Tak naprawdę pierwsze świadectwo powinnam napisać 7 lat temu, bo wtedy odmówiłam pierwszą nowennę. Otrzymałam to, o co prosiłam – zdałam egzamin na prawo jazdy. W ubiegłym roku jesienią odmówiłam wraz z mężem nowennę o dar bycia rodzicami, co prawda dzieci nadal nie mamy, ale otrzymaliśmy ogromną ilość łask. Przede wszystkim mam głębszą więź z Matką Boską, przyjęłam Szkaplerz Karmelitański i zostałam niewolnikiem Maryi (według św. Ludwika de Montforta). Moje życie uległo przewartościowaniu, regularnie chodzę do spowiedzi, korzystam z sakramentów. Czuję, że Miriam cały czas jest ze mną. Wcześniej pojawiały się w moim życiu napady rozpaczy, zdołowanie, teraz jest tego zdecydowanie mniej. Jestem dużo spokojniejsza, inaczej patrzę na sprawy tego świata. Nie wiem czy będzie nam dane mieć potomstwo, pewnie jeszcze kilka nowenn w tej intencji odmówimy, ale wierzę, że Miriam wie lepiej co dla nas najlepsze. Tota Tua. Z Panem Bogiem!

Zobacz podobne wpisy:
Magdalena: Związek jak brat z siostrą
J.M.: Powrót do jeżdżenia autem
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Moniko, podziwiam Cię. Naprawdę. Ja również modlę się o to samo dla swojej córki już kilka lat. Na razie Pan Bóg zwleka. Ale ja nie umiem się z tym pogodzić i moje matczyne serce rozpada się na milion kawałków, kiedy na nią patrzę. Wiem, jak ona cierpi.
Dlatego podziwiam Twoje poddanie się woli Bożej.
Życzę Ci, aby Twoja Miriam została wysłuchana przez swojego Syna. Bo to, że Ona nasze intencje przedstawia Synowi, nie ulega wątpliwości. Jest Kobietą. Jest Matką.