Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna1982: Miłość i moje świadectwo

Pewnie część z Was uzna, iż moje świadectwo nim nie jest, ale każde doświadczenie, przeżycie jest jakąś formą świadectwa.

O miłość/dobrego męża zaczełam się modlić w 2001r.kiedy miałam jeszcze 19 lat. Zawsze byłam blisko Boga, wiec kiedy poczułam, że chciałabym się z kimś związać i założyć rodzinę-zaczełam się o to modlić.

O nowennie Pompejańskiej usłyszałam w 2015r i ochoczo pełna nadziei postanowiłam błagać Maryję o to co w wieku 33 lat było już dla mnie jedyne czego mi w życiu brakowało, czyli rodzinę. W 2018r. ponownie odmówiłam Nowennę w tej samej intencji. W lipcu 2018r dowiedziałam się, że moje szanse na dziecko są znikome.

Chcę tylko Wam powiedzieć, że nadzieję związane z tą modlitwą zniszczyły mnie. Byłam pewna, że Maryja wysłucha mnie, odpowie po tylu latach. W między czasie była pielgrzymka do św. Ojca Pio, do św. Rity, Fatima itp. Mało tego na swoje 40 urodziny planowałam wybrać się do Matki Boskiej z Gwadalupe 😀

Od II połowy 2018r. nie ma mnie już w Kościele, nie ma mnie już przy Bogu. Nie czuje złości, tylko żal i rozgoryczenie. Nie czuję Go.

Byłam przybita widokiem ciężarnych kobiet, chrztów w Kosciele itp. Odchorowywałam to później, niedziela była dla mnie wówczas stracona.

Nigdy nie pomyślałabym, ze moje życie tak się ułoży…

Często czytam Wasze świadectwa i jednego nie rozumiem, małżeństwa otrzymują w końcu dar potomstwa, choć mają siebie, a my samotni nadal na szarym końcu.

Ani moje wykształcenie, ani moja zaradność i pracowitość, wysoka pozycja zawodowa i pieniądze z tym związane, ani nawet wzrok mężczyzn na ulicy nie potrafi mi zrekompensować tego, że idę spać sama. Wszystko to co ode mnie zależało udało się, ale w tej jednej kwestii potrzebowałam pomocy „z góry” i nic.

I nie piszcie proszę, ze jak mnie stać na pasje itp to powinnam z tego korzystać i nimi się zająć. Stać mnie podróżować po świecie, owszem i robię to, ale sama i nie mam z kim cieszyć się tymi podróżami, komu o nich opowiadać i przezywać.

Z tego, że nigdy nie zostanę matką powoli godzę się, ale dlaczego jeszcze muszę być w tym sama? nie wiem

Wiem tylko, że nie warto liczyć na pomoc bożą i wiązać z nią jakieś nadzieję. Zbyt ufałam i teraz bardziej boli.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
121 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
MAGDA
MAGDA
31.01.20 08:23

Przecież jest jeszcze Niebo, życie wieczne. Może tam kogoś poznasz.

aneta
aneta
12.09.19 10:58

Wierz w Pana Boga i nigdy nie przestawaj! Wszystko ma swój sens. Choć przez lata może się wydawać, ze nie ma. Może spójrz na to z innej perspektywy. Może rozważ adopcję? Może tego właśnie chce od Ciebie Pan Bóg? Może jego pragnieniem jest to, abyś zaopiekowała się kimś, kto został opuszczony i jest tak samo samotny jak ty? Zamknij oczy. Wyobraź sobie, że ty jesteś tym dzieckiem porzuconym, czekasz w domu dziecka, aż „ktoś” w końcu zapragnie ciebie pokochać, zaopiekować się Tobą. I wtedy zjawia się taka osoba. Czyż ona wtedy nie jest aniołem? Może właśnie tego chce od Ciebie… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
24.08.19 20:31

Joanno, niechciana samotność dotyka wielu osób – mnie też. Mam 39 lat i to cierpienie znam z autopsji. Co tu kryć – rady typu, korzystaj z życia, widocznie taka wola Boża, przynoszą więcej szkody niż pożytku (o ile jakikolwiek pożytek przynoszą). Pozwól, że podzielę się z Tobą tym, jak ja przezywam niechcianą samotność. Mnie bardzo pomagają wpisy na blogu i fejsie Ojca Grzegorza Kramera SJ. W jednym z wpisów Ojciec napisał wprost – jest w człowieku dziura, którą może zapełnić tylko drugi człowiek – ten jedyny człowiek. Życie w samotności jest więc życiem z niezapełnioną dziurą. Nie udawajmy więc, że… Czytaj więcej »

Jazz
Jazz
24.08.19 22:26
Reply to  też Ania

„jest w człowieku dziura, którą może zapełnić tylko drugi człowiek ” bardzo ostrożnie podchodziłabym do tego rodzaju wypowiedzi… Czy przypadkiem nie chodzi o ten burzliwy wpis o. Kramera odnośnie celibatu, bo coś mi się wydaje, że tak? Jeżeli to ten wpis, to wniosków odnośnie samotności świeckich bym w to absolutnie nie mieszała.

Małgorzata
Małgorzata
24.08.19 11:27

Witam. Troszkę za bardzo ufasz sobie.Szczególnie te słowa:cyt.:”Wszystko to co ode mnie zależało udało się, ale w tej jednej kwestii potrzebowałam pomocy „z góry” i nic.” Od Boga jak nazwałaś”z góry” zależy wszystko. Bez Niego nic nie możemy uczynić. Troche przykre, że tylko w jednej kwestii Go potrzebowałaś… Zawierz wszystko, Bóg nie może być tylko dodatkiem, On chce byśmy Go stawiali na pierwszym miejscu. Myślę że śmiało możesz wrócić do Kościoła i modlić się by Bóg sam to u Ciebie poukładał -przez wstawiennictwo Matki Bożej. Gdy On będzie Cię prowadził -zobaczysz że przyjdzie Dobro inaczej niż w Twoich planach, ale… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
24.08.19 09:02

Jedz na Jasna Górę w 1 sobote miesiaca,złóż akt calkowitego zawierzenia sie Niepokalanemu Sercu Maryi ,swoje zycie sprawy…
Ost.sluchalam audycji na radio plis na Yt-nocne światła-moc zawierzenia Maryi….oj cuda sie dzialu ,dzieja…Odsluchaj sobie tego…

Rajmund
Rajmund
24.08.19 09:57
Reply to  Aneta

Joanno, piszac ten post wlasnie w tym miejscu, zapewne nie uczynilas tego bezmyslnie, aby wylac swoj zal i dac swiadectwo przeciwnosci losu czy gluchocie Boga na Twoje wolanie. Mozna zrozumiec Twoja desperacje i wlasnie takie posuniecie, nie mozna jednak zrozumiec, jak czlowiek gleboko wierzacy (za takiego sie uwazasz/uwazalas do niedawna) watpi w Miloserdzie Boze i cudowna moc modlitwy rozancowej? Uwierz mi i wielu tutaj piszacym, ze modlitwa ZAWSZE zostanie wysluchana, czesto jednak nie wg naszego scenariusza, bo nie jest ona karta przetargowa w kontakcie z Opatrznoscia, musimy sie calkowicie zawierzyc Bogu, a za posrednictwem swietych, ktorych prosimy o wstawiennictwo, Bog… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
24.08.19 11:43
Reply to  Rajmund

Widzisz Rajmund, tu ludzie modlą się, żeby spotkać żonę /męża i nic
A Ty spotkałeś już 2 razy
Bardziej gorliwie się modliles?w czym jesteś lepszy?

Rajmund
Rajmund
24.08.19 22:00
Reply to  Gosia

Nie sadze, abym sie lepiej modlil. Bog daje nam to na co zaslugujemy, pierwsze malzenstwo nie bylo udane, bezdzietne, obecne nad wyraz spelnione. Przy obecnej zonie spelniam sie i bardziej realizuje duchowo i religijnie, czego bym wczesniej z pewnoscia nie doznal. Moze Bog dlatego w taki sposob rozwiazal moja droge zyciowa. Nie modlilem sie o druga zone, ona sama sie pojawila na mojej drodze zycia, wszystko inne toczylo sie w moim zyciu samoistnie. Moze mam dar wlasciwego odczytywania woli Bozej? Jedno moge stanowczo potwierdzic, ze cokolwiek by mi sie w zyciu nie przytrafiło, nigdy nie zwatpie w Milosierdzie Boze i… Czytaj więcej »

Bóg z tobą
Bóg z tobą
22.08.19 12:42

W sumie to ktoś słusznie zwrócił uwagę, że chcesz dziecko. Facet też człowiek a nie przedmiot do robienia dzieci i spełniania zachcianek. Dziecko ma byc owocem milosci. Facet też chce by ktoś go kochał. To tez istota żywa i ma uczucia. Dopóki kochana nie przestaniesz myśleć egoistyczne to nie dostaniesz tego o co prosisz. Twój problem polega na tym ze tych chcesz by kochano ciebie. I to jest ok tylko to tobą kieruje. Wtedy kiedy zrozumiesz ze ty chcesz kochać kogoś i dać miłość komuś. Chcesz kogoś do kochania. Dopiero wtedy pojawi się ten człowiek. Musisz ty mieć co dać… Czytaj więcej »

Magda
Magda
21.08.19 23:33

Kiedys uslyszalam taki dowcip. “Modlil sie Mosiek do Boga aby wygral glowna nagrode w totka Niestety nie wygrał. Modli się więc dalej do Boga: – Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto! W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga: – Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?! Znowu wygrywa jakiś inny gość. – Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto! Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga: – Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
21.08.19 18:21

Pani Asiu bardzo mi przykro, że tak się Pani w życiu ułożyło. Sama już dość długo modlę się o łaskę prący bez efektu i także boję się, że Bóg mnie nie wysłucha, ale jeszcze się modlę. Nie potępiam lecz dziękuję za to smutne świadectwo, nikt nie ma prawa Pani oceniać,bo nikt nie wie co Pani czuje. Pozdrawiam Kasia

Magdalena
Magdalena
22.08.19 14:24
Reply to  Katarzyna

Jak długo modlisz się o pracę?

Erni
Erni
21.08.19 08:06

Polecam wszystkim zmartwionym i smutnym konferencje o. Augustyna Pelanowski ego na yt tajemnica szczęścia cz 3. Dostaniecie wiele opowiedzieć na swoje pytania i wątpliwości.

Jazz
Jazz
21.08.19 08:22
Reply to  Erni

Prawda. Też to polecałam nieco wyżej 🙂

Iwona
Iwona
20.08.19 21:36

Witaj:) rozumiem Twoje obawy, rozgoryczenie, ale nie można się tak poddawać. Myślę, że Pan Bóg wie co dla nas dobre, ale nikt nie zna Jego planów wobec nas. Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Modliłam się o dobrego męża i nic, ale nie przestaję. Zostałam doświadczona bardzo trudnym związkiem, z oszustem, który skradł najpiękniejsze uczucia jakie w sobie miałam (choć myślę, że to była pokusa, której uległam). I miewam podobnie jak Ty-smutek, bardzo dobijający na widok par, małżeństw, brzemiennych i szczęśliwych rodzin. Ale to tylko utwierdza mnie w tym, że może muszę jeszcze wewnętrznie dojrzeć, umocnić wiarę, przewartosciowac pewne kwestie i… Czytaj więcej »

Nova
Nova
23.08.19 11:16
Reply to  Iwona

Myślę, że trzeba się codziennie modlić, przedstawiać swoje pragnienia. Złożyć taki list do św. Józefa z określeniem kogo szukamy, i teraz niech tym już zajmuje się Bóg. Zadaniem dziewczyny jest tylko być radosną, spokojną, mieć miłość w sobie do siebie i innych. Trzeba zadbać o własne dobre samopoczucie byś emanowała dobrą energią. Nastawić się na szukanie znajomych. Miej kolegów, przyjaciół. Jeżeli chcesz miłości to dawaj miłość. Dawaj ludziom dobre słowo, uśmiech, wsparcie. Nie uciekaj od ślubów jak ktoś cię zaprasza. Idź życząc wszystkim dobrego bo dobro powraca. Wyzbyj się zazdrości, pomyśl, że do zamążpójścia jesteś następna w kolejce, i ten… Czytaj więcej »

Jazz
Jazz
23.08.19 12:41
Reply to  Nova

A ja bym nie myślała o zamążpójściu czy innym „pójściu”, jedynie poza pójściem po jeziorze za Jezusem. Wszystko jest darem od Boga, nie naszym roszczeniem i jak zauważyła Iwona, warto mieć w perspektywie wieczność, nie ten świat.

Monika
Monika
20.08.19 21:08

Przeczytałam twoją wiadomość i powiem szczerze, że twoje myślenie nie jest myśleniem po Bożemu.Twoja wiara też nie jest prawdziwą wiarą skoro porzucilaś Boga,bo Bóg nie spełnił twojej prośby.Bóg nie jest koncertem życzeń i skoro Cię nie wysłuchał tzn ,że nie jest to zgodnę z jego Wolą. Widocznie Bóg ma inne plany co do Ciebie i nie ma w planach dać Ci męża i dziecko.Chociaż skoro odeszlaś od Boga to widać zależało Ci tylko na spełnieniu swego pragnienia Bóg nie spełnił to idę sobie od Boga. Ale nie pomyślałaś Czy jest to jego Wola ?Nie szukałaś pewnie w Piśmie Świętym lub… Czytaj więcej »

Monika
Monika
20.08.19 21:12
Reply to  Monika

Miało być swoją niewiernosc Bogu.

Paweł
Paweł
20.08.19 15:47

Joanno jesteś jeszcze młodą osobą i możesz jeszcze mieć dzieci. Trzeba tylko prosić i dziękować Bogu za wszystko i przepraszać za wszelkie zło. Potrzeba nam jeszcze cierpliwości. Ja mam 45 lat i proszę Boga i Maryję o dobrą żonę. Odmówiłem 2 Nowenny Pompejańskiej w tej intencji i czekam Jezu Ty się tym zajmij Jezu ufam Tobie Jezu Maryjo Józefie Święty kocham Was ratujcie dusze

Gosia
Gosia
20.08.19 16:08
Reply to  Paweł

Paweł, a jesteś kawalerem? wdowcem? czy rozwodnikiem?

Paweł
Paweł
20.08.19 19:49
Reply to  Gosia

Gosia jestem kawalerem mam 45 lat

Nova
Nova
20.08.19 20:21
Reply to  Paweł

Paweł, to może umów się z Joanną czy inną dziewczyną z portalu. Mężczyzna powinien działać, nie tylko się modlić.

Lidia
Lidia
23.08.19 12:13
Reply to  Paweł

A ja jestem matką, która właśnie odmawia nowennę pompejańską dla córki 41 lat o wierzącego męża. Co za przypadek

Gosia
Gosia
23.08.19 12:17
Reply to  Lidia

Lidio, a dlaczego córka sama nie chce odmawiać?

Lidia
Lidia
23.08.19 12:43
Reply to  Gosia

córka też się modli. Ale o tak prywatnych sprawach nie mogę tutaj pisać więcej, bo to jest trochę skomplikowane.

Gosia
Gosia
23.08.19 13:05
Reply to  Lidia

Nie pisz, zwyczajnie zdziwiłam się, że matka modli się o męża dla córki, może rzeczywiście uda Ci się znaleźć

Lidia
Lidia
23.08.19 17:15
Reply to  Gosia

W Polsce to może Gosiu Ciebie zdziwiło. Tutaj, gdzie my żyjemy jest bardzo mało wiary w ludziach. Księża w Polsce mówią, że modlitwa matki za dziecko jest najmocjniejszą modlitwą. Ja, jak każda matka, życzę moojemu dziecku, aby Jej rodzina (jeżeli to jest z wolną Bożą) przetrwała. Bez mocnej wiary nie widzę szans, Co też w dzisiejszych czasach naszą wierzącą i modlącą się ojczyznę Polskę też doswiadczają coraz częściej rozbite rodziny.

Nova
Nova
23.08.19 17:39
Reply to  Lidia

Jesteś wspaniałą matką (tak jak moja mama), która też modli się w moich sprawach.

adam
adam
20.08.19 10:26

#Joanna1982 rozumiem Cię, też mam modlitwy niewysłuchane i nie wiem dlaczego, bo intencja na pewno jest dobra, z drugiej strony doświadczam wielu błogosławieństw, więc trudno mi się wyprzeć i obrażać na Boga i pewnie też wiele łask dostrzegasz w swoim życiu…
Tak w ogóle to też jestem sam, ale tu wina/albo i nie jest po mojej stronie,czyli witaj w klubie by się rzekło 🙂
Najtrudniejszą modlitwą jest modlitwa zawierzenia : „bądź wola Twoja”

Magda
Magda
20.08.19 09:53

Nigdy nie rezygnuj, Nigdy.

Daria.np
Daria.np
20.08.19 09:32

Czytam te komentarze…. i widze tu osoby, ktore byly tu 4/5 lat temu… i to co nasuwa mi sie to Narod wybrany…. 40 lat blakal sie po pustyni, bo szemral… byl wiecznie niezadowolony. Ok Ok latwo mi mowic, bo otrzymalam to o co prosilam, a nawet wiecej. Ale musialam wlozyc w to mase wysilku… piszecie czesto, ze wasze dziecunstwo bylo „pe”, a co zrobiliscie, zeby sie wyprostowac? Naprawde ? Chcecie miec rodziny i chwala za to! Ale gdzie praca nad soba? Nad zranieniami? Moze brak pewnosci siebie, poczucia wlasnej wartosci blokuja was na zwiazek? Bog nie jest niczemu winien… ale… Czytaj więcej »

enia
enia
20.08.19 10:16
Reply to  Daria.np

Marysie usciskaj od nas wszystkich

Gabriela
Gabriela
20.08.19 10:45
Reply to  enia

Witaj Eniu! Skoro na tym forum wszczęłam znów temat o pielgrzymowaniu, musisz wiedzieć, że nie zapomniałam o Tobie wędrując na Jasną Górę. Chyba w drugim dniu wędrówki poleciłam forum, co zostało publicznie odczytane przed rozważaniem tajemnicy różańca. Co dziwne, przeczytana przez głośnik prośba, dotarła raczej do wszystkich uszu, lecz gdy rozpoczęto odmawiać różaniec głośnik ledwo co działał. Owszem każdy się modlił, ale to znacznie się różniło od pozostałych odprawionych tajemnic. To rzeczywiście tajemnica, przez którą Maryja coś chciała wyrazić. Może ja mam milczeć? Może lepiej modlić się w ciszy na różańcu, aniżeli marnować swój czas na forum. Jedni piszą, że… Czytaj więcej »

enia
enia
20.08.19 11:20
Reply to  Gabriela

Witaj Gabriela! Nie marnujesz czasu, jak nam tu piszesz na forum komentarze.Uczymy się od Ciebie. Dziękujemy wszyscy za modlitwy. Osoby co piszą,ze modlitwy i nowenna to marnowanie czasu to są daleko jeszcze od Boga. Jak mówił nasz Papiez Rózaniec to skarb który trzeba odkryć. Pozostań pozostań na forum.
Wszystkiego dobrego!

Daria.np
Daria.np
20.08.19 13:57
Reply to  enia

Enia, oczywiscie, ze usciskam❤

Gabriela
Gabriela
20.08.19 15:48
Reply to  enia

No Eniu – może to trochę na wyrost napisałaś. Raczej uczymy się wszyscy od siebie wzajemnie, bo niejeden (-) pod moim komentarzem mnie czegoś także nauczył. Przekonałam się, że na forum nie można kogoś oskarżać, zwłaszcza osób trzecich, których tu nawet nie ma. I racja – człowieka się nie osądza i nie mówi, że jest zły. Negatywnie można oceniać jedynie jego czyny i nazywać po imieniu. Swoją drogą na forum MUSZĘ się nieco ograniczyć w czasie, bo dziś przeczytałam trafne słowa Jezusa z „Dzienniczka” s. Faustyny, że cnota bez roztropności – nie jest cnotą. Z danego nam czasu trzeba także… Czytaj więcej »

enia
enia
20.08.19 15:59
Reply to  Gabriela

Ale Ty to taka szczególna kopalnia wiedzy…

Gabriela
Gabriela
20.08.19 16:23
Reply to  enia

Wydaje mi się, że masz szersze pojęcie o tym, w czym jestem zerem. Nigdy niczego nie odsłuchuję np. na youtube… i chyba nawet to zapisałam niepoprawnie.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 17:00
Reply to  enia

Raczej nie czytam także tylu książek współczesnych księży, egzorcystów itp.
Moja „wiedza” wynika z doświadczeń życiowych. Ilekroć spadłam w dół, tylekroć stawałam się silniejsza. Człowiek uczy się na własnych błędach i to całe życie. Życie jest walką, a jednak warto żyć. Może dlatego tak myślę, bo należę do rycerstwa MI i porażki już mnie nie bolą, bo nawet porażki można ofiarować Maryi.

Marta
Marta
20.08.19 10:53
Reply to  Daria.np

Joanno Bóg jest z Tobą. Wszystko przed Tobą jeszcze 🙂

Piotr
Piotr
20.08.19 09:15

Nie wiem czy ten komentarz coś zmieni, nie wiem też czy poprawnie zrozumiałem, a takže pewnie wszystkiego nie napisałaś Joanno co przeżywasz, także proszę o wyrozumiałosć. Wydaje mi się, że sprawę mężczyzny i dziecka postawiłaś wyżej od Pana Boga, a modlitwę traktujesz nie po to by nawiązać z Nim bliskość, lecz by Ci się spełniło ( jak wiele osób, pewnie łącznie ze mną). Nie ma co się na Niego obrażać, On po prostu chce być na I miejscu. Dla Twojego szczęścia. Za ok. 60 lat (jak dobrze pójdzie) nas nie będzie tutaj, a zleci to bardzo szybko. Czy warto dla… Czytaj więcej »

Jazz
Jazz
20.08.19 09:22
Reply to  Piotr

Zdecydowanie polecam kazania o. Pelanowskiego – Tajemnica szczęścia (3 części na YT).
Wszyscy żalący się na samotność mają źle poukładane priorytety i w istocie stawiają wyśnione (często niewłaściwe) lekarstwo na swoją samotność ponad Panem Bogiem.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 08:13

Witam o poranku! Do tej pory wtrącałam się jedynie do komentarzy innych osób na forum, a świadectwo autorki pozostało na boku. Joanna na pewno nie jest w łatwej sytuacji, skoro tak bardzo tęskni za bratnią duszą. Wydaje mi się, że trudno znaleźć bratnią duszę akurat na zagranicznych pielgrzymkach. Oczywiście jeśli stać na to, to lepiej pielgrzymować po świecie niż przepić kasę lub inaczej roztrwonić. W moim przypadku wspaniałych ludzi spotkałam na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę do naszej Matki. Pielgrzymuję niemalże każdego roku i dzieją się prawdziwe cuda na pielgrzymim szlaku. Na każdej wędrówce jestem świadkiem oświadczyn, wymodlonego potomstwa i… Czytaj więcej »

Brygida
Brygida
20.08.19 09:31
Reply to  Gabriela

Gwoli ścisłości Gabrysiu, nikt idei i tradycji pielgrzymowania nie krytykował. Dyskusja toczyła się czy łączyć post i pielgrzymkę i ta kwestia budziła zastrzeżenia co niektórych.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 10:28
Reply to  Brygida

Burza na ten temat rozpętała się, gdy odpowiedziałam propozycją na komentarz pewnej osoby, która pytała czy ktoś zna sposoby, aby stracić wagę. Odpowiedziałam, że to dobry sposób, którego „produktem ubocznym” bywa właśnie utrata wagi. To było przykre, że piorun walnął w ów komentarz od takich osób. które nigdy nie doświadczyli owoców pielgrzymowania. Proponowano w zamian coś, co nie do końca jest potwierdzone i nieco pachnie kulturą i tradycją wschodu. Swoją drogą uważam, że pielgrzymka jest wielką łaską – nawet dla tego który pości. Moja wówczas 9-letnia córka na pielgrzymce potrafiła zrezygnować na całej trasie z podjadania jakichkolwiek posiłków – zaczynało… Czytaj więcej »

Anna
Anna
20.08.19 14:58
Reply to  Gabriela

Piękne słowa o pielgrzymce. Dziękuję. Mam nadzieję, że kiedyś dołączę.
Chwała Panu!

Monika
Monika
19.08.19 17:52

Jeszcze jedna rzecz, dla tych rozżalonych osób które nie zostały wysłuchane tak jakby chciały… Pamiętajcie że Wasze wypowiedzi mogą Kogoś do modlitwy zniechęcić. To nie znaczy że należy ukrywać to że się nie zostało wysłuchanym, można dać świadectwo jak to Joanny powyżej, ale ogromnym błędem wg mnie jest pisanie rzeczy typu „to nie ma sensu skoro nie jestem wysłuchana”, „nie ma po co się modlić bo to modlitwa do odparcia”. Ja bym miała wyrzuty sumienia że Kogoś odciągnęłam od modlitwy , kto może w chwili kryzysu (które ja sama miewałam i świadectwa osób wysłuchanych mnie umacniały) z niej przez to… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
19.08.19 22:21
Reply to  Monika

Pełna zgoda! Mój mąż niegdyś zarzucał mi, że zbyt wiele się modlę. Modlę się tyle ile on potrafi spędzić przed monitorem czy ekranem telewizora, z którego ja zrezygnowałam. Nie poddałam się jego punktowi widzenia. On zmienił swoje spojrzenie na modlitwę dopiero po rekolekcjach wielkopostnych, których tematyką było trwanie na modlitwie. Kapłan (saletyn) porównał godziny spędzone na modlitwie do bardzo ciężkiej pracy i ostrzegał przed pochopnymi osądami. Już nigdy więcej nie usłyszałam zarzutu czy kpiny ze strony męża, a raczej na ile mógł też dołączył się do wspólnej modlitwy.

Klara
Klara
21.08.19 01:36
Reply to  Monika

Moniko napisałaś coś, co mi chodzi po głowie od paru dobrych miesięcy kiedy wchodzę na tą stronę.Z tego powodu jest tu mnie mniej. Czytając świadectwa i komentarze zniechęcalam się do modliwy. (no bo z jakiej racji mnie Bóg wysłucha skoro jej/jego nie wysłuchał??) nawet teraz kiedy w moim życiu dobrze się układa mam wyrzuty sumienia, że mi się „udało” a u innych dalej nic.
Z tym, że jestem wdzięczna za wszytsko Bogu, za zdrowie, dwie ręce nogi że mam co jeść i gdzie spać.

Gabriela
Gabriela
21.08.19 07:02
Reply to  Klara

Człowiek musi patrzeć na siebie. Nie przejmuje sie co inni piszą, tym bardziej gdy człowieka sie nie zna. Kazdy nosi swoj cieżar, ma swoje wady i zalety. Trzeba pamietać, że nikt nie aż tak zły, by nie mogł stać sie dobrym. Jedni popadają w grzech, bo przecież inni też tak robią i niby im z tym dobrze. Przed Bogiem sie w ten sposob nie wytłumaczymy.

Jazz
Jazz
21.08.19 08:54
Reply to  Klara

Klaro, potwierdzam. Jednak taka sytuacja sprawiła, że piszę tu więcej, warto dawać nadzieję załamanym, świadczyć o własnych łaskach, nie zważając na krytykę, gdyż nigdy nie wiadomo, kto odwiedzi to miejsce. Kiedyś w sieci opisałam wycinek mojej przemiany duchowej, ktoś się skontaktował, bo wpadł tam „przez przypadek”. W internecie jest wiele zła, ale Bóg- Administrator 😉 wielu pokieruje w dobre miejsca.

Małgorzata
Małgorzata
24.08.19 11:43
Reply to  Monika

Mądre słowa Moniko! Popieram.

Monika
Monika
17.12.19 19:43
Reply to  Monika

Jeszcze raz ja – dostałam wymarzona pracę. Po „niewysluchanej ” NP za pracę pomyślałam, że warto rozpocząć kolejną ale nie w swojej intencji i od 7 października modliłam się za dusze czyśccowe. Nowennę ukończyłam i choć było mi ciężko. Oprócz poczucia że im w jakiś sposób pomogła moja modlitwa, „poboczną” otrzymaną łaską było to że zrozumiałam że miałam zbyt wysokie wymagania i w jakiś sposób nauczyłam się pokory. Zrozumiałam że łaska jest łaską . Ciężko o tym pisać, to po prostu trzeba pojąć/ zrozumieć – otrzymać „z Góry” takie oświecenie. Bez tego to czysty frazes. Teraz z perspektywy czasu –… Czytaj więcej »

Agucha
Agucha
17.12.19 23:09
Reply to  Monika

@Monika ” Zrozumiałam że łaska jest łaską . Ciężko o tym pisać, to po prostu trzeba pojąć/ zrozumieć – otrzymać „z Góry” takie oświecenie. Bez tego to czysty frazes. ” Dokładnie, trzeba zostać oświeconym w tym punkcie – czasem nie jesteśmy w stanie przyjąć tego oświecenia i własnie potrzeba nam różnych życiowych doświadczeń aby – mówiąc najkrócej – wreszcie móc poznać Boga 🙂
Powodzenia Monika!

Agnieszka
Agnieszka
19.08.19 16:41

Kiedy jest mi żle, to myślę że Matce Bożej też nie było tak cudownie. Napewno wolałaby , aby Jezus przyszedł na świat w ich domku w Nazarecie, wolałaby nie uciekać do Egiptu, wolałaby aby jej Syn nie umarł w tak okrutny sposób. Ale powiedziała, Boże ,wola Twoja nie moja”. Pokora i jeszcze raz POKORA. Nie ma co Bogu fochów, pokazywać. Bo Bóg jest Miłością, której nasz rozum nie potrafi ogarnąć. Małżeństwo i dzieci to też nie zawsze takie wspaniałości, nieraz jest bardzo pod górkę. Także cieszmy się z tego co mamy, bo jutro nie wiadomo co się wydaży. Pomodlę się… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
19.08.19 21:15
Reply to  Agnieszka

Nie mów tak bo idziesz w protestantyzm. Matka Boża kochała Boga w sposób doskonały. I zgodziła się na wszystkie cierpienia dla Boga. Raczej nie wolałaby, żeby Jej Syna ominęła Śmierć Krzyżowa, bo tak się hartuje miłość w cierpieniach. O ile większa jest miłość ta zrodzona z cierpienia od tej miłości gdy komuś się odwdzięczasz za dobro.

Aga
Aga
19.08.19 14:44

Po przeczytaniu nasuwa mi sie jedno spostrzeżenie. A gdzie wdzięczność za wszystko co masz? Za standard życia,pracę itd. Piszesz że to wszystko Ty sama. Bez Boga nic nie możemy. Za każde powodzenie ,doświadczenie należy dziękować. I modlitwa w pokorze. Myślę że Twoja modlitwa jest wysłuchiwana. Bóg cały czas czeka aż przyjdziesz do niego w prawdzie. Nie poddawaj się. Jeśli myślisz, że Pan Bóg zwleka, to nie zwleka tylko chcę Cię zaprowadzić do zbawienia. Z Panem Bogiem❤

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 13:47

I później nie ma co się dziwić, że takie osoby grzeszą. Jak po tylu latach są rozgoryczone bezsilne i tak obolałe w swojej beznadziei. Sam Bóg pcha w szpony grzechu ludzi.
Jak ktoś ma cały czas pod górkę to kim ma być po kilkunastu latach opuszczenia.
Jak być szczęśliwym żyjąc takim życiem.
Tylko święty by wytrzymał a ilu jest świętych w porównaniu do zwykłych ludzi.
Jak Bóg chciał doświadczenia przeprowadzać na ludziach kto ile wytrzyma to mógł stworzyć silniejsze jednostki.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 17:23
Reply to  AgnieszkaC

Święci też byli zwykłymi ludźmi i bardzo często grzesznikami, lecz potrafili poskromić swoją pychę.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 18:23
Reply to  Gabriela

Potrafili poskromić bo to święci, a nie prości jak ja czy inni opuszczeni…
Nie ma co porównywać.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 19:35
Reply to  AgnieszkaC

Każdy człowiek, nawet największy grzesznik, jest powołany do świętości. Wielu świętych było grzesznikami, lecz nawrócili się całym sercem. A Święty, który się już takim urodził np. M. Kolbe był heroicznym. męczennikiem. Bł. Bartolo Longo czciciel Matki Bożej Pompejańskiej był okultystą i grzeszył przeciw pierwszemu – najważniejszemu przykazaniu. Nawrócił się i czeka na razie na aureolę świętości. A do czego nawoływał św. J. Paweł II ? „Świętymi bądźcie”. Warto czytać „Żywoty Świętych”, aby coś się o ich życiu dowiedzieć.

Brygida
Brygida
19.08.19 20:24
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko nic u Ciebie się nie zmieniło ?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 21:00
Reply to  Brygida

Nie wiem czy to pytanie do mnie.
Ale jak zaczęłam to odpowiem – nic się nie zmieniło, przynajmniej nic zauważalnego dla mnie.
Może coraz bardziej się hartuję, coraz mnie rzeczy mnie wzrusza u ludzi(nie dotyczy zwierząt i dzieci)
jestem coraz mniej wrażliwa. Ale to chyba dobrze, trzeba być twardym w tym świecie, a mnie za wiele rzeczy dotyka i rani.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 07:14
Reply to  AgnieszkaC

Gdyby sam Boży Syn był aż tak silny, to nie upadałby pod krzyżem, nie odczuwałby trwogi wcześniej w ogrodzie oliwnym. On nam daje lekcje pokory. A czy to nie słowa Jezusa – błogosławieni ktorzy sie smucą, cisi, prześladowani itd. Ci ktorzy sie śmieją – bedą płakać… itp. Jezus był jednak cichy i pokornego serca.

Olka
Olka
19.08.19 13:07

Pan Bog oraz Maryja nie sa automatem że jak wrzucimy swoje prosby to otrzymamy to co chcemy …. Bądź Wola Twoja Panie Jezu

Wiktoria
Wiktoria
19.08.19 13:43
Reply to  Olka

Jego Wola i tak będzie. Wiec po co to wszystko

Jazz
Jazz
19.08.19 14:05
Reply to  Wiktoria

Jeżeli jesteś protestantką (a na to wskazuje Twoja wypowiedź), to się tu nie dogadamy i nie ma co się kłócić.

Wiktoria
Wiktoria
19.08.19 14:12
Reply to  Jazz

Nie jestem protestantka. Ale sama widzisz co ludzie piszą. I chyba dobrze ze ludzie piszą wszystkim. Przynajmniej inni też liczą się z tym ze wcale może nie być tak kolorowo. Gdy człowiek jest tego świadomy to później nie liczy nie wiadomo na co.

Jazz
Jazz
19.08.19 14:29
Reply to  Wiktoria

Zgoda, ale zwróć dodatkowo uwagę, ilu ludzi może przez to z modlitwy zrezygnować. U mnie było 10 lat modlitwy beznadziejnej, ludzie są wtedy w takim stanie, że decydują się zanegować wszystko, dobrze wiem, jak jest. Na koniec (ostatni rok) posypało się już całkiem i wszystko zależało od dosłownie jednej mojej decyzji, czy rzucam to, czy idę dalej. Otrzymałam łaski (nie tylko dzięki NP), dlatego świadczę, żeby się nie poddawać. Nie zapominajmy o ewangelicznej koncepcji modlitwy, w której to modlitwa wpływa na nas i na rzeczywistość w przeciwieństwie do protestanckiej wersji, gdzie modlitwa nie wpływa na rzeczywistość, na Boże decyzje i… Czytaj więcej »

Wiktoria
Wiktoria
19.08.19 14:41
Reply to  Jazz

Sama widzisz. To nie znaczy ze jestem protestantka a realistka. Nie ma nic okrutniejszego niż dać komuś nadzieje a potem powiedzieć no cóż… ja tego nie znoszę. Lepiej jest na nic nie liczyć i tyle. Co jak się pomodle prace znajdę? Takie rzeczy tylko w filmach

Jazz
Jazz
19.08.19 14:52
Reply to  Wiktoria

Koncepcja niewysłuchiwanych modlitw jest czysto protestancka, więc owszem, sprzeczna z naszym postrzeganiem modlitwy. Co do realizmu, to raczej nie podciągajmy pod niego pomysłów z innych wyznań. Ok, jak nie o to chodziło, ale tak zabrzmiało.
Jak nie uwierzysz, że dzięki modlitwie pracę znajdziesz, to chyba jasne, że nie znajdziesz. A jak długo się o to modliłaś?

Kasia
Kasia
19.08.19 15:04
Reply to  Wiktoria

Wiktorio, a spróbuj pomodlić się za kogoś innego? Za bliska ci osobę, zrób to bezinteresownie. Ja też próbowałam pompejanke kilkukrotnie we własnych intencjach i nie zostałam wysłuchana, ale gdy modlę się za innych, to jestem wysłuchana. Czasem wkurzam się o to, ale biorę na poprawkę, że tak trzeba, że skoro mogę zrobić coś dla innych, to czemu miałabym nie pomóc? Moi znajomi od 7 lat starają się o dzieci, sami walczą jak mogą żeby zostać rodzicami. Dziś rozpoczynam za nich NP, by Bóg obdarzył ich łaską bycia rodzicami i kończę ja 11 października, czyli w dniu Święta Macierzyństwa NMP. A… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
19.08.19 15:28
Reply to  Kasia

Kasiu, to bardzo dobra podpowiedź. Pan Bóg tego właśnie oczekuje od człowieka. Jeśli nie może inaczej bliźniemu służyć – to właśnie modlitwą wstawienniczą. To jest wiele więcej warte aniżeli nieustanna modlitwa we własnej intencji. Doświadczyłam tego w 2012 roku adoptując duchowo dziecko poczęte i można rzec, że nie tylko ja starałam się ratować to zagrożone życie, lecz to dziecko ratowało także moją duszę i niedowiarstwo. To jest piękne dzieło i wcale niezbyt wymagające – wystarczy codziennie przez okres 9 mies. jedna 10-tka różańca. Warto jednak dodać coś jeszcze od siebie np. wyrzeczenie, post lub dodatkową modlitwę. Dzięki temu dziełu wypełniłam… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 15:39
Reply to  Gabriela

Nie zgadzam się, 6 DADzieci – żadnych zmian.
Ale może Wiktorię Bóg bardziej szanuje- może spróbować.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 17:05
Reply to  AgnieszkaC

6 DADP to dużo, lecz czy otrzymałaś „potwierdzenie”, że te dzieci przyszły na świat ? Bóg po około 9 miesiącach zazwyczaj zsyła czytelne odpowiedzi osobie, która to dziecko i jego matkę przez ten okres ratowała swą modlitwą. Ja właśnie dzięki DADP przekonałam się, że cuda naprawdę się dzieją i przede wszystkim, że samo życie jest cudem i trzeba je szanować oraz cenić. Gdy w latach 2017/18 modliłam się za to zagrożone życie odpowiedź otrzymałam nie we śnie, jak to zwykle bywało – lecz na jawie.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 18:27
Reply to  Gabriela

Nigdy nie dostałam żadnego potwierdzenia czy jakiegokolwiek znaku po innej modlitwie.
A czy to ma znaczenie, swoje zrobiłam, więcej nie mogę bo jestem tylko człowiekiem.
Szczęśliwe życie to cudem jestem, ale nie patologiczne dzieciństwo w którym masz nadzieję, że dorosłe życie ci trochę Bóg osłodzi a tu zonk.
Równia pochyła.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 19:00
Reply to  AgnieszkaC

AgnieszkoC przepraszam, jeśli za daleko sie posunełam, bo tzw. Boskie pociechy nie zawsze świadczą, że jest sie wybrańcem. Wielu Świetych np. Matka Teresa doświadczała w życiu „ciemnej nocy”, opuszczenia, ale zawsze Boga szukała. Czy Jej życie było łatwe? Może warto odprawiać „Tajemnice szcześcia” lub koronke do Krwi Pana Jezusa. Też sie tego trzymałam.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 19:40
Reply to  AgnieszkaC

Twoja AgnieszkoC modlitwa w intencji bliźniego może być więcej warta od tej, którą ja odprawiam i piszę o znakach, które potrafiłam na swój sposób odczytać. Czekać na znak – to wystawiać Boga na próbę. Ja już dziś otrzymałam kolejny znak. Wracając z kościoła dopadła mnie burza i na opamiętanie zmokłam. Przepraszam, ale i tego typu znaki po upadkach często mi towarzyszą i muszę się upokorzyć żebrząc przebaczenia. Nie załamuję się na całego, bo ufam Jezusowi Miłosiernemu, Jego Matce, a dzisiaj także św. Józefowi. Módl się może do św. Rity, poznaj Jej życie. Ona mi kiedyś pomogła. Zwracam się do Niej… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 20:10
Reply to  Gabriela

Jeśli Bóg potrzebuje pośrednika w postaci np. św. Rity to trochę dziwne bo On sam twierdzi, że wie czego nam potrzeba nim pomyślimy, nie opuszcza itp. Odnośnie samej modlitwy to pewnie odmawiałam kiedyś, będąc w fazie modlenia się każdą dostępną modlitwą.

Jazz
Jazz
19.08.19 20:20
Reply to  AgnieszkaC

Oczywiście znów będzie, że się czepiam, ale wątpienie w pośrednictwo świętych zalatuje protestantyzmem, proponuję poznać podstawy naszej katolickiej wiary, jeżeli takową wyznajemy.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.08.19 20:50
Reply to  Jazz

Nie przejmuje się pod co to podpada, wiem w jakiej wierze się wychowałam na innych religiach nie znam się i nie interesują mnie one.
Mnie uczono,że Bóg jest bogiem zazdrosnym i nie lubi „konkurencji”.
Ja nie wątpię w skuteczność pośredników, tylko dla mnie od zawsze modlitwy do świętych są jakby naruszaniem pierwszego przykazania Bożego.
To moje osobiste zdanie.

Gabriela
Gabriela
19.08.19 22:10
Reply to  AgnieszkaC

Trudno to nazwać od razu protestantyzmem. Wydaje mi się, że AgnieszkaC zanadto wierzy swemu zdaniu. Uważam, że Święci pełnią bardzo ważną rolę. Gdyby było inaczej, to nic po Nich. Mieliby się w niebie nudzić? Uważam, że nie ośmieliłabym się wzywać Pana Boga w błahostkach, już prędzej do Maryi, którą uważam za swoją Matkę. Do Świętych zwracam się w drobnostkach nie czekając aż urosną do potężnej góry problemów i widzieć ucieczkę jedynie w ciężkiej modlitwie np. nowenny pompejańskiej. Nigdy jej nie odprawiam w drobnych problemach, a jedynie cięższej wagi. Gdy coś zgubię od razu wzywam św. Antoniego i nigdy mnie nie… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
20.08.19 06:57
Reply to  AgnieszkaC

Owszem Bog jest „zazdrosny” wowczas, gdy to co przyziemne – Go przesłania. Gdy ktoś np. potrafi wiecej czasu poświecić przed lustrem, aniżeli na modlitwie. Tu nie chodzi o Świetych, człowiek potrafi sam uczynić sobie bożkow, ktore stają sie pepkiem świata. Swoją drogą trudno o wszystko prosić Boga. Nie ośmieliłabym sie Go prosić, aby moj kot nauczył sie korzystać z kuwety, lecz ze skierowaniem takiej prośby do św. Franciszka nie miałam problemow… I problem zniknął, bo to w końcu Przyjaciel wszego stworzenia.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
20.08.19 22:07
Reply to  Gabriela

Ja w małych, błahych nie modlę się, jeśli proszę to o zdrowie, pracę, czasem o szczęscie, kiedyś z drugą połówkę. Proszę o pomoc florze i faunie – czasem.

Katarzyna
Katarzyna
20.08.19 11:36
Reply to  AgnieszkaC

Nie modlimy się DO ŚWIĘTYCH! Modlimy się przez WSTAWIENNICTWO Świętych a to wielka różnica.

Gabriela
Gabriela
20.08.19 13:29
Reply to  Katarzyna

Fakt… i tylko od samego Boga zależy, czy przez pośrednictwo Świętego otrzymamy to, o co prosimy.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
20.08.19 22:04
Reply to  Katarzyna

Ja nie napisałam, że modlimy się do, tylko święci nam pośredniczą. sądzę, że to to samo co napisane wstawiennictwo.

Gabriela
Gabriela
21.08.19 06:49
Reply to  AgnieszkaC

Racja. Trudno by czepiać sie każdego słowa. Swoją drogą są modlitwy, ktore kierują sie wyłacznie do Świetych. Oni sami wiedzą do Kogo trzeba modlitwe zanieść. Można też prosić Świetego o szczegolną opieke – powierzyć sie Jemu.

Wiktoria
Wiktoria
19.08.19 15:56
Reply to  Gabriela

Doprawdy świetne rozwiązanie. Jak Wy nie macie problemów to może macie na to czas. Niech się innym wiefxie

Wiktoria
Wiktoria
19.08.19 15:57
Reply to  Wiktoria

A jak problem był tak jest

Kasia
Kasia
19.08.19 16:22
Reply to  Wiktoria

Wiktorio, ja od 4 lat nie mam pracy, nie mam zdrowia, rodzina kłóci się o majątek po zmarłym dziadku-z włączeniem w to policji i opieki społecznej a chłopak, który chce ze mną być, pogubił się i sam nie wie, co ma robić. Modlę się o pracę, o zdrowie, o tego chłopaka, żeby dobrze przygotował się do roli ojca i męża, jeśli zdaniem Boga mamy w przyszłości założyć rodzinę. Proszę Boga, by dał mi pracę, bym mogła chociaż zarobić na zaoczne studia. Nie jestem wysłuchiwana s swoich intencjach, ale w czyiś już tak. Więc w tym momencie tłumacząc Ci sytuację wyleczylaś… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
19.08.19 17:11
Reply to  Wiktoria

Jeśli nie macie problemów? A któż nie ma problemów? Jeśli nie ma problemów, to wcale nie jest aż tak dobrze jak się wydaje. Można nie mieć problemów, a być sługą diabła w sielankowym życiu. Właśnie, gdy miałam największe problemy natury duchowej z poczuciem beznadziei – to poczęte życie obudziło we mnie nadzieję.

Kasia
Kasia
20.08.19 08:58
Reply to  Gabriela

A ja co mam powiedzieć? Wczoraj rozpoczęłam pompejanke, a czuję się już ukarana. Mój pies cierpi, jest chory. Ratujemy go, jak tylko się da, wczoraj nie dokończyłam pompejanki, pół dnia u weterynarza, cała noc nie spałam, tylko czuwalam przy psie. Zastanawiam się czy nie zrezygnować, ten pies to mój przyjaciel. Na ludziach zawiodłam się nie raz, a mój pies był zawsze ze mną i bardzo go kocham. On walczy po zjedzeniu trutki na szczury, dostał witaminę K na najbliższe 2 tygodnie. Jeśli kto może niech zaniesie za niego modlitwę, mi pomoże. Proszę!

Gosia
Gosia
20.08.19 09:56
Reply to  Kasia

Kasiu, zwierzęta będą odnowione, one nie mają duszy, modlić się trzeba o ludzi, bo człowiek ma duszę, zwierzęta jej nie mają. Pomodl się lepiej za weterynarza, żeby dobrze wykonywał swój zawód, o psiaka się nie martw i tak każde zostanie odnowione
Nie zostałaś ukarana, to przypadek, dokończę pompejanke np w intencji tego weterynarza

Gabriela
Gabriela
20.08.19 11:04
Reply to  Kasia

Boga należy uwielbiać, ludzi – kochać, a zwierzęta – lubić. Może to chciał Tobie Bóg uzmysłowić? Ze swej strony możesz modlić się do św. Franciszka z Asyżu, bo też się w problemach kociaka do Niego modliłam i zostałam wysłuchana. Nie modliłabym się jednak w takiej intencji na czyjąś prośbę i od tego się odżegnuję. To byłaby rzeczywiście dla mnie strata czasu, którą z lepszym pożytkiem mogę ofiarować za konającego człowieka czy chore dzieci. Niech za psa czy kota modli się sam właściciel, jeśli go bardzo kocha.

Małgorzata
Małgorzata
24.08.19 11:50
Reply to  Kasia

Wiem co czujesz Kasiu. Tez mam psa.
Jeśli możesz go dotykać teraz( pomimo choroby) to proponuje byś go głaskała w rytm modlitwy. Głaskaj i odmawiaj np.różaniec. Miej wiarę, że modlitwa to lek, balsam.
Pozdrawiam serdecznie.

Joanna
Joanna
23.08.19 08:30
Reply to  Gabriela

Pieknie sama zadoptuje dziecko duchowo

Gabriela
Gabriela
23.08.19 09:24
Reply to  Joanna

Bardzo polecam włączenie się do tego dzieła, które potem już zazwyczaj „wchodzi w krew” – uzależnia. Nie potrafiłabym czekać zawsze do marca, jak to tradycyjnie się proponuje. To można uczynić w każde wspomnienie Maryjne. Bardzo dobrze, że w ten sposób można uratować komuś życie i uchronić matkę (rodziców) przed popełnieniem grzechu ciężkiego.

Eliza
Eliza
20.08.19 00:51
Reply to  Wiktoria

Twoje podejście jest bez sensu. To po co się modlić skoro nie ma na co liczyć zakładając to z góry?!
Mamy się modlić z wiarą…. Zastanów się nad swoją a później dopiero praw morały innym Wiktorio….

Monika
Monika
19.08.19 17:32
Reply to  Wiktoria

Wiktorio rozumiem że masz jakis żal czy poczucie beznadziei ale źle jest odbierać ją innym…Przeczytaj świadectwa ludzi którzy zostali wysłuchani – i to nieraz naprawdę cudownie z chorób typu rak i to nie tylko przez współczesną medycynę. Zwykłe prośby o zdobycie pracy też zostają wysluchane i o tym, też są świadectwa, nie ma co tupać nogą że mnie nie wysłuchano to Bóg jest zły…

Monika
Monika
19.08.19 12:57

Witaj Joasiu, w trakcie swojej odmawianej teraz NP przeczytałam Twoje świadectwo – nie ukrywam zasmuciło mnie, tak jak inne które zostały nie wysłuchane ale w przeciwieństwie do innych świadectw, Twoje mnie zasmuciło podwójnie bo widać że straciłaś nadzieję i masz ogromny żal. Nie mnie oceniać dlaczego tak się stało że nie masz nikogo (chociaż obarczanie „winą” Pana Boga czy Maryi za nie wysłuchanie prośby to wg mnie zły pomysł). jestem żona i matką (1,5 rocznej córki) – nie mam zbyt wiele czasu, zwłaszcza że już modlę się a raczej „szturmuję” Niebo prośbami o znalezienie interesującej mnie pracy – więc modlę… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
19.08.19 13:11
Reply to  Monika

Ja już nie modlę się o pracę, zostawiłam to wszystko Bogu. Co ma być, to będzie. Zmarnowałam tyle szans na pracę, które dawał mi Bóg. Nie wiem, czy da mi kolejną szansę.

Olka
Olka
19.08.19 13:48
Reply to  Magdalena

Badz cierpliwa i modl sie

Anna
Anna
20.08.19 14:44
Reply to  Monika

Pomyślałam właśnie, że jesteś Aniołem 🙂
Pozdrawiam 🙂

Monika
Monika
29.08.19 14:40
Reply to  Monika

Mały edit :ukończyłam Nowenne za Ciebie jak obiecalam 🙂 Trzymaj się ciepło 🙂

Joanna
Joanna
19.08.19 12:38

Witam, Panią chce tylko powiedzieć że wszystko dzieje się wtedy kiedy powinno. Mój znajomy długo szukał swojego powołania ale swoje powołanie dopiero odkrył mając 50 lat. Teraz ma żonę i dziecko wiele osób mogło by powiedzieć że tak późno, bo dopiero w wieku 50 lat ale wierzę, że i pani się uda. Trzeba być dobrej myśli. Niech pani też pomyśli czy robi w tym kierunku wszystko, ponieważ dobrze, że pani się modli o dobrego męża ale też trzeba z siebie dać jak najwięcej bo pani inicjatywa też jest ważna.

121
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x