Od wielu lat modlę się nowenna pompejańską. Ta modlitwa daje pokój serca, ale dopiero teraz po ostatniej nowennie, zaczęła się przemiana mojego myślenia.
Chociaż to nie było intencją mojej modlitwy, zauważyłam, że mówiłam puste słowa Jezu Ufam Tobie. Ja w ogóle nie ufałam, zawsze wszystko chciałam kontrolować (nadal z tym walczę), a pierwszym krokiem do naszego uzdrowienia jest uznanie swojej bezsilności. Bezsilność nie znaczy nie zaradność. Bezsilność to przyznanie się samemu sobie, że nie daję rady, nie kontroluje życia swojego i innych, przyznanie że konkretne krzywdzące sytuację mnie nie wzmocniły, a tak naprawdę są ropiejącą raną, która jest niezagojona.
Zauważyłam, że moja modlitwa, nie była miejscem spotkania z Bogiem, nie była relacją z Nim. Matka Boża prowadzi, ja już nie planuje, staram się nie kontrolować swojego życia i mówić szczerze Jezu Ufam Tobie, Jezu Ty się tym zajmij, bez stawiania warunków. Bóg wie lepiej, wielu rzeczy tutaj nie zrozumiemy, jest to bardzo trudne, ale trzeba powierzyć swojego życie Bogu, on wie co dla nas jest najlepsze. Maryjo Kocham Cię.
Zobacz podobne wpisy:
13. Wielka Księga Łask już w sanktuarium w Pompejach!
Zaproszenie na Rekolekcje ze św. Józefem
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dlaczego nie działa radio różaniec?
Ponieważ nie opłaciliśmy serwera. Kończymy zbiórkę i spróbujemy uruchomić
Już działa