Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Hanna: Uwierzyłam w moc Nowenny

0 0 głosów
Oceń wpis

Szczęść Boże , Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus . Nowennę Pompejańską odmawiam od 4 lat . Jestem od niej uzależniona . Zrozumie to każdy kto odmówił choć jedną Nowennę Pompejańską . W tej Nowennie błagałam Matkę Boską Pompejańską o uzdrowienie z nerwicy lękowej . Nie zostałam uzdrowiona w taki sposób tak jak bym chciała. Matka Boska Pompejańska uzdrawia mnie powoli i kształtuje moją cierpliwość i wytrwałość . Zostałam uwolniona od natręctwa drapania do krwi głowy . Walczyłam z tym 6 lat jak nie więcej . Zmieniałam non stop szampony z apteki , z drogerii , i tak w kółko . Stałam się dzięki tej Nowennie bardziej zdeterminowana , uparta , stanowcza , umiem jasno określić czego nie chce a czego oczekuję od innych . Wiem czego chce od życia . A to nie było zawsze tak bo wychowałam sie w domu gdzie była przemoc i alkoholizm ojca . Uwierzyłam jeszcze bardziej w moc tej Nowenny .Ale oczywiście diabeł mieszał poprzez senność , zmęczenie , rozdrażnienie, smutek , łzy, brak wiary ,brak zrozumienia od bliskich, bluźnierstwa o Maryi i upadki w grzech nieczystości z którym zmagam sie od 7 roku życia a mam 30 lat. Teraz wiem że Bóg zna mnie o wiele lepiej niż ja sama siebie znam . Dzięki Nowennie zapragnęłam modlitwy brewiarzem , kiedyś myśłałam o zakonie mając 13 lat . Inaczej rozumiem słowa wypowiadane przez kapłana na Eucharystii . Mam ogromne pragnienie przemiany mojego życia na każdym poziomie . Nauczyłam się dziękować za cierpienie , płacz itp . Teraz każde cierpienie oddaję Panu Bogu w intencji dusz czyśćcowych. Prosząc Pana Boga o znak że czuwa przy wieczornej modlitwie jednego dnia dał mi cytat z Pisma Świętego z Psalmu 126 :5,6 werset ,, Ci którzy we łazach sieją , żąć bedą w radości . Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew , lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy ”, A wczoraj mając zwątpienie i nie wiarę w sercu mówię do Pana Boga , Boże daj mi nadzieję I przyszedł mi do głowy cytat o Bojaźni Bożej w doświadczeniach (mądrość Syracha 2 : 1-6 ) Polecam wszystkim Nowennę Pompejańską. Walczcie , nie poddawajcie sie . Chwała Maryji . Mateczka kocha nas . Z Panem Bogiem Hanna .

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

23 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
agata
agata
27.02.20 06:26

nigdy tego nie zrozumiem. raz jak się modlę, jest dobrze, tego samego dnia, pomimo modlitw, staczam się w rozpacz. nieraz myśli doprowadzają mnie do obłędu, a Góra milczy. msze, nie msze, modlitwy, pompejanki, zawierzenia, komunia, dziękczynienia, litanie, nowenny – wszystko nic. nic mi nie pomaga.

Redakcja
Redakcja
27.02.20 23:22
Odpowiada na wpis:  agata

czasem potrzebna jest konsultacja lekarska, może masz objawy choroby dwubiegunowej. Zwróć się o pomoc do lekarza.

agata
agata
28.02.20 05:37
Odpowiada na wpis:  Redakcja

jestem pod stałą opieką psychiatry, po farmakoterapii.

Xxx
Xxx
25.02.20 17:22

Mam prośbę do autorki tego świadectwa odezwij się na maila do mnie chciałem bardziej o tym porozmawiać lukas21kw@wp.pl Pozdrawiam

Hania
Hania
28.02.20 11:57
Odpowiada na wpis:  Xxx

Xxx to ja jestem autorka tego świadectwa. To mój e-mail haniga@wp.pl. Napisz Czekam. Pozdrawiam serdecznie Hanna

Xxx
Xxx
24.02.20 23:54

Jak się ta Nerwica Tobie objawia? Też miałem podobny problem

Hania
Hania
25.02.20 09:12
Odpowiada na wpis:  Xxx

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Kiedyś miałam napady paniki. Pod wpływem myśli miałam przymus drapania się po głowie. Tak jakbym chciała tą myśl wydrapać z głowy. Mam lęk uogólniony czyli zamartwianie się. Nie od wszystkich objawów Mateczka Boga mnie uwolniła. Pozdrawiam serdecznie Hanna.

enia
enia
25.02.20 09:50
Odpowiada na wpis:  Hania

Hania poczytaj „Cuda Najświętszego Imienia” jest pdf
Jak będziesz wypowiadać Jezus obserwuj swój organizm.
I napisz nam, jak się masz po tym LEKARSTWIE

Salomea
Salomea
25.02.20 20:23
Odpowiada na wpis:  enia

Ja tego nie czytałam, ale był czas, dla mnie ciezki, kiedy cały dzień „miętosiłam” różaniec w rękach, powtarzalam Zdrowaś Mario, Pod Twoją obronę i nic. Było bez zmian albo gorzej. Mialam przogromną chęć rzucić tym różańcem o ścianę i nagle mnie olśniło – potrzebowałam Jego mocy, Jego osoby, Jego dłoni i krwi, Jego zmartwychwstałej i nieśmiertelnej osoby. Zaczęłam się modlić dwoma słowami: Jezus Chrystus. Brałam wdech gleboki na Jezus, a na Chrystus wydech. To było tak jakby On „stał” obok i czekał i cicho wołał: to ja mam Ci pomóc, bo to ja śmierć zwyciezylem, ja Jezus Chrystus. Wszystko schodziło… Czytaj więcej »

Brygida
Brygida
25.02.20 21:42
Odpowiada na wpis:  Salomea

A mnie przypomina się ta scena z Kany Galilejskiej- «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja2?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Syn nigdy Matce nie odmówi, a Ona jest Pośredniczką między nami, a Nim.

Salomea
Salomea
26.02.20 10:10
Odpowiada na wpis:  Brygida

Znam kazania księdza Pawlukiewicza (to zdanie kropka w kropkę jest wlasnie jego wypowiedzią) i w pełni akceptuję ogromną rolę Matki Boskiej w katolicyzmie, co nie zmienia faktu, że gdy byłam na granicy załamania, nie pomogl mi różaniec choć modlilam się gorliwie, ale wlasnie Pan Jezus, w tym codzienna msza święta z Eucharystia.
Obecnie tez mam zawsze przy sobie różaniec i modlę się na nim codziennie, ale są dni, gdy pomaga tylko imię Jezus.

Brygida
Brygida
26.02.20 13:59
Odpowiada na wpis:  Salomea

O, nawet nie wiedziałam,że poszłam tym samym tropem co Ks.Pawlukiewicz. Pozdrawiam.

Gabriela
Gabriela
26.02.20 15:34
Odpowiada na wpis:  Salomea

Zgadzam się – codzienna Eucharystia uzdrawia i czyni CUDA. Jednak właśnie dzięki Matce Bożej doznałam tejże łaski tzn. częstej spowiedzi oraz przyjmowania Ciała Pana Jezusa każdego dnia na Mszy św.

Gabriela
Gabriela
26.02.20 14:57
Odpowiada na wpis:  Salomea

Salomeo – nie postawiłam Tobie ani minusa, ani plusa, zważywszy że ponad 10 lat wstecz także nie zawsze zwracałam się w problemach bezpośrednio do Maryi. Owszem nigdy nie gardziłam modlitwą różańcową, ale w trudnościach wzywałam Imienia – Jezus…do czasu.Gdy zgotowałam sobie niemałe piekło na ziemi, to na nic się zdało wzywanie o ratunek Zbawiciela. Nawet na pielgrzymce w Łagiewnikach i prośbach o miłosierdzie przed Jego Cudownym Obrazem z napisem Jezu ufam Tobie – nie odczułam żadnej ulgi i dusza pogrążyła się w jeszcze większej ciemności. Przemiana i nadzieja nastąpiła dopiero, gdy wybrałam się pieszo na Jasną Górę i powierzyłam swą… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
26.02.20 22:29
Odpowiada na wpis:  Gabriela

Każdy człowiek inaczej doświadcza Pana Boga Dla mnie najważniejszy jest Jezus, fakt że czasem modlę się na różańcu ale pan Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu. ♥️

Miaura
Miaura
27.02.20 07:34
Odpowiada na wpis:  Salomea

Polecam „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” św. Ludwika de Montfort. Dość jasno tłumaczy on, że jedne założenia nie wykluczają drugich. Matka Boża w czasie Swojego życia zawsze usuwała się w cień, świadcząc o pokorze i to powinno nam wystarczyć do orzeczenia, Kto jest na pierwszym miejscu.. My na pewno nie jesteśmy od tego, by osądzać, Kto ma być przed Kim itp., bo to już dawno orzeczone.

JustynaN
JustynaN
27.02.20 17:24
Odpowiada na wpis:  Salomea

Salomeo- nie przypuszczałam że ktoś może napisać coś takiego… „na mnie często Maryja nie działa”. Czuje się bardzo dotknięta tym co napisałaś bo jestem czcicielka Maryji. mogłaś użyć innych słów, ale nie takich!

Salomea
Salomea
24.02.20 13:51

Brawo Haniu. Nie odkladaj różańca, a odzyskasz wolność i samoakceptacje. Ja mam 34 lata i od dziecka problemy z emocjami, kompulsywnym objadaniem i glodzeniem na zmianę. Po urodzeniu dziecka doszły bóle nerwowe i krzyk i powiem Ci, że gdyby nie rozaniec już dawno byłabym na dnie. Teraz odmawiam nowennę o odpowiednią pracę, ale od marca (jestem na finiszu) kolejna będzie za siebie, o miłość własną, wewnętrzny spokój i akceptację, bo już kilka nowenn w tej intencji było, ale tak poranionym osobom jak ty czy ja trzeba codziennego kontaktu z niebem, by spalić ten strach miłością Boga. Chrystus ma potężną moc,… Czytaj więcej »

Hania
Hania
24.02.20 15:13
Odpowiada na wpis:  Salomea

Mogłabyś podać mi jakiś namiar np e-mail. Ja jestem autorka tego świadectwa. Hanna

Salomea
Salomea
25.02.20 20:08
Odpowiada na wpis:  Hania
agata
agata
27.02.20 06:21
Odpowiada na wpis:  Salomea

a ja mam wrażenie, że nigdy z tego nie wyjdę. od czterech lat zawierzam swoje życie Jezusowi, a i tak ciągle spadają mi kłody pod nogi.

Paula
Paula
24.02.20 13:46

Powiem Ci Haniu, że Panienka Najświętsza i Pan Jezus postawili przed moimi oczami twoje świadectwo, kiedy go potrzebowałam. Odmawiam Nowennę już dwa lata i bywa ciężko jak choćby dziś. Ale wtedy można przeczytać coś jakby o sobie. Pozdrawiam. Z Panem Bogiem!

Hania
Hania
24.02.20 15:10
Odpowiada na wpis:  Paula

Dziękuję. Z Bogiem.

23
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x