Gabriela: To były nieustanne cuda

Nowenną Pompejańską modlę się już od wielu lat. Zaczęłam się modlić, gdy moja mama zachorowała. Nie wyprosiłam uzdrowienia mamy ale otrzymałam wiele innych łask. Gdy zostałam sama Mateczka Najświętsz prowadziła mnie i w cudowny sposób rozwiązywały się różne sytuacje. Po kilku latach też zachorowałam na nowotwór i musiałam przejść operacje i chemioterapię ale cały czas modliłam się Nowenną Pompejańską , a także modlitwą Jezu Ty się tym zajmij. W cudowny sposób wyszłam z choroby, pojawiło się mnóstwo życzliwych ludzi, którzy mi pomagali na każdym kroku. Łask i dobroci jakiej wtedy doznałam nie da się ani opisać, ani zliczyć. To były nieustanne cuda. W tym samym czasie kończyłam studia, które mogłam ukończyć i obronić pracę msgisterską, co wydawało się na początku nie możliwe, gdyż z powodów finansowych nie mogłam już wrócić na studia płatne, stacjonarne. I wtedy okazało się że mogę przejść na urlop zdrowotny i pójść na studia dzienne. Wtedy też zaczęłam się modlić do św. Józefa, któremu też zawdzięczam wiele łask. Obecnie ukończyłamkolejną nowennę, o pracę,gdyż ze względów zdrowotnych nie mogę wrócić do poprzedniej. Wierzę że Najświętsza Mateczka i św. Józef wysłuchają moich próśb, o co bardzo pokornie proszę.