Rok temu, w październiku u mojej 34 letniej siostry zdiagnozowano raka piersi z bardzo licznymi, odległymi przerzutami. Lekarze nie dawali jej szans na wyleczenie. Świat nam się zawalił. Z całego serca prosiliśmy o jej uzdrowienie. Zaczęliśmy zwracać się z prośbą do naszej Mateńki o wstawiennictwo, za pośrednictwem cudownej modlitwy Nowenny Pompejańskiej. I zaczęły dziać się CUDA! Ania początkowo była na bardzo silnych lekach antydepresyjnych. Po kilku dniach modlitwy, stwierdziła, że nie potrzebuje już leków, bo otrzymała wielką łaskę od naszej Mateńki-wielkie poczucie spokoju. Kolejne zbadania robione pod kątem przerzutow budziły duże wątpliwości, jednak je potwierdzały. Wreszcie ostatnie badania zupełnie je wykluczyly! Chwała Panu! 🙂 Lekarze nie mogli w to uwierzyć, Uznali to oczywiście za pomyłkę. Walka z wrogiem jednak nadal trwała. Guz w piersi pozostał. Chemioterapie przeszła rewelacyjnie. Guz ponad 4cm bardzo źle rokujący, który poczatkowo nie reagowal na leczenie, zaczął się zmniejszać 26 lipca w Ani imieniny wykonano mastektomie. Wynik histopatologiczny potwierdził CAŁKOWITĄ REMISJE nowotworu. Ania jest zdrowa! 🙂 W calej tej traumie, naszej osobistej tragedii piekne jest to, że przeszłysmy totalne nawrócenie. Wiemy, że JEZUS ŻYJE! Pomimo tego, że nie słyszałysmy Boga, nasz Tatuś w niebie w cudowny sposób się z nami komunikował. Kluczowe momenty leczenia Ani-poczatek I i II cyklu chemioterapii, ostatni dzień chemii, dzień mastektomii, pierwszy dzień radioterapii, zawsze wychodziły w dniu święta Ani , bądź kogoś z najbliższej rodziny. Bywało, że coś zostalo zaplanowane inaczej a później zostało przełożone na ten wyjatkowy dzień 🙂 W momencie kiedy najbardziej Ania tego potrzebowała leżąc w szpitalu, nagle na jej drodze pojawiał się ksiądz z Komunią Świętą ( potrafiła powiedzieć”Kasia, fajnie by było gdyby przed podaniem chemii, przyszedł do mnie ksiądz”. I po kilku minutach BYŁ 🙂 ) Przyjmowała sakrament namaszczenia chorych. Otrzymywała cudowne SŁOWA POZNANIA podczas modlitw wstawienniczych u Ojców Jezuitów. Pamietam, podczas jednej z takich modlitw wokół Ani powstalo poruszenie. Panie które wstawialy się za Anią, poprosiły o Słowo Poznania dla niej. Otworzyły Pismo Święte na fragmencie Psalmu 6,10 ” Pan usłyszał moje błaganie, Pan przyjął moją modlitwę”. Piękne, prawda? 🙂 Tych modlitw, tych słów było tak wiele… Pogłębiały naszą wiare. Wielką obecność Boga odczuwalysmy również podczas spotkań z Marcinem Zielińskim. Świetny chłopak! 🙂 niczego nam nie obiecywal tylko prosił „módlcie się i przyjeżdżajcie do nas, bedziemy się modlić razem”. I jeździłysmy! 🙂 Wszędzie szukałysmy Boga. Teraz wiem, że to On nas odnalazł, dzięki wstawiennictwu naszej kochanej Mamy. Dziękuję Ci Mateńko! 🙂 PS- Proszę o modlitwę za Anię, by zły nie powrócił, by Matka Boska nieustannie ją chroniła. A dla wszystkich, którzy tracą nadzieję, z całego serca polecam Nowennę Pompejańską. Ja z tą modlitwą już nigdy się nie rozstane. Modliłam się w intencji Ani, a sama otrzymałam tak wiele…
Amen! 🙂
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Uzdrowienie z depresji
Emi: o uwolnienie od przekleństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański