Swoją nowennę pompejańska odmawiałam przed świętami Wielkanocnymi. O uzdrowienie mojego małżeństwa. Od samego początku odmawiania znosiłam nieustannie ataki złego. Kuszenia, nękania, w myślach, snach, cierpienie ciała i duszy ogromne. Poprzez różnych ludzi również… Męża. Zły nawet w takich sprawach jak przebicie opony w aucie, podejrzewam, że brał swój udział… Tak się zaczęły pierwsze dni nowenny. Zalana łzami pewnej nocy prosiłam Matkę o znak czy to wszystko ma sens. I otrzymałam go. Czułam całym sercem, że ona jest przy mnie, że mnie otula, że kocha. Płakałam jeszcze mocniej bo poczułam jej obecność i to że nie jestem sama… Musimy tylko zaufać i całkowicie się jej oddać. Ja z tym miałam często problem. Zły bardzo mącił w moim życiu. Prócz tej modlitwy była cała góra innych. Nowenny 9dniowe, Litanie, w różnych intencjach. Za dusze w czyśćcu za bliskie potrzebujące modlitwy osoby. Były częste spowiedzi. Walka ze swoimi słabościami… ale dużo dobra na mnie spływało również. Nowennę skończyłam. Myślę że zostałam wysłuchana, tylko moja prośba akurat wymaga czasu by się spełniła tak jak powinna. Dziś jestem w połowie odmawiania kolejnych dwóch nowenn jednocześnie w dwóch różnych intencjach. Jedną z nich podpowiedziała mi Matka Boża sugerując bardzo mocno w moim sercu i myślach treść intencji. Tak jak i wtedy, zły atakuje mnie bardzo mocno. Tak jak wtedy odmawiam przy tym też inne dodatkowe modlitwy. Nowenny 9dniowe do Św Charbela, Św Rity, do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Przeróżne Litanie. Modlitwy też za innych, za dusze w czyśćcu…
Czasem nie mam już sił. Ale Mateczka czuwa nade mną i kiedy proszę by mnie utuliła, to ona daje mi siłę. Jezu Ufam Tobie! I dziękuję! Kochani łapcie za różaniec i walczcie o siebie i o waszych bliskich! To wcale nie zajmuje aż tak dużo czasu. A każdy otarty, omodlony koralik różańca ma wielką moc! Ona tylko czeka by nam pomóc. Bóg zapłać!
Zobacz podobne wpisy:
Faustyna: Deszcz cudów
Kacper: Pod płaszczem Matki Bożej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jest dobrze odsłuchać o.Pelanowskiego „Siódma pieczęć”
Czytając Justyno Twoje świadectwo, poczułam się jakby w wysokich górach. Jest jakby echem nowenny pompejańskiej sprzed 9-ciu lat, którą w wielkim strapieniu odprawiłam. Także uciekałam się do różnych modlitw… i dniem i nocą. One były rosą, która potrafiła wszystko odświeżyć. Modlitwa jest potężnym kluczem!
Justyno, odmawiasz dwie pompejanki jednocześnie i jeszcze wiele innych modlitw, wydaje mi się, że zbyt dużo wzięłaś na siebie. Kiedyś na spowiedzi rozmawiałam z księdzem i powiedziałam, że odmawiam pompejankę i też dużo innych modlitw, a on doradzał, abym pozostała tylko przy NP, bo muszę mieć czas dla dzieci, wnuków, i po prostu na odpoczynek. Może porozmawiaj o tym z kapłanem, bo tyle modlitwy to naprawdę heroizm. Pozdrawiam 🙂