Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

N: Odbudowa relacji

To moja już któraś z kolei nowenna. Odmawiałem je w różnych intencjach jednak w przeważającej części główną intencją było znalezienie miłości, dobrej dziewczyny/żony. Nigdy nie byłem w związku i mimo że wiem, że nie ma się do czego spieszyć i szukać kogoś na siłę, czuję coraz mocniej taką pustkę i brak tej drugiej osoby, z którą mógłbym kontynuować swoje życie. Jestem teraz w połowie nowenny raz jeszcze w intencji miłości.

Mam jedną dobrą koleżankę, do której poczułem coś więcej. Około rok temu wyznałem jej to. Niestety bez odwzajemnienia… Mocno to wiadomo przeżywałem, lecz najbardziej się bałem tego, że zniszczy to jakąś naszą dotychczasową relację. Bardzo mi na niej zależy i chce mieć ją w swoim życiu nawet jako koleżankę, jest niezwykle wartościową osobę. Od momentu naszej rozmowy raz było między nami lepiej, raz gorzej, lecz ogólnie kontakt raczej się zepsuł, co może było nieuniknione.

Około dwóch miesięcy temu dowiedziałem się od naszej wspólnej koleżanki, że doszło niestety do tego, że ta dziewczyna czuje się przy mnie niekomfortowo i niekoniecznie chce przebywać w moim towarzystwie. Bardzo mnie to zabolało. Przykro mi było, że jakimś może swoim zachowaniem doprowadziłem do czegoś takiego.

Faktycznie widziałem po niej, że nie chce nawet być gdzieś obok mnie, rozmawiać tym bardziej. Myślałem, że to już jest koniec tej relacji, że już tego nie odbudujemy, mimo że mi nadal bardzo zależało. Lecz podczas odnawiania tej nowenny coś bardzo się zmieniło. Jak się widzieliśmy, a widujemy się w miarę często ze względu na zajęcia, na które razem chodzimy, ona nie sprawiała wrażenia jakiegoś unikania mnie, dawaliśmy radę sobie czasem porozmawiać itd. I dosłownie z dniem zakończenia części błagalnej zauważyłem, że ona wręcz sama chce nawiązywać kontakt, dużo więcej piszemy ze sobą, a czasem nawet ona sama napisze, co wcześniej prawie w ogóle się nie wydarzało.

Nie mam pojęcia co się stało, że to się zmieniło, dla mnie to naprawdę podchodzi pod jakiś cud. Jestem taki szczęśliwy, że wiem że nasza relacja jakoś to wszystko przeżyła i mimo że wiem, że ta dziewczyna ma swoją wolną wolę, to jednak nie potrafię nie zauważyć w tym jakiejś pomocy ze strony Maryji. Jestem tak bardzo wdzięczny za to, że to się zmieniło, czuję taką ogromną ulgę.

Maryja dała mi nadzieję i pokazała, że nawet coś co my uznajemy za nie do odbudowania, jest niczym trudnym w rękach Boga. Wystarczy się mu tylko oddać w tych trudnościach.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x