To już ponad rok jak usłyszałam druzgocącą mnie diagnozę – wznowa nowotworu w zaawansowanym stopniu i to właśnie skłoniło nas z mężem do odnawiania nowenny pompejańskiej. Tak jak wielu osobom tak i nam nie raz ciężko było znależć czas na odmawianie różańca, nie raz uciekały myśli daleko od modlitwy , brakowało sił i wiary ale nie poddawaliśmy się i tak odmawiamy już 4 czy 5 nowennę.
Teraz nie wyobrażamy sobie dnia bez różańca i może nie nastąpił cud uzdrowienia z choroby ale to cud że ja nadal żyję i czuję się dobrze a minął już ponad rok.
W naszym domu i w naszych sercach zagościł Bóg , spokój i miłość. Na wiele spraw patrzymy inaczej , bardziej liczy się to co w sercu i duszy .
Wiem że to wszystko zawdzięczam naszej Kochanej Mateńce , moje zdrowie ,moją rodzinę i spokój dzięki opiece Maryi .
Chwała Panu za Ciebie siostro, za Twojego męża i za łaski które Pan Bóg daje na swój sposób