Nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać pod koniec 2020 roku w intencji chłopaka Rafała o uwolnienie z choroby alkoholowej,wtedy był w depresji bo na nią choruje od lat i w strasznym ciągu alkoholowym,trwającym od miesięcy.Podczas odmawiania nowenny zamiast lepiej było coraz gorzej,ale ja nie przestawałam się modlic. Skończyłam odmawiać w Wigilię,ale na Święta pojechałam do rodziców,wiem,że w Święta jeszcze się napił,ale jak wróciłam przestał sięgać po alkohol.Kilka miesięcy w ogóle po niego nie sięgał,później zdarzały się się jeszcze incydenty z alkoholem,ale już krótsze i rzadsze a i chłopak jest w dużo lepszym stanie.Jestem bardzo wdzięczna za to,że zostałam wysłuchana,teraz zaczęłam kolejna nowennę,ale już w innej intencji.
Moniko, dziękuję za Twoje świadectwo. Temu chłopcu/ mężczyźnie, Twoja modlitwa będzie potrzebna cały czas. Kto raz wpadł w sidła nałogu musi się pilnować całe życie. Chwała Panu, że pozwala człowiekowi, aby pomagał Mu w dziele ratowania dusz.