Szczęść Boże, nowennę odmawiam od dłuższego czasu, pomogła mi w wielu sprawach. Zawsze rozwiązywały się pomyślnie. Wyciszyła mnie, uspokoiła, pomogła odbudować bliską relację z Bogiem oraz Maryją. Ostatnią nowennę odmawiałam w bardzo trudnej sprawie o uratowanie syna od ciężkiego grzechu.
Nie jest to łatwe, a po ludzku wręcz niemożliwe, oddałam więc wszystko Bogu przez ręce Maryi. Zaufałam. I choć czasami było mi trudno, nie zawsze dokończyłam modlitwę, czasami zasypiałam, zmęczona po całym dniu pracy, to jednak trwałam i wierzyłam…I chcę wszystkim powiedzieć, że minęło dopiero kilka dni od zakończenia nowenny, a ja już widzę, że wszystko zaczyna się powoli układać, widzę zmianę w nastawieniu i zachowaniu mojego dziecka. Jestem szczęśliwa i wierzę, ufam, że problem się pozytywnie rozwiąże.
Mam ogromną nadzieję, że tak będzie, czuję pomoc Maryi oraz Ojca Wenantego Katarzyńca, którego także błagałam o wstawiennictwo w tej trudnej sprawie. Nie rezygnujcie, nie poddawajcie się, trwajcie na modlitwie różańcowej.
Zatroskana mama.
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Przemiana życia
Justyna: Spokojna głowa bez obsesyjnych myśl
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za świadectwo! To prawda, trzeba trwać w modlitwie różańcowej! Ave Maria, ZAWSZE dziewica piękna, czysta i niepokalana! 🙂