Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aleksandra: Matka Boża wie co dla jej dzieci jest najpilniejsze

Na początku chciałabym powiedzieć jak bardzo żałuje, że nowennę znam dopiero trzy lata, ponieważ każda dała mi spokój i nadzieję, pozwoliła przetrwać trudne czasy. Bóg jednak przewidział, że będę gorliwie się modlić, bo z perspektywy czasu widzę, że wszystko co wydawało się beznadziejne w tamtym czasie wyszło mi i mojej rodzinie na dobre. Zawsze bałam się Boga i był dla mnie najważniejszy. Przyznam, że miałam chwile głupie jak poszukiwanie szczęścia w książkach Murphy’ego, feng shui, joga. Buddyjskie słonie uważałam tylko i wyłącznie jako pamiątki, do momentu wysłuchania kazań Ks. Chmielewskiego. Wraz z usunięciem z mojego domu wszystkiego co niezgodne z naszą religią w domu zapanowała harmonia. Syn sam od siebie przestał grać na konsoli, a telewizor przestał być centrum naszego życia. Z każdą nowenną widzę jaka przemiana w nas zachodzi. Dwudziestą nowennę postanowiłam ofiarować Matce Boskiej dziękując za wysłuchane prośby. Gdzieś usłyszałam pytanie czy potrafimy na tyle zaufać Matusi i zawierzyć jej swój los żeby intencje zostawić Jej, modląc się nowenną nie myśleć o tym czego pragniemy tylko czego pragnie Ona? Pomimo, że obiecałam tą nowennę MB to jednak przez pierwsze dni miałam intencje o zdrowie dla osoby, której nie znosiłam, a sama myśl o niej od nastu lat wywoływała we mnie złość, nawet pomimo ciągłego spowiadania się z tych uczuć nie mogłam sobie dać z tym rady. Podczas modlitwy czułam jednak, że zawiodłam, że obiecałam Matuli, że tą nowennę ofiaruję Jej, więc postanowiłam zmienić tą intencję w dziękczynną jak zamierzałam od początku. W ostatnich dniach tej nowenny dowiedziałam się, że osoba za którą zamierzałam się modlić cieszy się z bardzo dobrych wyników badań, a ja odkryłam, że w moim sercu nie ma żadnych złych uczuć do niej. Poczułam cud. Dodam, że na owoce moich modlitw czekam ZAWSZE rok, a tu cud natychmiastowy. Widzę, że więcej łask otrzymałam o nic nie prosząc, bo przecież Matka wie co dla jej dzieci jest najpilniejsze. Każdą nowennę rozpoczynam spowiedzią i co dziwne zauważam, grzechy i prawdę o sobie do których nigdy bym sama nie doszła.

Pozdrawiam Was Oblubieńcy Królowej Różańca i życzę wielkiej wiary, reszta sama przyjdzie.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x