Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Michalina: dostałam coś znacznie lepszego

Moją nowennę zakończyłam 28 lutego, modliłam się w intencji prywatnej. Czy ją otrzymałam? Niestety na razie nie, ale kto wie, może kiedyś otrzymam, a może to nie jest moment, w którym jestem na nią gotowa? Choć nie ukrywam, że czuję zawód, dlaczego Bóg nie spełnił mojej prośby.

Myślę, że to być może przeze mnie bo w trakcie trwania nowenny pominęłam jedną część różańca część chwalebną, oczywiście nie specjalnie, bo zapomniałam o tej części, wiec dokładnie nie wiem, czy właśnie przez to Bóg mnie nie wysłuchał, bo powinnam zaczynać od nowa, a ja ją kontynuowałam, ale wyjaśniłam w głębi duszy Bogu, dlaczego tak się stało i myślałam, że mnie zrozumiał, ale jak widać intencja albo została anulowana albo Bóg ma inne plany lub jeszcze na nią nie czas ale trochę się z tym pogodziłam.

Jednak nowenna w pewnym sensie coś mi dała. Co prawda nie spełniło się to, o co prosiłam Boga, ale dostałam coś znacznie lepszego, a mianowicie zapragnęłam być bliżej Boga. Któregoś dnia zaczęłam potrzebować coraz częstszego uczestnictwa we Mszy św., przyjmować komunię świętą, słuchać słowa Bożego, co dla innych może oznaczać, że coś ze mną nie tak. Ale to głównie twierdzą ateiści, a osoby wierzące będą doszukiwać się w tym działania samego Boga.

W każdym bądź razie taki sygnał dostałam podczas nowenny. Wiem, że jak nie przyjmuje często komunii to czuję głód, słabość, niemoc w trudnościach, ale gdy zaczęłam częściej przyjmować komunię czuję wewnętrzną siłę, łatwiej mi zmagać się z trudnościami i moimi słabościami, mam chęci do działania oraz czuję spokój i siłę.

Poza tym dostrzegam więcej i coraz bardziej czuję Bożą obecność w moim życiu na każdym kroku. Mogą być to ludzie uśmiechający się do mnie, nawiązujący ze mną kontakty czego wcześniej nie było, czuję również szczęście, radość i ciepło na sercu, a to nie wszystko. Ale mogę tu powiedzieć, że Eucharystia daje życie. Sam to Jezus powiedział ” Jeżeli nie będziecie mnie spożywać nie będziecie mieli życia w sobie” i to jest prawda- jem Eucharystię, mam życie, nie jem- nie mam siły, nie mam życia. Także chwała Bogu i naszej Pani. Dali mi chyba coś czego potrzebowałam, choć o to nie prosiłam.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Emi
Emi
14.03.23 06:53

Piękne świadectwo.
Co do intencji- Bóg nie jest księgowym, który liczy każdą zdrowaśkę- ważniejsza jest jakość a nie ilość. To Tata, który słucha sercem. Cierpliwości- wszystko się ułoży 🙂

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x