To moje już drugie świadectwo (bo druga nowenna za mną). Jakiś czas temu odmawiałem nowennę w intencji uzdrowienia fizycznego. Jeszcze ono nie nadeszło, ale dzień po ukończeniu nowenny trafił mi się bardzo atrakcyjny wyjazd. Sceptycy powiedzą: przypadek. Ja: przypadek? nie sądzę. To Maryja wyjednała mi taki dar. Teraz jestem w trakcie kolejnej nowenny i jestem przekonany, że Matka Jezusa „załatwi” mi uzdrowienie (jeśli nie, przyjmę to z pokorą i ufnością). DZIĘKUJĘ MARYJO!!!
Piękne świadectwo. Najwazniejsza jest pokora wobec Bożego planu.