawodowym i łaskę stałej i stabilnej pracy dla córki.
Po zakończonej nowennie pompejańskiej córka otrzymała w pracy 30% podwyżkę. Nie ma jeszcze stałej umowy o pracę, ale mocno wierzę w to, że to tylko kwestia czasu i że nasza Mama Maryja już się o to zatroszczy. Ona nigdy nie zostawia swoich dzieci w potrzebie.
