Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Alina: Podziękowanie Maryi

O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się z czasopisma „Miłujcie się”, gdzie przeczytałam świadectwo pewnej osoby o łaskach otrzymanych od Matki Bożej, przez odmawianie różańca. Zaczęłam odmawiać ją w lipcu, 6 lat temu, a za rok odmówiłam ją drugi raz. Przed przystąpieniem do nowenny moje samopoczucie psychiczne i fizyczne było marne – nie miałam energii, ani motywacji do działania. Odmawiając nowennę, odczuwałam szczególną opiekę Matki Bożej i radosną lekkość. Jednak w trzecim tygodniu nowenny spotkało mnie nieprzyjemne wydarzenie – ukąsiły mnie kleszcze i na moich nogach pojawiły się dwa 9-centymetrowe rumienie. Byłam zdziwiona, że w tak szczególnym czasie Matka Boża dopuściła do tego… Od lekarza pierwszego kontaktu dowiedziałam się, że leczenie boreliozy polega na przyjmowaniu antybiotyku przez przynajmniej 3 tygodnie. Nie mogłam pozwolić na takie leczenie przy swojej słabej kondycji fizycznej. W Internecie znalazłam informacje o bezpiecznym naturalnym leczeniu boreliozy za pomocą biorezonansu. Niezwłocznie zapisałam się na to leczenie. Po pięciu spotkaniach – terapiach po boreliozie nie było śladu. Przy okazji badań dowiedziałam się też o innych swoich dolegliwościach w organizmie, których w większości się tam pozbyłam. Ponadto wydarzyło się wiele pozytywnych sytuacji dotyczących mojego zdrowia, domu, pracy zawodowej, które odebrałam jako prezenty od Pana Boga za pośrednictwem Matki Bożej. Muszę stwierdzić, że zdarzały się w moim życiu również nieprzyjemne, pechowe momenty, ale w efekcie prowadziły one do tak pięknych zakończeń, że tylko pomarzyć… Na przykład skutki kolizji samochodowej, jakiej uległam, doprowadziły mnie do poznania człowieka, który – wszystko na to wskazuje – zostanie moim towarzyszem na resztę życia. Ponadto nawiązałam kontakty z przyjaznymi, szlachetnymi ludźmi, dzięki którym świat staje się piękniejszy z każdym dniem. Czuję, jak Matka prowadzi mnie przez życie i uczy, jak żyć. Dochodzę do wniosku, że warto czynić dobro, nie tylko ludziom bliskim mojemu sercu, ale także wobec każdego, napotkanego człowieka, dzieci z sąsiedztwa, zwierząt, roślin, powietrza, gleby, bo to stworzył z miłością dla nas Bóg. My mamy przyjmować te dary też z miłością. Staram się traktować każdego napotkanego człowieka, jak drogowskaz dla mnie od Pana Boga. Doświadczam, że warto trzymać z Bogiem przez modlitwę, czytanie Słowa Bożego, korzystanie z sakramentów, słuchanie natchnień Ducha Świętego. Ostatnio natknęłam się na dwa zdania, które staram się stosować w swoim życiu: „W każdej chwili swojego życia stoisz przed wyborem: albo będziesz doświadczał Obecności Jezusa, albo problemów” oraz ‘Kto powierzy się Maryi, niech czuje się tak, jakby był chroniony przez stutysięczne wojsko”.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
15.09.21 01:50

Alina mam nadzieję, że przeczytasz. Biorezonans chyba należy do zagrożeń duchowych. Poczytaj o tym na necie. Jeśli pomoże to na krótko.

Ewa
Ewa
13.09.21 23:28

Biorezonans jest to metoda, która nie jest naukowo potwierdzona. Bolerioza to ciężka choroba, która może dawać symptomy nawet po wielu latach. Niech Pani idzie koniecznie do lekarza w celu powtórzenia badań i ewentualnie podjęcia odpowiedniego leczenia antybiotykiem, jeżeli lekarz uzna to za zasadne – z tą chorobą nie ma żartów! Sam biorezonans nie wyleczy tego. Naprawdę proszę skontaktować się lekarzem. Powodzenia i dużo zdrowia!

Marcin
Marcin
12.09.21 22:28

Piękne świadectwo, dziękuję 🙂 Niech Ciebie Matka Boża prowadzi !

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x