Mam 31 lat, z mężem mamy dwie wspaniałe córeczki. Staramy się żyć blisko Boga i zdecydowanie czujemy Jego Opatrzność w naszym życiu. Byliśmy szczęśliwi, ale marzyliśmy o jeszcze jednym dziecku o Synku. Ja wiem, że nie ma znaczenia płeć dziecka i najważniejsze żeby było zdrowe i że jest wiele osób które modlą się o cud poczęcia i nie jest im to dane. Ale nasze pragnienie Synka było bardzo duże i w moim odczuciu, aż nie realne do spełnienia.
Byłam wręcz pewna, że jeśli Bóg da nam kolejne dziecko będzie to dziewczynka.
Dziewczynki miały niecałe 2 i 4 lata jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Przyznam, że nie planowaliśmy dzidziusia akurat w tym czasie ponieważ chciałam wrócić do pracy. Powoli zaczęłam się cieszyć coraz większą samodzielnością dziewczyn. Po zobaczeniu pozytywnego testu ciążowego obudziło się we mnie dużo wątpliwości i niepokoju co do zaistniałej sytuacji. Mój mąż się cieszył a ja miałam mieszane odczucia. Nie potrafiłam poradzić sobie z niepokojem i narastającymi emocjami . Zawierzyłam to Matce Bożej, kilka dni wcześniej natrafiłam na Litanię Dominikańską a ponieważ nie wierzę w przypadki zaczęłam się z ufnością modlić do Matki Bożej tą właśnie Litanią o pokój w sercu i radość z mojego stanu.
Wspólnie z mężem zaczęliśmy Nowennę Pompejańską w intencji, aby jeśli jest to zgodne z Wolą Bożą był to nasz upragniony syn. Byłam już w 2 miesiącu gdy rozpoczęliśmy Nowennę i nachodziły mnie wątpliwości czy powinnam modlić się w tej właśnie intencji, myślałam sobie że przecież dziecko poczęło się już wcześniej i Bóg ze względu na mnie nie będzie zmieniał swojej decyzji co do płci dziecka które nosiłam. Później naszła mnie refleksja, że dla Boga czas nie jest żadnym ograniczeniem i że w swojej Wszechmocy wiedział, że będziemy go prosić w tej właśnie intencji. Nie chcę być źle zrozumiana i dodam że jeśli nosiłabym kolejną dziewczynkę kochałabym ją równie całym sercem.
Mój mąż skończył już Nowennę a mi zostało kilka dni części dziękczynnej. Mieliśmy wizytę u Pani Doktor w celu podejrzenia płci dzidziusia. Przyznam, że stresowałam się ponieważ nasze pragnienie było wielkie. Kolejny raz zmówiłam w poczekalni Litanie Dominikańską o spokój i ogarnęło mnie uczucie, że Bóg nad wszystkim czuwa i jakakolwiek byłaby informacja będziemy szczęśliwi.
Pani doktor mówi „to zobaczmy kto tam jest…
Po chwili ciszy – „ chłopak”
W sercu zaczęłam wielbić Boga i Matkę Najświętszą, która nigdy nie pozostawia nas samym sobie. Jej pomoc jest wielka i nigdy nie ma modlitw niewysłuchanych przez Jej wstawiennictwo.
Amen.
Zobacz podobne wpisy:
Magdalena: Wymodlone dzieciątko
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wasze pragnienie nie jest głupie.Ja też mam takie pragnienie. MAMY 3 CÓRECZKI A TERAZ JESTEM W CIAŻY.Zawierzyłam to MaTce Bożej .Nowennę odmawiam teraz ale w innej intencji. GRATULACJE
Witam ja tez mam 3 córeczki i odmawiam nowennę żeby począć syna. Mój mąż raczej nie będzie się specjalnie już starał ale mam nadzieje ze Pan Bóg i tak da nam ta niespodziankę. Czy mogłabyś napisać jak u Ciebir skończyła się ta historia? Masz upragnionego synka? Pozdrawiam
Chwała Panu Bogu.Dziękuję za te świadectwo!