Długo się zastanawiałam, czy napisać to świadectwo. Czytając świadectwa innych ludzi, widziałam jakie cuda Maryja daje ludziom. Aktualnie odmawiam 2 pompejanke. Pierwszą odmawialam w intencji dobrego chłopaka. Mój były chłopak bardzo mnie zranił i źle traktował. Po rozstaniu z nim nie potrafiłam być z nikim innym, bardzo długo się „leczyłam”, a i tak nie mogłam zapomnieć. Spotykałam się z wieloma chłopakami, ale nie czułam się dobrze w ich towarzystwie. Niedawno zdecydowałam pójść pierwszy raz na pielgrzymkę. Niczego nie oczekiwałam, niby miałam intencje ale szłam, ponieważ czułam że podupadlam na wierzę i potrzebuje tego. Wkraczając na Jasną Górę rozpłakałam się tak mocno, że przez 20 minut nie potrafiłam się uspokoić. Nawet nie wiedziałam czemu płaczę, tylko czułam jak wszystko ze mnie schodzi po woli. Gdy przestałam płakać poczułam się tak czysta wewnętrznie, jak nigdy dotąd. Wtedy właśnie idąc do Świętego Obrazu Matki Boskiej i oddając Jej moje zmartwienia, poczułam głos w sercu, żebym zaczęła odmawiać modlitwę Pompejanska o związek z moim kolegą. To był jak grom z nieba, ponieważ dawno już nie miałam z nim kontaktu. Zaczęłam się modlić, jestem już na 8 dniu i ciągle mi mało, do modlitwy podchodzę z radością i wyczekiwaniem. Zerwałam kontakt ze wszystkimi innymi kolegami, bo chcę przygotować siebie na związek z nim. Modlę się o niego i ufam, że już niedługo znowu się spotkamy. Wiem, że to był znak od Matki Boskiej i w pełni Jej ufam. Czuję, że Ona się tym zaopiekuje.
