Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Zabrakło Boga w naszym życiu

Dzień w którym piszę to świadectwo miał być dniem pakowania reszty rzeczy mojego męża. Po 23 latach związku pojawił się kryzys i bardzo młoda kobieta u boku mojego męża. Jak to w życiu bywa były bolesne słowa ze strony męża, cierpienie, ból i krzywda. Wyprowadził się z domu twierdząc, że nie kocha i jest nieszczęśliwy a w sumie to nigdy nie był. Nie wiem co w tamtym momencie zadziałało lecz Ja zawsze osoba impulsywna zachowałam postawę spokoju , chęci rozmowy i przebaczenia. Zamiast kłótni awantur itp zwróciłam się do Boga o którym nie zawsze pamiętałam . Chyba w tamtej chwili dotarło do mnie, że zabrakło najzwyczajniej Boga w naszym czy moim życiu. Zaczęłam Nowennę i pierwsze co przyszło to chęć spowiedzi u której byłam ostatnio z 20 lat temu. Błagałam o dobrą spowiedź gdyż po ludzku się bałam. A miałam czego! Otrzymałam łaskę pojednania z Bogiem i było to niesamowite uczucie szczęścia. Mimo iż intencja nowenny była inna to doświadczyłam Łask o których nawet wcześniej nie pomyślałam. Miałam poczucie że muszę zacząć modlić się za męża, jego duszę, zdrowie i miłosierdzie dla Niego nawet gdybyśmy mieli już żyć oddzielnie. A nie jest łatwo modlić się za kogoś kto tak potwornie zranił. Zmieniło się moje postrzeganie, zaczęłam być bardziej spokojna, oddawałam się modlitwie a nie było łatwo gdy serce wręcz wyło z bólu. To był ten moment w którym coraz bardziej zapragnęłam modlitwy, postu i przebaczenia grzechów i życia w którym Boga i Maryi już nie zabraknie.. Niestety sprawa mojego małżeństwa pogarszała się dramatycznie. Zaczęłam wątpić w sens intencji lecz wytrwałam. Po jej zakończeniu przystąpiłam do drugiej Nowenny. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. Zaczęłam tracić nadzieję na poprawę i po ludzku zaczęłam akceptować, że niestety nie ma szans na jakąkolwiek zmianę, powrót męża itd. Podczas modlitwy to Bóg zajął pierwsze miejsce i jemu zawierzyłam wszystko zgodnie z Jego Wolą. Jestem w ostatnim dniu 2 NP części błagalnej i ni stąd ni zowąd dostałam wiadomość , że jeżeli Ja wyrażę zgodę to mąż wróci do domu na dłużej by móc spróbować uratować małżeństwo. Nie wiem co będzie i jak dalej będzie lecz dla mnie jest to cud miłosierdzia Bożego i wstawiennictwa Matki Boskiej. Nie umiem inaczej tego wytłumaczyć, ponieważ przez kilka miesięcy mąz nie chciał mieć ze mną kontaktu, Jeżeli nie uda się pokonać tego kryzysu to już wiem, że nie jestem sama, że Matka Boska opiekuje się mną i jest moją najlepszą przyjaciółką i powierniczką. Dzięki Nowennie ujrzałam swoje błędy zaczęłam je rozumieć i naprawiać. Teraz to nie mąż jest na pierwszym miejscu lecz Bóg. Dopiero w takiej hierarchii mozna cokolwiek naprawiać czy budować. Dziękuję Tobie Matko za wszelkie Łaski których doświadczyłam i nie przestanę modlitwy do Ciebie oraz świadczenia o Twoim Miłosierdziu

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
07.01.22 21:47

Ania. Piękne świadectwo i jakże szybka pomoc z nieba. Niesamowite dla mnie jest to, jak szybko Pani obrała dobry kierunek w ratowaniu małżeństwa. I ta spowiedź po 20 latach, to rzeczywiście cud. Ja modlę się o odrodzenie swojego małżeństwa już ponad trzy lata i na razie bez efektu. Po tak długim czasie próśb, gdy zostaje się niewysłuchanym często przychodzi zniechęcenie i brak nadziei na dobry koniec. Pozdrawiam.

Ania
Ania
06.01.22 22:34

Piękne świadectwo, niech Wam Bóg błogosławi!

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x