Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Świadectwo pracy i miłości

Szczęść Boże, Kochani… Chciałabym podzielić się świadectwem łask, jakie otrzymałam modląc się gorliwie przez 54 dni / mając chwile zwątpienia i rezygnacji/. Przez 1.5 roku nie mogłam znaleźć pracy, chodziłam od drzwi do drzwi pracodawców, którzy mówili mi, że odezwą się w ciągu miesiąca, nic. Pusto. Telefon milczał.

Z każdym dniem traciłam sens, wiarę w to, że będę miała pracę. Chciałam w oparciu o umowę o pracę. Załamałam się. Codziennie robiłam to samo: wstawałam o 12 w południe, wysyłałam online swoje CV i tak w kółko. Bezmyślnie na olx klikałam: „Wyślij”.

Nikt się nie odzywał, jedynie do wykładania towaru – ale stawka 6 zł na godzinę. Nie chciałam.

Modliłam się konkretnie o daną pracę i otrzymałam ją już w części błagalnej. Była to praca związana z transportem, ciężka praca, odpowiedzialna. Składałam do tej firmy kilka razy ale nikt nie odezwał się nigdy. Bezskutecznie. Teraz wiem, że Maryja celowo nie chciała dać mi tej pracy, ponieważ nie nadaje się na to stanowisko, jednak dała mi szansę spróbowania i teraz wiem, że chciała mi pokazać, że to nie jest odpowiednie dla mnie miejsce. Nadal jestem w tej firmie. Jestem na zasiłku chorobowym, ale jestem jej wdzięczna – Maryi, że dała mi tę pracę, dzięki temu mam teraz pieniądze. Po uzyskaniu sił, mam zaburzenia osobowości – terapii jak i leczeniu wrócę do pracy, jednak innej. Też będę wytrwale modliła się o inną pracę, na moje siły i zdrowie.

Mimo wszystko jestem bardzo wdzięczna Maryi za to, że dała mi szansę. Dziękuję Najświętsza Matko! Chwała na wieki.

Chciałam powiedzieć, że nie ma takiej rzeczy, której byśmy nie otrzymali – zwracając się do Maryi. Fakt, że ciężko jest wytrwać w różańcu przez 54 dni, ale nie poddawajcie się, naprawdę warto. Tak naprawdę to tylko godzina dziennie, nie musicie modlić się wieczorem po pracy, zmęczeni. Możecie rozłożyć sobie różaniec na kilka części, aby nie być bardzo zmęczonym.

Modliłam się w intencji Partnera, mężczyzny którego pokochałam, zakochałam się w nim w szpitalu.

Był moim lekarzem, jednak nie byłam w stanie nic zrobić, aby być z nim. Jednak czułam z każdym dniem że wariuję, musiałam mieć go blisko siebie. Ciągle miałam jego obraz w swojej pamięci.

Nigdy tak nie kochałam. Modliłam się gorliwie przez 54 dni, i teraz Maryja postawiła mi na mojej drodze znowu tego mężczyznę w kontaktach zawodowych, można powiedzieć że razem współpracujemy.

Wiem, że to się wszystko zaczęło rozwijać, jestem wdzięczna Maryi za ten cud. Uświadomiłam sobie podczas modlitwy, że bardzo go kocham i nie jestem w stanie być z nikim innym. W międzyczasie kiedy byłam załamana, kiedy nie widzieliśmy się rok – związałam się z innym mężczyzną, z którym po 4 miesiącach rozstałam się. Nie czułam do niego nic, nie było chemii, cały czas myślałam tylko o moim mężczyźnie, który mimo że jest z inną kobietą – czułam się tak jakbym go zdradzała. Odeszłam od niego, źle mnie traktował, był maminsynkiem – a w szpitalu nawet się mną nie opiekował. Czułam się gorzej, było mi bardziej źle niż wcześniej – dlatego musiałam go zostawić.

Choćbym miała spędzić z tym mężczyzną tylko kilka chwil, zgodzę się na to.

Dzień w którym go zobaczyłam odmienił moje zycie. Te ciepłe słowa, spojrzenia, pomoc.

Kocham go całym sercem, a nowenna udowodniła mi, że muszę o niego walczyć.

Chwała Tobie Maryjo!

Dziękuję za wszystkie łaski

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x