Moi kochani, jutro przypada dzień ostatni mojej nowenny. Chcę jednak dzisiaj złożyć świadectwo, ponieważ zaufałam miłosiernej Pannie Różańcowej. Moja historia jest dla mnie bardzo bolesna zostawiłam chłopaka mimo iż bardzo go kocham, on jednak nie umie mi wybaczyć tego co było dla niego większym bólem bo jak można zostawić kogoś kogo się kocha. Nowennę odmawiałam aby chłopak mi wybaczył i chciał znów abyśmy złączyli nasze drogi. Niestety moja prośba nie została spełniona i choć na ziemi tutaj jest ona przesądzona wierzę, że Bóg może ją odmienić w każdej chwili, w której nie będę się spodziewać nawet za parę minut może zdarzyć się coś to złączy znów mnie i mojego byłego chłopaka. Piszę to świadectwo w pełni ufności i nadziei bo wierzę i czuję że za niedługo wydarzy się w moim życiu cud o który proszę. Chcę dawać świadectwo bo czuję wsparcie Matki Bożej i Boga mimo, że każdy mój dzień to łzy i ból. Większość z nas wie jaki to ból gdy nie możemy być z kimś kogo kochamy ale pamiętajmy, że Bóg i Matka Boża przy nas cały czas są i wylewają na nas morza łask wtedy gdy im w pełni zaufamy i uwierzymy w wielką ich moc.
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 03-02-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 02-03-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 28-03-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
DYSKUSJA: Pytania czytelników o nowennę pompejańską
Nowenna pompejańska – dyskusje i pytania
Meg: zobaczymy co dalej…
Sylwia: Nowenna naprawdę działa!
Jak odmawiać nowennę pompejańską?
Zobacz podobne wpisy:
Marzena: Miłość
Natalia: Dar miłości dzięki Nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Podzieliłam się tylko swoim doświadczeniem. Nie ma żadnego obowiązku przyjmować tego, co napisałam bo to nie dogmat. Dziewczyny, ja życzę Wam z całego serca by te Wasze rozstania i powrotu znalazły finał jak najszczesliwszy dla Was. Ja sama wybieram miłość polegającą na dojrzałości i wierności. I tak jak Wy mam do tego prawo i mam prawo tym się podzielić.
Witam, może i mnie coś doradzicie. Otórz po krótce moja sytuacja wygląda następująco: 3 lata temu mąż wyprowadził się zostawiając mnie z 2 dzieci twierdząc, że chce być sam i poświęcić życie sobie i pracy. W zeszłym roku toczyła się sprawa o separację złożona przez mojego męża zakończona oddaleniem. W tym roku jesteśmy po 1 rozprawie rozwodowej na którą mąż nawet nie przyszedł tylko przysłał pełnomocnika. Póki co czekamy na wyznaczenie przez sąd specjalisty, który porozmawia z dziećmi i stwierdzi czy rozwód byłby z korzyścią dla nich czy nie. W międzyczasie (jak już papiery były w sądzie, a ja nawet… Czytaj więcej »
Olu, mąż Tobą najprawdopodobniej manipuluje. Proszę skontaktuj się z dobrym psychiatrą lub psychologiem. Podkreślam DOBRYM. Jestem daleki od stawiania diagnozy przez internet ale to co piszesz może świadczyć o pewnych zaburzeniach psychopatycznych męża. Proszę przestań przejmować się mężem i rób to co jest najlepsze dla Ciebie i dzieci.
Moja rada. Zwracaj uwagę na to co robi. To jest wyznacznikiem. Bo mówić to
można dużo.
W jakim sensie na to co robi? Odkąd złożył pozew o rozwód z wyjątkiem czasu po rozprawie (1 tydzień) mąż jak przyjeżdża bawi się z synem (7 lat), co wcześniej nie miało wogóle miejsca, bo mu się zwyczajnie nie chciało, albo był zmęczona po pracy, z córką (15 lat) przestał się kłócić, normalnie z nią rozmawia, bo był czas, że się zachowywał jak zbuntowany nastolatek, kłócił się z nią z byle powodu i już wiadomo o co, mnie adoruje, prawi mi komplementy, wychodzimy na obiady do restauracji przynajmniej 2 razy w tygodniu, mąż z 2-3 dni bywania w domu zaczął… Czytaj więcej »
W tym sensie, że to co robi świadczy o prawdziwym stosunku do Ciebie a nie to co mówi. To co zdarzyło się w sądzie byłoby dla mnie bardzo dużym ostrzeżeniem.
Czyli to jego gadanie, że chce rozwodu i będzie do niego dążył to tylko takie gadanie dla zasady, bo jak coś postanowił to postanowił i nikt i nic go od tego nie odwiedzie. Mimo, że mowa ciała i uczynki świadczą o czymś zupełnie innym niż to co mówi. Bo choć rzadko, ale jak już wejdziemy na ten temat to upiera się, że będzie dążył do rozwodu, choćby to miało trwać i 10 lat – jego słowa, a gesty i uczynki pokazują, że mu zależy na mnie, i naszej rodzinie, którą stworzyliśmy.
Pozwolę sobie wtrącić się do rozmowy. Olu, to co opisujesz wygląda na manipulacje ze strony Twojego męża. Nie jest wykluczone, że ma on cechy psychopatyczne. Takich diagnoz oczywiście nie stawia się na forum internetowym, ale wg mnie Twój mąż Tobą manipuluje. Niewykluczone, że manipuluje też dziećmi.
Olu proszę Cię nie bądź naiwna… Twój mąż w sądzie jasno pokazał swoje intencje. Oczywiście jest na tyle cwany, że w razie czego wszystko może zrzucić na pełnomocnika. W sumie uważam, że powinnaś wziąć pod uwagę to co napisał Obserwator , bo gruncie rzeczy psychopaci to osoby, które oszukują, manipulują i mają problemy z nawiązywaniem głębokich, szczerych relacji. Wszystkiego dobrego.
W sądzie na rozprawie mąż nawet się nie pojawił. Jego pełnomocnik wytłumaczyła go, że miał pilne spotkanie w pracy.
No chyba nie sadzisz Olu, że pełnomocnik oczernił Cię w sądzie bez porozumienia ze swoim klientem czyli Twoim mężem. Proszę nie pozwalaj sobą manipulować, bo Twój mąż postępuje z Tobą bardzo nie fair a Ty go jeszcze starasz się usprawiedliwiać.
Mój mąż nawet nie przeczytał tego co pełnomocnik napisał w pozwie. Przypuszczam, że było na zasadzie Pani, napisz Pani cokolwiek bylebym dostał ten rozwód.
Czyli sugerujesz, że nie warto już więcej modlić się o to małżeństwo bo i tak nic z tego nie będzie?
Módl się proszę o światło Ducha Św. aby Cię prowadził w tej naprawdę trudnej sprawie i nie pozwól sobą za żadne skarby manipulować. Dobrze by było, abyś w swoim otoczeniu miała jakąś zaufaną i mądrą osobę (osoby), która pomogła by Ci spojrzeć na całą sytuację bardziej obiektywnie.
Ola prosze pilnuj się przed tym czlowiekiem, jak bedzie z Toba rozmawiał moze Waszą rozmowę nagrywać, bierz to pod uwagę.
Obserwator i Wojtek dobrze Ci piszą.
Krótko mówiąc ten Twój mąż …świr,przejrzyj na oczy
Tak wiem, nie nagrywa. Zresztą jeśliby coś nagrał to same pozytywne rzeczy więc takie nie dadzą mu dowodu na rozprawie przeciwko mnie, tylko by utwierdziły sąd, że wcale taka nie jestem jak napisała pełnomocnik.
Powiedziałam mu, że jeśli tak bardzo chce rozwodu to tylko z jego winy i ma mnie on i jego pełnomocnik przeprosić oficjalnie w sądzie, i odkręcić co powiedziała, bo mnie niesłusznie oczernili.
Olu, trop enii może być słuszny. Sęk w tym, że manipulator tak pokieruje rozmową, że nawet się nie zorientujesz gdy powiesz coś, co będzie można wykorzystać przeciwko Tobie. Rację ma też Wojtek – miej w swoim otoczeniu osoby, które będą patrzyły na cała sytuację na chłodno i obiektywnie i będą Tobie życzliwe. Mam w swojej rodzinie osobę manipulującą (właściwie pasuje do charakterystyki psychopaty) i minęły lata nim się zorientowaliśmy w sposobie działania wujka X.
Ola a moze jest inna kobieta. Bo po co mu rozwód?
No właśnie sens w tym, że jemu chodzi tylko o rozwód, poza tym wszystko jest w porządku. A innej kobiety na pewno nie ma. Wiem, że zaraz będą głosy typu: skąd wiesz, nie bądź taka pewna itp. Jestem pewna, że nikogo nie ma.
Olu, może zaraz mi się oberwie, ale na przykładzie mojego wujka gwarantuje Ci, że z takim człowiekiem nigdy niczego nie możesz być pewna. W najoględniejszym skrócie – my także byliśmy pewni i do dziś nie możemy się nadziwić jak to wszystko mogło się wydarzyć i jak jedna osoba mogła tak manipulować tyloma ludźmi. No i dowiedzieliśmy się, że jest kobieta, a nawet żona, o istnieniu której nie mieliśmy pojęcia. Ba, ta żona jest w wieku naszej babci. Olu, manipulator to inny typ człowieka, inny typ osobowości.
Byłam pewna, że w życiu wujka X nie ma kobiety właśnie z uwagi na jego zachowanie, manipulacja, kłamstwa itd. Otóż jest żona, starsza od wujka 23 lata, w wieku naszej babci. A byliśmy w rodzinie pewni…
Ola kochasz tego człowieka i masz klapki na oczach, przepraszam że Ci przykrosć robię. Tu juz chodzi o dobro Twoje i dzieci.
Ten gość jest bardzo niebezpieczny,gość zagadka.I ten gość Cie nie kocha.
Bądź ostrożna i czujna
Ola, idź na forum wspólnoty Sychar: adres to kryzys . org – to katolicka wspólnota, tam masz ludzi, którzy przechodzą lub przeszli już to co Ty – mają doświadczenie – zaczynając od samych spraw formalnych i wizyt w sądach, kończąc na rozeznaniu o co może chodzić małżonkowi, który robi to czy tamto – szukaj u nich pomocy – to są mega kompetentne osoby, które same przez to przeszły – jedne mają uratowane małżeństwa, inne są po rozwodzie – załóż swój wątek na tym forum, zapytaj o co chcesz – serio, polecam z całego serca tych ludzi i tę wspólnotę –… Czytaj więcej »
Niech Pani poczyta blog Tatiany Kostyry. Wiem, że porusza również problem odejścia męża lub żony, i jak zachowywać się żeby zwiększyć szanse powrotu.
Dziewczyny, nikt z nas nie życzy Wam źle. Skopiujcie sobie tą dyskusje i wróćcie do niej za jakiś czas gdy emocje opadną. Miłość to dojrzałość, wierność, odpowiedzialność. Miłość to nie rozstania i powroty i emocjonalna huśtawka. Miłość to droga razem za ręce przez trudy i problemy, które w rodzinie są codziennością. To pewność, że dwoje ludzi może na siebie zawsze liczyć. I takiej miłości nam Wszystkim życzę – mądrej, dojrzałej, dającej oparcie i wzajemnej.
Podobają mi się komentarze też Ani.
Mi rowniez podobaja sie komentarze tez Ani ,zagladam na forum juz od dluzszego czasu i nigdy nie przeczytalam takiego ,w ktorym by tez Ania kogos obrazila ,atakowala czy wysmiewala,przeciwnie zawsze staje w obronie kogos ,kto jest wlasnie wysmiewany ,atakowany i sama jestem tego przykladem .Pisze o tym co ja boli ,ja tez wylewalam moje zale wlasnie tu i tez nie zabieram glosu jesli chodzi o takie sprawy jak w tym swiadectwie np.Ania pisze o samotnosci ,bo zna doskonale ten temat ,ja pisze jak wyglada zycie zapijaczonym mezem bo znamy te tematy od srodka .Oczywiscie kazdy ma prawo nie zgodzic sie… Czytaj więcej »
Tez Aniu trzymaj sie i badz zawsze soba .Zycze ci wszystkiego co najlepsze.
Skąd pomysł, że osoba pisząca świadectwo doznała krzywdy w związku? Żyła z pijakiem, była bita i inne takie? Wiele jest świadectw gdzie ludzie schodzą się po latach bo po prostu czasem trzeba do czegoś dojrzeć.. Nie generalizujmy bo po co naprawdę… 🙂 nie warto wszystkiego oceniać z perspektywy własnej krzywdy nie każda sytuacja taka jest…
Naprawdę brak sił na takie dyskusje.. Wszyscy tutaj piszą ile to wiedza o miłości ale jeden by nie dał drugiej szansy, drugi uważa że po rozstaniu nie może być miłości no ludzie czy naprawdę nie możecie powstrzymać się od tych komentarzy po prostu nie życzycie komuś spełnienia ich prośby to nie piszcie tutaj tego i tyle.
Paulinko ,ale ja napisalam tak ogolnie o tez Ani i o mnie ,nie odnioslam sie do tego swiadectwa ,ktore napisala Kasia .
Też Ania nie jest najważniejsza na tej stronie, a skoro ktoś składa świadectwo, to po to żeby ktoś potrafił docenić tutaj działanie boże, a nie demotytowac i przedstawiać swoje mądrości pod każdym świadectwem tego typu a to nie warto bo nie wróci, a jak jest świadectwo że wrócił to i tak na pewno nie ten, naprawdę masakra masakra masakra 🙂
Oczywiście, że nie jestem najważniejsza 😉 tu każdy jest na takich samych prawach. Dzielę się tylko swoim doświadczeniem. Przypuszczam Paulino, że dzieli nas sporą różnica wieku stąd Twoje niezrozumienie tego, co piszę. Dziękuję Irenie i Dorocie za właściwe zrozumienie moich intencji. Wypowiadam się na temat Samotność i bo jest ona moim udziałem. Doświadczam jej i myślę, że jednak mam na ten temat Ci nieco do powiedzenia.
Dzięki Ireno. Wzajemnie
Aniu a co w przypadku gdy jedna ze stron ma problemy psychiczne i może nawet większość życia nie być na tyle stabilna emocjonalnie co większość ludzi? Czy ona nie zasługuje na miłość? A i owszem, wiele razy nad taką osobą przejmą górę emocję ale czy to oznacza że nie kocha? Prawda jest taka że nikt nie zasługuje na to by działa mu się krzywda ze strony drugiego człowieka i zaden problem czy choroba nie może być wymówką do krzywdzenia drugiej połówki. I gdy ktoś cały czas rani a nic nie wskazuje na to by ta osoba się zmieniła to nawet… Czytaj więcej »
Alino, osoby z problemami emocjonalnymi, z różnymi formami zaburzeń emocjonalnych, psychicznych, nerwowych tez zasługują na miłość, ale nie każdy jest w stanie tworzyć relację z takim człowiekiem. To związki, w których ta zdrowa strona musi być bardzo stabilna emocjonalnie i psychicznie. Tak się składa, że moja mama ma nerwicę lękową więc temat znam z autopsji. Oczywiście, są takie zaburzenia psychiczne, które małżeństwo wykluczają, ale jest i wiele zaburzeń, które małżeństwa nie wykluczają. Nie każdy nadaje się do związku z osobą z zaburzeniami emocjonalnymi, nerwowymi, psychicznymi. Takie związki są tylko dla osób bardzo silnych i to one będą chroniły dzieci i… Czytaj więcej »
Alino, ja podchodzę z ogromną rezerwą do związków polegających na rozstaniach i powrotach, ale to tylko moje zdanie. Uważam, że rozstania i powroty nie rokują dobrze, ale każdy ma prawo do własnych decyzji i własnych doświadczeń, także tych trudnych.
Doświadczenie wielu osób pokazuje, że jeśli chłopak/mężczyzna podejmuje decyzje o zakończeniu relacji, to najczęściej jest to zakończenie relacji. Co wtedy zrobić? Dać sobie czas na wypłakanie się, na przeżycie żałoby i otworzyć się na to, co przyniesie życie. Kasiu, niekoniecznie ten chłopak musi być tym jedynym. Niech wszystkie Twoje sprawy ułożą się jak najlepiej dla Ciebie. Jesteś bogatsza o trudne doświadczenie i zobaczysz, że w swoim czasie zbudujesz piękną relację z dobrym mężczyzną i piękne małżeństwo. Tego Ci życzę.
Pod każdym tego typu świadectwem piszesz to samo, pozwól każdemu działać wedle swego serca, nie znasz każdej sytuacji i relacji 🙂
Paulino, dzielę się tylko tym, co jest moim osobistym doświadczeniem i doświadczeniem wielu kobiet. Jeżeli mężczyzna podejmuje decyzję o końcu relacji to najczęściej jest to koniec relacji. Oczywiście można czekać miesiącami nawet latami i pewnego dnia zrozumieć, że jakby coś miało się wydarzyć, dawno już by się wydarzyło. To jest życie Paulino. Mężczyzna działa inaczej niż kobieta – nie rozpamiętuje, nie czeka. Po porażce wstaje, otrzepuje się i idzie dalej. I to jest różnica między mężczyzną, a kobietą, która czeka, płacze, cierpi i żyje nadzieją, że może jednak. Można czekać i pewnego dnia dowiedzieć się, że ten pan ożenił się… Czytaj więcej »
Bardzo przykre, że spotkało Cię coś takiego w życiu 🙂 nie można niestety generalizowac, nie każdy mężczyzna jest taki sam ani też każda kobieta nie jest taka sama. Widocznie twoja relacja nie była prawdziwa i dla ciebie pisana co nie oznacza że każda sytuacja jest taka sama, także zycz innym dużo miłości a nie oceniaj na podstawie siebie, nie jestes Bogiem i nie znasz przyszłości! 🙂
Jest jeszcze coś takiego jak męski honor i jeśli on zostanie ugodzony to niestety szanse na powrót są prawie żadne. Tak było na przykład w moim przypadku. Każdy normalny i honorowy człowiek raz odrzucony nie chce narażać się powtórnie na ten okropny ból i rezygnuje z takiej relacji.
Wojtek, myślę, że tu kluczową sprawą jest powód zerwania przez Kasię. Jeżeli był to tzw. foch, coś bardzo błahego – wtedy przyznaję Ci pełną rację. Mogło jednak być i tak, że Kasia nie była w stanie zaakceptować czegoś w relacji, np. w zachowaniu tego chłopaka. Jednak jak było (foch, czy coś istotnego, konkretnego) wie tylko Kasia i ten chłopak.
Jest też Pan Bóg dla którego rzeczy niemożliwych nie ma. Widząc że autorka świadectwa zrozumiała swój błąd, i z czystego serca, szczerze chce go naprawić, na pewno jej pomoże 🙂 ale to jest wersja dla osób które patrzą w przyszłość z wiarą i nadzieją:) wy natomiast jak widać wierzycie tylko w to co przyziemne i liczycie tylko na siebie 🙂
Paulino, jest też wolna wola drugiego człowieka. Bóg może pokazać mężczyźnie dobro danej kobiety, ale ten mężczyzna ma wolna wolę. Drugi człowiek może nie chcieć relacji i to też trzeba wziąć pod uwagę.
Wyobraź sobie Paulino, że dowiadujesz się, że jakiś mężczyzna modli się pompejanką byś została jego żoną. Być może nawet lubisz tego człowieka, ale wiesz, że relacji damsko-męskiej z tego nie będzie. Widzisz dobro i zalety tego człowieka, ale go nie kochasz. I masz takie prawo.
Mówimy o relacjach w których miłość była a nie o modlitwie za kogoś bo mi się spodobał ale w sumie go nie znam 🙂
Paulino, jeżeli kogoś kochamy to z tej wielkiej miłości z nim nie zrywamy. Ja mam wrażenie, że w tej relacji coś było nie tak i dlatego Kasia podjęła decyzje o rozstaniu, a potem wystraszyła się samotności, braku pary itd. Cokolwiek było powodem rozstania – impuls, błahostka (tego też wykluczyć nie można), czy coś konkretnego – nie zrywa się z miłości.
Zgadzam się z Pauliną .Zauważam tutaj pewną ciekawą rzecz. Jedną z najbardziej aktywnych osób na forum jest osoba pod nickiem też Ania. Jest to osoba często wypowiadająca się na temat samotności.Bardzo autorytatywnie formuuje swoje wypowiedzi – nie lubi gdy ktoś się z nią nie zgadza lub ma inne zdanie. Obserwowałem jej dyskusję z niejakim Karlem (nie jestem pewien czy taki nick). Bardzo się oburzała, że Karl nie ma pojęcia na temat samotności , a mimo to zabiera głos, nazwała go trollem, oskarżyła , że rozwala dyskusję Niedawno tez wypisała w punktach jaki typ rozmówcy najbardziej jest irytujący. Sama natomiast ma… Czytaj więcej »
Powtórzę, Każdy ma prawo się wypowiadać. Ja swoich wypowiedzi się nie wstydzę. Nikomu tu krzywdy nie zrobiłam. Zawsze piszę szczerze i z szacunkiem dla Autora i Czytelników.
Niestety, to Twoje subiektywne odczucie.Jeżeli kogoś nazywasz smarkaczem , który ma wrócić do książek, bo strajk się już skończył to wybacz, żaden szacunek . Może nieświadomie, ale często z pogardą zwracasz się do osób,które mają odmienne zdanie np. na temat samotności.
🙂 🙂 🙂
Nie Paulino, to nie ma nic wspólnego z wiarą i nadzieją. My po prostu z Anią nie jesteśmy już naiwni.A tak na marginesie to podziwiam kobiecą (nie)konsekwencję. Mężczyzna jeśli kończy relację to najczęściej po długim rozmyśle a kobieta pod wpływem impulsu a później gdy się jej odwidzi to liczy na cud.
Bardzo mi przykro, że wiarę w pomoc Boża nazywasz naiwnościa.Mimo wszystko jest to strona do składania swiadectwa pomocy Bożej także bardzo was proszę, przestancie tutaj we dwoje siać takie zniechęcenie dla osób składających świadectwa, może po prostu wypowiadajcie się w gronie osób tak „nie naiwnych” jak wy a nie tutaj? Przemyslcie to.
Każdy ma prawo się wypowiadać. Ja swoich wypowiedzi się nie wstydzę. Nikomu tu krzywdy nie zrobiłam. Zawsze piszę szczerze i z szacunkiem dla Autora i Czytelników.
Jeśli dla autora świadectwa nie masz do powiedzenia nic pozytywnego, to lepiej czasem powstrzymać się od głosu, to już nie pierwszy przypadek kiedy tutaj napędzacie swój anty klub nie-naiwnych 🙂
Paulino, zatem rób po swojemu. Masz do tego prawo. Może o pewnych sprawach każdy musi przekonać się sam.
Życzę Ci „też Aniu „żebyś doświadczyła w życiu prawdziwej miłości, wtedy być może będziesz potrafiła zrozumieć osoby z pozytywnym nastawieniem tutaj.
Paulino wzajemnie – prawdziwej miłości takiej bez rozstań i powrotów, fochów, humorów. Miłości dojrzałej, odpowiedzialnej, takiej, na którą można liczyć, a nie zastanawiać się, co za chwilę zrobi. Miłości niezależnej od emocji, będącej stała decyzją. Takiej na dobre i na złe.
Ja uważam, że każdą relację powinno budować się na wzajemnym zaufaniu a nie buduje się go z dziewczyną, która nie wie czego tak naprawdę chce.
Ja się zgadzam z Wojtkiem. Też nie dałbym drugiej szansy dziewczynie, która by mnie zostawiła, ponieważ nie umiał bym jej powtórnie zaufać a poza tym lubię dziewczyny stabilne emocjonalnie, które wiedzą czego od życia chcą. Wiem, że są to niepopularne opinie, bo na tym portalu jest bardzo dużo dziewczyn, które modlą się o powrót chłopaka a każde zdanie odmienne traktują jak zamach na ich wiarę.
To fakt, napisanie, że ta druga osoba ma wolną wolę i prawo do tego, by danej relacji nie chcieć, jest tu traktowane jak herezja. Może do pewnych spraw każdy musi dojrzeć sam, w swoim tempie? Ja jestem atakowana za rady by nie modlić się o miłość czy powrót konkretnego chłopaka/mężczyzny, gdy widać, że on tej relacji nie chce, tylko by sprawy potoczyły się w jak najlepszym kierunku dla osoby modlącej się. Jestem atakowana za rady by być otwartym na to, co przyniesie życie i za pisanie, że niekoniecznie ten konkretny mężczyzna musi być tym jedynym, wymodlonym.
Jesteś krytykowana ,a nie atakowana , to po pierwsze, po drugie każdy ma prawo do swojego zdania.
Proszę się pode mnie nie podszywać. Dzisiaj się nie wypowiadałam, z dwa miesiące temu też były takie sytuacje. To dziwne, że administrator nie reaguje. Niech ta osoba stworzy własny nick, i wyrabia własną markę, a nie działa jak Chińczycy. Odnośnie świadectwa, to z tymi rozstaniami różnie bywa. Zazwyczaj jak dziewczyna się pogniewa to ma powód. Facet, który ma głowę na karku odczeka jakiś czas i przyjdzie z nią jeszcze raz porozmawiać. Facet jeżeli chce żyć z kobietą to musi wiedzieć, że ona może działać pod wpływem emocji. Mężczyźni, którzy tak postępują, uczą się pracy nad związkiem. Nie zawsze będzie różowe.… Czytaj więcej »
Chcę jeszcze dodać, że mężczyźni często nie wiedzą pewnej rzeczy, że jeśli kobieta nie reaguje w pewnych sytuacjach emocjonalnie może to oznaczać, że nie jest zakochana na poziomie uczuć. Kocha bardziej rozumem, zdroworozsądkowo. Nie jest to niestety dobre dla kobiet, bo ich serce pragnie uczucia, i prędzej czy później może zacząć go szukać.
Sam przerabiałem na własnej skórze związek z dziewczyną, która nie wiedziała czego właściwie chce. Deklarowała wielką miłość by potem wyjechać do USA i przez ponad rok się nie odzywać. Jak się okazało, że zacząłem się spotykać z kimś innym to jednak doszła do wniosku, że nadal jest zakochana i chciałaby, abym do niej wrócił. Czy to jest dojrzałość? Od 4 lat jestem szczęśliwym małżonkiem i bardzo cenię sobie to, że moja żona jest wyciszona emocjonalnie co nie znaczy, że jest zimna. Osobiście nie mam ochoty tracić życia na ciągłych kłótniach czy rzucaniu talerzami jako oznace wielkiej miłości.
Wojtek, to, o czym piszesz to kwestia dojrzałości. Piszące tu Panie przypuszczalnie są sporo młodsze od Ciebie, Witka czy mnie. Trzeba dojrzeć by zrozumieć, że nad emocjami można i należy pracować, że miłość to nie ekspresja w okazywaniu emocji tylko wierność decyzji, wyborowi i wspólne życie ręka w rękę ze współmałżonkiem na dobre i na złe.
Oj Wojtek Ty jakiś delikatny facet,może powinna byc przyprawa ostra.
Papież Franciszek mówi mogą latac talerze,ale przed spaniem pogodzić się haha
Życzę wszystkim dobrego dnia i super wspaniałego tygodnia za rączkę z Matką Bożą.
Na razie to tutaj nie ma żadnego świadectwa bo i nie ma otrzymanej łaski. Wiarą człowieka naprawdę wierzącego nie zachwieje jeden czy nawet sto komentarzy.
W was niestety nie widać ani wiary ani też życzliwości, widać tylko osądy i subiektywna wszechwiedzę w waszym mniemaniu. Pozdrawiam i kończę tą dyskusję z mojej strony, ponieważ i tak do was nic nie dotrze 🙁
Miłość to dojrzałość i odpowiedzialność, a nie rozstania i powroty. To decyzja, a nie emocje i humory. Paulino, jak para zostanie małżeństwem i pojawią się dzieci też będą się rozstawać i do siebie wracać ?
Zapraszam do przeczytania komentarza powyżej. Żegnam 🙂
Jeśli kobieta kończy relacje z mężczyzna, to uwierzcie mi, musi mieć ku temu powody. Ja zostawiłam swojego eks,bo po cichu wyzywał mnie od lesbijek, śmiał się z biedy mojej rodziny, powielał plotki o mojej rozwiązłości (akurat swój pierwszy raz zostawiłam dla mężczyzny, który mnie pokocha taką jaka jestem. A ten idiota, który rozpuścił plotki, że się puszczam. To był facet, któremu dałam kosza i się mścił. Życie mu odpłacili pięknym za nadobnym) oraz ewidentnie bawił się moimi uczuciami, poza tym znęcał się nad słabszymi od siebie i pił alkohol. Więc potwierdzam, że kobieta nie rzuca mężczyzny pod wpływem impulsu, tylko… Czytaj więcej »
Nie życz, aby życie mu odpłaciło za Ciebie.
Spotkajcie się i wyjaśnij, z jakiego powodu nie wrócicie do siebie i życz mu jak najlepiej – to pomaga obu stronom 🙂
I wzajemnie. Zrozumiesz nas za 10 albo 15 lat 🙂
Kasiu, myślę, że ważną informacją będzie dla Ciebie odpowiedź na pytanie – dlaczego podjęłaś decyzję o rozstaniu? Co było powodem Waszego rozstania? Czy ten powód można w Waszej relacji wyeliminować? Czy ten powód wyklucza Wasza ewentualną relację? Kasiu, nie zrywa się z wielkiej miłości tylko dlatego, że coś w relacji jest nie tak. Nie musisz odpowiadać publicznie, bo i te odpowiedzi są dla Ciebie. Druga sprawa – piszesz, że chłopak nie jest w stanie Ci wybaczyć. Widzisz, związek, a już zwłaszcza małżeństwo to relacja, w której wybacza się 77 razy dziennie. Kasiu, w takich sytuacjach zawsze doradzam, by modlić się… Czytaj więcej »
Kochana, łączę się w modlitwie, też modlę się w tej samej intencji i czuję że wkrótce wydarzy się najpiękniejsze, czasem chciałam już poddać się w tej modlitwie, ale wtedy zawsze dostałam małe znaki, „przypadki” które jednak kazały nadal trwać :**