Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Michalina: Intencja Prywatna

Nowennę Pompejańską rozpoczęłam 3 Listopada a zakończyłam w dniu 26 Grudnia czyli w drugi dzień świąt. Modliłam się w intencji prywatnej. Podczas nowenny dostałam różne wskazówki w jaki sposób mogę rozwiązać swoją sprawę więc na razie analizuje to wszystko co chcę zrobić ,następnie będę wykonywać to w krokach na spokojnie a nie wszystko w chaosie jak to było do tej pory z resztą jest takie powiedzenie ” Kto się śpieszy to się diabeł cieszy” a ja nie dam mu tej satysfakcji. Wracajac do Nowenny Pompejańskiej jakie łaski otrzymałam podczas odmawiania na pewno spokój i nadzieję na lepsze jutro , odkryłam zupełnie przypadkowo modlitwę Jabesa o której nigdy nie słyszałam a natrafiłam na nią podczas słuchania medytacji biblijnych które słucham przez You Tube jest taka strona nazywa sie ”Pokój z nieba” i na tym właśnie kanale znalazłam rozważanie z modlitwą Jabesa ponoć pozwala ona znaleźć swoje szczęście życiowe , ludzie dokonują zmian życiowych a przede wszystkim czuje się bliskość z Panem Bogiem nie uwierzyłabym w to dopóki sama nie zaczełam jej odmawiać i muszę przyznać że kiedy ją odmawiam zawsze spotyka coś mnie miłego nie koniecznie coś duzego ale małego owszem więc coś w tym musi być w końcu Bóg nie bez przyczyny coś nam daje ale po to że jest to nam potrzebne a to od nas zależy co z tym zrobimy. Dostałam też komplement od mężczyzny” że jestem piękną kobietą” dla kobiety to ważne słowa podnoszące na duchu więc na pewno poczułam się do wartościowana . Poza tym mój krolik został uleczony miał straszny problem z okiem łzawiło mu i miał całe czerwone byłam z nim u weterynarza pani weterynarz kazała smarować jakąś maścią i powiedziała że tak bedzie miał bo jest już stary a mi sie wtedy zrobiło smutno ale to nie był jedyny problem bo moje zwierzę było jakieś osowiałe było już tak źle że myslałam że zdechnie i już byłam sie w stanie z tym pogonić skoro Bóg tak chce niech tak będzie ,oczywiście stosowałam się do zaleceń lekarza ale poprawy nie było zaczęłam się więc modlić tylko nie w intencji królika tylko w innej . I jak widać Bóg zachował go przy życiu nie tylko jest zdrowy nic mu się nie dzieje ale takze zrobił się żywszy lata po całym mieszkaniu , pockakuje a gdy jestem tam gdzie on robi mi taką pętelkę wokół nóg nawet da sie pogłaskać co jeszcze nie dawno było nie do pomyślenia , wybaczył mi wszystkie te złości które miałam na niego właśnie w ten sposób tak zwierzęta okazują miłość dając sie po głaskać czy przytulić. Otrzymałam też od Boga odpowiedź ”Szukajcie a znajdziecie” czyli muszę próbować w życiu wszystkiego, a przyjdzie taki czas w którym powiem, że to jest to czego szukam moze Bóg mógłby mi to objawić ale przecież dał nam wolną wolę i bardziej chciałaby zebysmy sami to odkryli bo co to za życie jeśli dastaniemy gotowce do reki musimy wiec wszystkiego doświadczyć . Łask podczas nowenny było więcej ale chyba nie zdołam ich tyle tu opisać. Wiem że dla niektórych co czytają to moze być słabe świdectwo ale według mnie jest w porządku bo pisałam tutaj co czułam w sercu i co faktycznie doświadczyłam w końcu cuda nie muszą być wielkie mogą być małe i dawać radość tak jest w moim przypadku . Chwała naszej Pani I Bogu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x