Juz dawno powinnam złożyć swoje swiadectwo ale zaniedbalam to. O NP dowiedziałam sie od koleżanki z która rozmawiałam o swoich trudnościach i samotności w życiu. Znajomi powyprowadzali się daleko, rodzina mnie odtraciła lub znajomi ktorzy niezbyt zyczliwi byli. Pewnego dnia zabrałam się za odmawianie nowenny ale takich podejść było kilka. Ciekawe jest to ze NP zakonczyłam 8 sierpnia, kiedy Kościół obchodzi liturgiczne wspomnienie obowiązkowe św. Dominika który zapoczatkował modlitwe Różaniecowa. Prosiłam Matke o pomoc w uregulowaniu pewnych spraw urzedowych. Strach i brak sił by to ogarnac był paralizujacy- mysle ze Matuchna pomogła mi z tym bo wszystko jakoś samo sie poukładało, sama nie wiem jak a nerwy były ogromne. Ale dostałam też inne łaski bo moje życie się bardzo zmieniło. Zmienilam, dom- wyprowadziłam się z miejsca gdzie nie czulam sie dobrze a mieszkanie bylo zimne i nieatrakcyjne. Właściwie to zmieniłam całkowicie kraj i jest ktoś kto mi pomaga, nie jestem całkowicie sama, ludzie sa zyczliwi. To nie było łatwe podjać ta decyzje ale wszystko gładko się rozwiazywało. Tak bardzo wtedy się modliłam do Jezusa. Nie wiem czy podjełam dobra decyzje dlatego czesto zwracam sie do Matki by mnie chronila w tych niepewnych czasach. Modlitwa mnie wyciszyła i nabrałam wiecej zaufania do siebie. Nie było łatwo wytrwać przy modlitwie ale sprawia Ona radość i napełnia człowieka wiara w powodzenie spraw. Były momenty zwatpienia ale wytrwalam. Teraz przymierzam sie do kolejnej NP ale jest mi ciezko wytrwać pojawiaja się zwatpienia i zmeczenie ogromne. Wiec chce sie przemoc bo to jest piekna modlitwa szczególnie dziś gdy na świecie władza narzuca i propaguje inne wartości. Wielu odwraca się od wiary Chrzescijanskiej lub oddalonym od Chrystusa przechodza na inne wyznania ( to pokazuje rownież że jednak ludzie potrzebuja wierzyć w coś jeszcze i mieć przystań u Kogoś u Boga). Szcześć Boże.
Dziękuję za świadectwo i życzę Ci wielu łask od Pana i nieustannej opieki od Matki Bożej.