O nowennie dowiedziałam się podczas choroby teścia. Odmówiłam ją po raz pierwszy, gdy zdiagnozowano nowotwór u mojego ojca. Przeszedł pomyślnie skomplikowaną operację i funkcjonuje niemal normalnie od trzech lat, bez nawrotów. Druga nowenna dotyczyła bardzo ważnego i trudnego dla mnie projektu – zakończył się sukcesem. Intencja trzeciej modlitwy zdawała się nie do zrealizowania – prosiłam, by udało się rozwiązać mój problem zdrowotny bez, wydawało się absolutnie koniecznej, operacji. Po kilku miesiącach zostałam zakwalifikowana do małoinwazyjnego zabiegu nowatorską metodą. Kolejna nowenna dotyczyła mojej córki – licealistki. Modliłam się, a sytuacja coraz bardziej się komplikowała. Było mi strasznie ciężko. A jednak rozwiązanie przyszło. Zupełnie nieoczekiwane. Piękne! Nowenna pompejańska to, moim zdaniem, modlitwa wymagająca, ale ostatecznie cudownie uspokajająca, budująca w wierze, skuteczna – według najlepszego, Bożego planu. Warto ją podejmować i w niej wytrwać!
Tak Urszulo, masz racje – Nowenna Pompejanska to modlitwa wymagajaca, ale warto w niej wytrwac. Potwierdzeniem tego jest Twoje swiadectwo, w ktorym piszesz, ze 4 Twoje prosby zostaly wysluchane. Chwala Panu i Matce Najswietszej!