Kiedy w swoim życiu spotkałam żywego Boga i zakochałam się w Nim bezgranicznie, za wszelką cenę chciałam przekonać męża, że tylko droga z Jezusem ma sens. Na siłę ewangelizowałam dosłownie wszystkich, a najbardziej właśnie męża. Do kościoła owszem chodził w każdą niedzielę, jednak do komunii świętej nie przystępował od trzech lat. Skutek ewangelizacji był odwrotny. Kończyło się kłótnią.Postanowiłam więc odpuścić nawracanie go na siłę.
Kiedy podjęłam po raz pierwszy modlitwę Nowenny Pompejańskiej, za intencję obrałam nawrócenie męża. Dodam że mąż nie wiedział o mojej modlitwie.
Nie pamiętam ile czasu minęło od ukończenia nowenny do świąt wielkanocnych. Pamiętam za to, że kiedy mąż napisał mi SMS-a, że był u spowiedzi (ani raz go o to nie prosiłam), nie bylam w stanie zahamować łez radości.
Teraz modlę się o nawrócenie teścia.
A Was moi drodzy proszę o modlitwę w mojej intencji, o rozpalenie na nowo miłości Bożej w moim sercu.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Pompejanka o uwolnienie córki od nerwicy lęków
Dawid: Nowenna pompejańska – świadectwo
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
właśnie takie osoby są najgorsze – takie, które ewangelizują na siłę.
Eh, no bo tak to jest, nic na siłę, modlitwa czyni cuda. Chwała Panu:)