Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

A.: Wiele łask Bożych

Jestem w trakcie odmawiania piątej Nowenny Pompejańskiej. Modliłam się już o dobrego męża, o zdrowie i Bożą opiekę dla mojej rodziny w tym trudnym czasie pandemii (szczególnie o zdrowie mamy, która przeszła nowotwór – do dziś jest zdrowa jak ryba, a minął już ponad rok! Dodam, że miała kontakt z wieloma zarażonymi, a jej odporność po chorobie jest słabsza. Nikogo z mojej rodziny wirus do tej pory nie dotknął), o nawrócenie grzeszników, z których to ja jestem pierwszym i największym oraz o mądre życiowe wybory. Teraz modlę się o uzdrowienie duszy i zdrowie psychiczne dla kogoś, kto z jakiegoś dziwnego powodu stał się dla mnie ważny. Podczas modlitwy towarzyszyły mi różne dziwne sytuacje – pomijając to, że przez pierwsze dni każdej z nich niesamowicie plątał mi się różaniec, jakimś trafem spotykałam na swojej ścieżce ludzi mówiących źle o Bogu, kościele, duchownych… spotykały mnie trudne rozmowy, doświadczenia, podczas których nie wiedziałam, co robić, ale nigdy nie było to nic, czego nie potrafiłabym opanować. Podczas odmawiania czwartej nowenny, czekając na kolejny pociąg (na właściwy się spóźniłam), podszedł do mnie człowiek – zaczął opowiadać mi o swoim życiu, powiedział m. in., że 3 razy próbował popełnić samobójstwo. Zapytałam go wtedy, czy wierzy w Boga, a on odpowiedział, że tylko wiara trzyma go przy życiu. Nie wiedziałam, jak z nim rozmawiać, a jednak mówiłam – czułam, jakby Ktoś mówił za mnie. W pewnym momencie mężczyzna popłakał się i powiedział, że „może i mam rację”, gdy powiedziałam, że może te nieudane próby odebrania sobie życia to jakiś znak z Góry? Nie wierzę w takie przypadki. To spotkanie było zaplanowane. W czasie odmawiania Pompejanek, stałam się bardziej cierpliwa i spokojna, co zauważają moi bliscy. Bardzo zbliżyłam się do Pana Boga, każda Komunia Święta jest dla mnie niezwykłym przeżyciem. Choć jeszcze nie wszystkie prośby się spełniły (część już!), wierzę głęboko, że ten czas nadejdzie – zyskałam o wiele więcej łask, niż te, o które prosiłam. Pan Bóg najlepiej wie, co dla nas najlepsze i co nam w danym czasie potrzebne, a Matka Boża czuwa, przytula nas i modli się razem z nami. Wystarczy Im tylko zaufać!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x