Intencją mojej nowenny było uwolnienie od nerwicy natręctw myślowych. Od ok. 15 lat zmagam się z tą chorobą, przeszłam różne formy leczenia: od psychoterapii po leczenie farmakologiczne, choroba jednak mimo to wracała.Od przyjaciółki dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej, postanowiłam spróbować
poprosić o łaskę uzdrowienia od tej choroby.
Początki odmawiania były trudne, odczuwałam znużenie oraz byłam bardzo mocno atakowana przez różne treści natręctw. Nie byłam też przyzwyczajona do odmawiania trzech różańców dziennie. Początkowo wydawało mi się to bardzo dużo. Z czasem było jednak coraz lepiej, odmawianie stało się bardziej płynne, mniej nużące a w momencie dojścia do części dziękczynnej natręctwa podczas odmawiania zaczęły ustępować.
19 kwietnia zakończyłam nowennę, moja intencja na chwilę obecną została już po części wysłuchana, czuję się lepiej, natręctw też jest już dużo mniej, jestem spokojniejsza.
Ponadto muszę przyznać, że te 54 dni były bardzo ciekawym i ważnym dla mnie przeżyciem duchowym.
Przypomniałam sobie treści tajemnic różańcowych, zagłębiałam się w ich rozważania, pogłębiłam swoją wiarę.
Na pewno to nie będzie moja ostatnia nowenna. To było piękne przeżycie i zamierzam kontynuować moją różańcową drogę.
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Uzdrowienie
Dorota: Uzdrowienie z epilepsji
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański