Swoją nowennę zaczęłam odmawiać w czerwcu. Była to moja pierwsza nowenna. Dowiedziałam się o niej poszukując ukojenia w modlitwie po tym, jak w naszym związku zaczęły się bardzo poważne problemy. Mój mąż stwierdził, że chce odejść. Mieliśmy problemy, głównie z porozumieniem się, komunikacją, ale z mojego punktu widzenia każdy z nich był do rozwiązania. Mąż jednak zadecydował, że nie chce z tym walczyć, chce odejść. Długo zastanawiałam się, co będzie dla nas najlepsze. W końcu uznałam, że zawalczę. Nie umiałam pogodzić się z jego decyzją. Rozmowy z nim nie miały żadnego sensu, ponieważ mąż nie chciał po prostu rozmawiać. Zachowywał się bardzo irracjonalnie, bardzo dziwnie. Czasami miałam wrażenie, że na jego decyzję ma wpływ coś jeszcze, że sprawa ma głębsze dno. Czułam, jakby to nie była tylko jego decyzja. To co się działo wtedy w naszym domu, było najgorszym czasem, jaki mialam w życiu.
Mąż się wyprowadził w czerwcu. Wtedy zaczęłam odmawiać nowennę w intencji ratowania naszej rodziny. Modliłam się o to, żeby Najświętsza Panienka i Pan Bóg wskazali nam drogę, modliłam się o jakiś znak, co mam dalej robić, jak postąpić, szukałam ukojenia w bólu. I to ostatnie z pewnością znalazłam. Modlitwa pozwoliła mi się uspokoić, popatrzeć na wszystko z boku, nie reagować emocjonalnie – to , że wierzyłam w ogromną moc mojej modlitwy pozwalało mi myśleć, że cokolwiek by się nie stało dzieję się tak dla mojego dobra. Tłumaczyłam sobie, że to czas, w którym pewnie mam się czegoś nauczyć, coś przepracować, na coś zwrócić uwagę. Dzięki tym myślom i dzięki spokojowi jaki dawała mi modlitwa udalo mi się przetrwać najcieższy czas.
W trakcie odmawiania nowenny działy się bardzo dziwne rzeczy. Mąż jakby jakąś siłą nadprzyrodzoną był „ściągany” do domu. Np okazało się , że w jego firmie zepsuł się internet ( który jest niezbędny do jego pracy), w tym samym czasie zepsuł mu sie samochód, więc nie mógl dojezdżać z nowego miejsca zamieszkania do pracy. Zapytał, czy może wrócić na czas awarii do domu. Z jednej strony targała mną złość, że wraca z takiego powodu, ale potem pomyślałam, że może to jakiś znak, może jakaś szansa do wykorzystania. Dzięki temu, że był w domu udawało mi się częściej z nim porozmawiać, chociaż te rozmowy nie przynosiły żadnych skutków. W czasie odmawiania nowenny okazało się, że muszę wyjechać z miasta w sprawach rodzinnych i zostawić syna pod opieką męża, to był kolejny moment, kiedy mąż „wrócił” do domu. Mój wyjazd i kilka dni , kiedy nie kontaktowaliśmy się w żadnych innych sprawach poza tymi, które dotyczyły dziecka , również nam bardzo pomógł. Mężowi co rusz coś się psuło, to było aż niewiarygodne. Te wszystkie problemy, które nagle pojawily się u niego, pozwoliły mu (moim zdaniem) zdystansować się do naszych problemów. Zajęcie się rozwiązywaniem tych bieżących spowodowało, że złość i negatywne emocje w stosunku do naszych problemów związkowych traciły na sile. Co dawało nam szansę, na próby rozmów na spokojnie.
Pan Bóg dawał mi mnóstwo znaków, naprawdę nigdy bym w to nie uwierzyła, gdybym tego nie przeżyła. Co trochę spotykały mnie bardzo dziwne rzeczy i zdarzenia. Ciężko je teraz opisać, po prostu codziennie coś się działo, były one raczej pozytywne. Z negatywnych dziwnych spraw po czasie pamiętam jedną ważną. Otóż zupełnym przypadkiem odezwał się do mnie człowiek, z którym byłam kiedyś związana. Nie utrzymywaliśmy kontaktu przez parę lat, i nagle zadzwonił. Nie dawał mi spokoju, ciągle nalegał na spotkania, ciągle jakby podpytywał mnie czy w moim życiu wszystko w porządku, mimo że nie wspomniałam ani słowem o tym, że między mną a mężem nie dzieje się dobrze, a on nie miał prawa wiedzieć o tym, od kogoś znajomego. Dziwnym zbiegiem okoliczności dzwonił w moich najgorszych chwilach, czyli po wyprowadzce męża, po większej kłótni, czy w czasie gdy przeżywałam kryzys z modlitwą i pojawiały się uczucia zwątpienia.
Gdy skończyłam nowennę , faktycznie poczułam ogromną ulgę. Te kilkadziesiąt dni modlitwy pozwoliły mi się zdystansować do rzeczywistości. Mimo tego, że jeszcze wtedy nie bardzo ułożyło się miedzy mną a mężem, oznajmiłam mojego dawnemu adoratorowi, że nie mam ochoty na kontakt z nim. Podejmował jeszcze kilka prób, ale ostatecznie po kilku dodatkowych modlitwach w tej intencji kontakt z panem się zakończył i przestał już mieszać w moim życiu. Na chwilę obecną wróciliśmy z mężem do siebie. Pewnego dnia mój mąż stanął przede mną jakby odmieniony .. nie umiem tego wyjaśnić. Po prostu przyszedł nowy człowiek. „Nowy”- „stary” mąż. Ktoś, kto zachowywał się , jakby wciśnięto mu jakiś guzik i przywrócono ustawienia fabryczne. Nadal nie wiem jak to nawet opisać. Nie chciał jednak omówić tego co się stało, dlatego postanowiliśmy wspólnie, że udamy się na terapię małżeńską, którą już rozpoczęliśmy. Trafiliśmy na bardzo kompetentną osobę, w której upatruję nadziei na naszego przewodnika w kierunku rozwiązania naszych wszystkich problemów. Mąż wykazuje chęć zmiany, chęć rozwiązania wszystkiego co nas dzieli. Przestał wyśmiewać moją wiarę i Boga. Przyznał , że jest wierzący, kiedy to do tej pory okazywał kompletną ignorancję w tej kwestii. Wprawdzie nie nawrócił się całkowicie, ale nie napieram i nie oczekuję. Postanowiłam, że teraz będę się modlić za niego. Jestem w trakcie drugiej nowenny, którą odmawiam w jego intencji. Jestem bardzo wdzięczna, że trafiłam na Nowennę Pompejańską, której wcześniej nie znałam. Pozwoliła mi ona nie tylko siebie nawrócić i ponownie odnaleźć Boga w moim życiu, ale jestem przekonana, że tylko dzięki Matce Boskiej i jej opiece podczas odmawiania nowenny mnie i mojemu mężowi udało się rozwiązać chociaż małą część naszych problemów. Wierzę w to, że będę mogła liczyć na dalszą Boską pomoc w życiu. Cieszę się, że znów mogę być częścią rodziny katolickiej po długiej nieobecności. Życzę wszystkim odmawiającym wiary, spokoju i cierpliwości.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Renata: Dziękuję
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo, mam podobna sytuację w życiu i Twoje świadectwo dodało mi wiary że NP i Matką Boze pomoże i mi. Chwała Panu!
Pani Joanno,sugestię skierowałam do Pani „Asi”. Jesteście imienniczkami, ale Wasze sytuacje są inne.
Tu nie chodzi o sytuację życiową bo niczym się nie różni .Wszyscy jak czytam przechodzą swoje dramaty życiowe i każdy z nas może przechodzić swoje załamanie w wierze.Każdy z nas może mieć żal o coś, ale bądźmy wytrwali w wierze i zaufajmy Bogu i jemu Miłosierdziu.On wie co robi i dla kazdego z nas ma swój plan.Tak jak każdy ma swoją godzinę śmierci tak i każdy otrzyma łaski, które Bóg dla nas przygotował. Ufajmy mu i bądźmy cierpliwi.
Jezu niech się stanie Twoja wola nie moja.
Pięknie. Twoje świadectwo daje nadzieję. Życzę wielu Łask Bożych.
* widzeń z dziećmi
Pani Kasiu nie Sądy tylko rujnuja życie nic nie pomagają bo niby w czym miały by mi pomóc. Dzieci potrzebują obojga rodziców, a nie życia w rozbitej rodzinie. Przepraszam,ale Pani porady nie są dobre w tej sytuacji.Wierzę w Boga i było by grzechem gdybym teraz robiła coś przeciw rodzinie to tak nie działa. To Bóg jest Sędzią nie ja i on decyduje o tym co będzie.
Pani Asiu, do sądu rodzinnego niech Pani wystąpi, albo o odebranie praw rodzicielskich, a albo zasądzenie opieki (Wiedeń z dziećmi). Niestety dzieci są wspólne i opieka nad Nimi też. Jeśli Pani myśli, że milcząc, wzbudzi Pani z czasem dobroć u ex męża, to ,tak się nie stanie. Natomiast asertywną postawą wyegzekwuje Pani od dorosłego człowieka, to co jest należne dzieciom. Albo odebrać prawa rodzicielskie,skoro i tak jest Pani matko-ojcem. Życie jest brutalne, ale proszę się nie poddawać,tylko żyć, dla siebie, dla dzieci, dla Boga!
Joasiu, nie wiem, czy mój mąż wie, co to sumienie i czy w ogóle je ma. Miałam teraz operację i poprosiłam, żeby zaopiekował się dziecmi na czas mojego pobytu w szpitalu. Nawet nie odpisał na wiadomość, którą dostał, bo od lat nie rozmawia ze mną i jest to jedyna droga komunikacji z nim. Wszystkich Świętych blagalam w niebie o wstawiennictwo do Boga przez nowenny i widocznie nie dało się go uratować, bo jestem po rozwodzie. Pierwszą nowennę o nawrócenie męża odmówiłam 7.10.2014 roku. DZIŚ jestem już po 15 nowennach pompejańskich a mąż jeszcze gorszy ma stosunek wobec mnie jak, kiedyś.… Czytaj więcej »
Modlitwą jestem z Panią i naprawdę wiem co to ból i cierpienie. Sama mam dwoje dzieci,które sama wychowuje, jestem po dwóch operacjach guza mózgu gdzie wystąpił nowotwór, ciężkiej depresji.Wierze, w Boga i nie raz mi już mi pomógł w chwilach zwątpienia. Jest cały czas podczas noszenia naszego krzyża. Módlmy się wspólnie.
JEZU UFAM TOBIE TY SIĘ TYM ZAJMIJ AMEN.
Serdeczne Bóg zapłać. Wiem, że Jezus i Maryja są przy mnie w tym bólu i cierpią razem ze mną, że mąż jest twardy jak głaz i nie chce ratować rodziny. Bez Nich bym tego po ludzku nie udzwignęła.
Pani Asiu teraz wydaja nam się różne rzeczy nie możliwe,trudno je zaakceptować. Pani mąż jest nadal twardy jak skała, której nie można poruszyć, ale mimo wszystko proszę się za niego modlić o przemianę jego serca.I zobaczy Pani,że nawet ten głaz ma sumienie i serce bo każdy człowiek je ma.Mój mąż również źle mnie traktuje,mam mniec sprawę o rozwód, ale mimo wszelkiego zła modlę się za niego o jego nawrócenie i jego wiarę w nasze małżeństwo.To Bóg nas połączył i tylko on może nas rozdzielić poprzez śmierć. Wszystko powierzylam Bogu.
I z nim idę przez cierpienie mojego życia.
Ja po ludzku zrobiłam już chyba wszystko, co mogłam, aby ratować nasze małżeństwo. Błagam Boga o cud odrodzenia i zmartwychwstania mojego małżeństwa, ale na próżno moje pełne bólu wołanie, skoro mąż ma wolną wolę i po prostu nie chce. Żadna siła go nie zmusi do miłości i powrotu ani żadna nowenna tu nie pomoże. Niektóre małżeństwa w kryzysie zostały uratowane po jednej nowennie pompejańskiej, ja odmówiłam ich 15, mój brat w tej samej intencji 3 i mąż nie wrócił, dostałam rozwód choć zrobiłam wszystko, co mogłam, do końca wierzyłam w cud. Serce pęka mi z bólu. Poddałam się. Sama już… Czytaj więcej »
Wiem co Pani czuje,ale niech się Pani nie poddaje i nie traci wiary. Bóg nas nie opuścił w tym ciężkim okresie, który przeżywamy jest cały czas przy nas i Maryja,która tuli nas do siebie jak Matka swoje dzieci.
Pomodle się również za Pani męża i Panią.
JEZU UFAM TOBIE TY SIĘ TYM ZAJMIJ AMEN.
Ja po rozwodzie też przestałam modlić się o moje małżeństwo. Zostawiłam je Jezusowi, bo sama już nic nie mogę zrobić. Z bólem serca przyjęłam orzeczenie sądu, ale musiałam pogodzić się z wolą Bożą. Tyle modlitw, próśb, mszy świętych, odprawieniu 9 sobót, modlitw i nowenn do Wszystkich możliwych świętych mąż ani drgnął przez 3,5 roku żadnego przełomu w sprawie. Tęsknię za nim bardzo i nie mogę odnaleźć się po rozwodzie, choć nie byliśmy razem od kilku lat, to do końca miałam nadzieję, że nastąpi cud na sali rozpraw że coś się stanie i do rozwodu nie dojdzie. Niestety tak się nie… Czytaj więcej »
Tak wie co robi,ale nawet po rozwodzie nadal jesteście małżeństw em .Ja nie wierzę w te konkubinaty to jest tylko ucieczka przed swoim małżeństwem,którego nie chce chce się ratowowac.Tak zwana droga na skruty.Warto przeczytać świadectwa Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar.I tak jak Ojciec Pio słusznie stwierdził każdy rozwód jest drogą nie do wolności, ale do piekła.
Radku, ja też 3 lata dzień w dzień z różancem w ręku odmówiłam 15 nowenn pompejańskich z nadzieją na uratowanie mojego małżeństwa, zamawiałam msze święte, zawierzyłam nasze małżeństwo na Jasnej Górze,wszystkie chyba zakony w Polsce modliły się za nas i w Fatimie msze święte, w Mediugorie, w Lurt i 16 maja tego roku sąd orzekł rozwód. Mój mąż ani drgnął. Zimny jak lód, bezwzględny, nie rozmawia ze mną nawet w sprawie dzieci czy jak byłam w szpitalu. Nic go nie zmieniło. Żadna nowenna. Sama nie wiem, co mam myśleć. Ciężko mi pogodzić się z tym wszystkim, ale ufam, że Pan… Czytaj więcej »
Ja tu juz pisałem ze wszystko odpuściłem nie mam zamiaru ratowania małzeństwa którego juz nie ma i widze ze ludzie ktorzy sie nie modlą zyja w kunkubinatach maja lepiej niz ci co nowenny odprawiaja i tak juz jestem w plecy trzy lata msze nowenny zakony tez sie modliły i nic teraz moda na konkubinaty i to jest chyba moje powołanie
I chyba tu jest odpowiedź na Twoje modlitwy.
Jak mi Panie Boże dasz co chce to „niby” bede przestrzegał Twoich przykazań jak nie dasz to ja mam gdzieś te Twoje przykazania.
mena dziękuję Ci za tą nowennę z 5 koronek
Radek jak się trzymasz?
Panie Radku,wspólnota majątkowa Tak długo, jak w Polsce małżonkowie, nie będą korzystać z narzędzi prawnych np.intercyz, lub rozdzielności majątkowej, tak długo pieniądze i nabyte nieruchomości w trakcie trwania małżeństw, będą wspólne. Widocznie żona, miała powody do odejścia, może o nich rozmawialiście, może nie…? Przy stwierdzaniu czy małżeństwo było ważnie zawarte,czy nie, wszystko powinno się wyjaśnić. Aż będzie Pan zdziwiony, jakie powody kierowały rozwodem cywilnym. A co do przemocy, Pani Joanno,to wybaczyć można,ale zezwalać na kontynuację nie. Na co Pani tyran w domu? Tym bardziej, że macie dzieci, które z tym bagażem, już muszą iść dalej w życie i ten bagaż… Czytaj więcej »
Napewno ślady pozostają ,ale wspólnie z dziećmi modlimy się o nawrócenie męża, jego opamiętanie i wiarę w Boga.To co czasami wydaje sie beznadziejne i niemożliwe staje się prawdziwe bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Modlitwa jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza.Musimy być wytrwali i pokorni chociaż jest nam ciężko. Mamy naszego największego obrońcę Boga i Maryję to oni nas prowadzą.
JEZU UFAM TOBIE TY SIĘ TYM ZAJMIJ AMEN.
Jacku Twoja historia jest podobna w pewnym sensie do mojej. Od dwóch lat jesteśmy z mężem w separacji teraz niestety mąż założył sprawę rozwodowa uwazajac, że nie warto walczyć o rodzinę i małżeństwo. Mamy dwoje dzieci ,które sama wychowuje. Maz odwiedza je tylko raz na miesiąc. Były również sprawy w sądzie ale zostały oddalone.Teraz nie wiem jaki będzie wynik. Nasze małżeństwo napewno jak wiele miało wiele kryzysów, ale nie było w nim zdrady.Pojawiła się przemoc przez co były te sprawy w sądzie, mimo wszystko mężowi wybaczam. Modlę się wspólnie z moimi dziećmi o jego nawrócenie i powrót. Wierzymy,że Maryja nam… Czytaj więcej »
Do Radka nie trać nadziei i wiary w modlitwie. Uwierz w Boga i opiekę Maryi,która czuwa nad każdym z nas to ona otula nas płaszczem swojej opieki.Łaski Boga są nieskończone, a Miłosierdzie Boże nie zna granic.
JEZU UFAM TOBIE TY SIĘ TYM ZAJMIJ AMEN.
Do Radka wasze małżeństwo przechodzi teraz ciężka próbę tak jak napewno wiele małżeństw na tym świecie. Moje również już od dwóch lat czekam na męża odmawiam wspolnie z moimi dziećmi różaniec modląc się o jego nawrócenie. Wierzymy,że Maryja nam pomoze i jednoczy się razem z nami.Nie trać wiary Bóg nas nigdy nie zostawia. Uwierz w jego Boskie Miłosierdzie.
Polecam Ci stronę Wspólnota Trudnych Małżeństw Sychar ,oraz książkę ks.Dolindo jego życie w cierpieniu.
Modlę się za Wasze małżeństwo niech Trwa w miłości Bożej Amen.
Ja co dnia sie modle do o Dolindo i o Pio juz tyle miesiecy i efektow nie ma i nie bedzie
A jesteś pewny, że Twój ślub jest ważny ? może jednak małżeństwo nie zostało ważnie zawarte ?
Anna dobre pytanie. Żona Radka tak naprawdę nie wie co traci, co straciła. Będzie jeszcze tak że za tęskni za takim mężem.
Nie mam pojecia czy jest ważne bede starał sie unieważnienie ślubu kościelnego
Radku, choć trochę wiary w siebie. Może uwierz w końcu. Uwierz w to, że Bóg Cię wysłucha. Jesteście młodzi, to tak jak ja z moim mężem, jesteśmy w podobnym wieku. Mój mąż ponad 2 lata temu się wyprowadził i też woli kolegów. Wczoraj jak ze mną rozmawiał przez telefon to mi już chyba tysiąckrotny raz powiedział, że mnie nie kocha i nie chce ze mną być. Ja go zapytałam czy jest tego pewien, że nigdy w życiu już do mnie nie wróci – potwierdził, a jak zapytałam czy napewno, nawet na starość nie wróci, to mi powiedział, że nie wie… Czytaj więcej »
Pani Olu my nie mieliśmy dzieci moze by było inaczej z żona nie mam kontaktu gdzie mieszkamy w jednym mieście i ok 2 km od siebie jak napiczatku rozmawiałem z teściami by z na porozmawiali to teściowa powiedziała ze do małzeństwa sie nie nadaje mieszkam w naszym domu gdzie nawet kredytu nie spłaca teraz sobie dobrze sie bawi wycieczki zagraniczne Mazury wszystko jest i było na mojej głowie
Radek to może prawdę Ci powiedziała teściowa, ze jej córka do małżeństwa się nie nadaje.Matka zna najlepiej swoje dziecko
Ja juz jestem po rozwodzie
Witaj Radku! czytałam kilka Twoich komentarzy. Z całego serca życzę Ci samego dobra i piękna, i jestem przekonana, że otrzymasz łaski, o jakich nawet Ci się nie śniło. Odpuść tej nieszczęsnej żonie, wybacz jej i nie rozpamiętuj przeszłości, ani nie wybiegaj za bardzo w przyszłość. Ciesz się z każdego dnia i najważniejsze: zaufaj Bogu, zaufaj Matce Bożej. Odmawiaj nowennę w intencji, by Matka Boża prowadziła Cię tak jak Ci pisane i by chroniła Cię od wszelkiego zła. Jakąś chwilę temu pod innym Twoim komentarzem napisałam, że w takich chwilach zwątpienia najlepiej jest zawierzyć Bogu i powiedzieć tak jak powiedziała Matka… Czytaj więcej »
Podzielam Pani zdanie Tylko Matka Boża może uchronić nas przed wszelkim złem i jej powinniśmy powierzyć całe swoje życie. Nawet w chwilach zwątpienia ona jest z nami,czuwa i podaje nam swoją dłoń. Od nas samych zależy czy ją przyjmiemy ,ona cały czas na nas czeka.I nie powinniśmy szukać pocieszenia w innych osobach po rozwodzie czy kryzysie bo właśnie tego chce szatan ,to on nas kusi do tego zła. My jako osoby wierzące w Boga zaufajmy Bogu i Maryji i jemu powierzmy nasze troski.Ufajmy w Boże Miłosierdzie,które zna granic.
Ja też, modlę się o moje małżeństwo. Aby mąż ocknal się, bo 2lata temu się wyprowadził zostawił mnie z dzieckiem 4letnim,był pozew rozwodowy w sądzie. I zdarzył się cud dla mnie wtedy. Po prawie roku wrócił wycofał pozew. Teraz minął rok jak wrócił . Po powrocie do domu tzn na początku tak jakby skończył się ten romans ale niestety teraz od 7miesiecy znów to odzylo ten romans. Cały czas kontakt jest bo pracują razem.Natomiast odemnie od tych 7miesiecy odsunął się fizycznie i psychicznie. Żyje z nim jak z lokator em. Prosze Boga o łaskę aby wróci mój mąż do mnie… Czytaj więcej »
Joanna. Cudownie że zufałaś Tacie i Maryi. Ta nowenna daję siłę bo rozważamy życie Maryi i Jezusa i patrząc na ich życie pokorniejemy. Dopiero wtedy możemy otworzyc sie na łaski naszego Taty.
Również modlę się wspólnie z moimi dziećmi o nawrócenie mojego męża. Od prawie dwóch lat czekamy na jego powrót. Wierzę, że modlitwa i nasza pokora zostaną wysłuchane.Matka Boża nikogo nie opuszcza to ona otula nas swoim płaszczem i tuli nas w swoich ramoinach gdy jest nam źle. Bądźmy wytrwali w modlitwie bo tylko ona zbliża nas do Boga do jeszcze większej ufności. Już nie raz się o tym przekonałam. Nie możemy wątpić w Boże Miłosierdzie one istnieje i daje nam wiele Łask. Ja sama jestem na to żywym przykładem. Prawie 8 lat temu zachorowalam na nowotwór goza mózgu. Początkowo nie… Czytaj więcej »
Ta nowenna nie ratuje małżeństwa jestem tego przykładem ono poprostu miało być uratowane mąż wrucił do pani bo jeszcze ma olej w głowie jak toś go nie ma to i Bóg go nie wleje
Radku Nowenna nie ratuje ,to Matka Boska i Jezus Chrystus nas ratują i nasze małżeństwa,alemy dostaliśmy od Boga wolną wolę i jeżeli Twoja żona tego nie chce to cóż może uczynić Jezus?Może Ty módl się za nawrócenie żony,bo odchodząc od Ciebie odeszła również od Boga,a dopiero później o jej powrót.Uwierz mi nie jest mi łatwo pisać bo ja również modlę się do Maryi na różańcu o cud uzdrowienia również odmawiam NPi inne Nowenny już ponad dwa lata i UFAM JEZUSOWI i MARYI.Bo któż jak nie Bóg nam pomoże.
Umnie nowenny msze świete trzy lata to trwa i juz odpuściłem widze ze ludzie sie nie modla i maja co chca nawet małżeństwa ratuja bez modlitwy a dla mnie wolna wola to bzdura totalna a jeszcze pani mi powie ze Bóg tak chciał to ok to jak ludzie sie modla ze maż pije czy zdradza to moge powiedzieć ze Bóg tak chce i to jest jego wola
nie radku to ze ludzie pija ,zdradzaja i krzywdza innych to nie jest wola Boga ,bozenka ci wyraznie napisala czlowiek ma wolna wole ,po to zeby wybierac miedzy dobrem a zlem ,czego pozniej sa konsekwencje ,ci co sie nie modla a maja wszystko nie znaczy ze sa zlymi ludzmi a czy sie nie modla tego nie wiemy ,a moze ktos za nich sie modli?dopuki zyla moja mama ona sie za mnie i moje rodzenstwo modlila ,ja bardzo sporadycznie albo wcale ,kiedy przestalam sie zupelnie modlic to posypalo sie moje zycie jak domek z kart ,Bog dal mi wolna wole i… Czytaj więcej »
Święta prawda ludzie przyjmują to co chcą przyjmować i słuchają tego co chcą słyszeć, a nie słyszą najważniejszego słowa Boga. On nie chce naszego bolu i cierpienia my sami je sobie zadajemy.Bóg otacza nas swoją opieką i łaskami nawet jeżeli myślimy ,że jest nam źle i czujemy się bezradni. On nas nigdy nie opuszcza jest z nami do końca. Na tym polega całe zawierzenie jego Boskiemu Miłosierdziu, które nie zna granic.
Przecież Ty też masz wolną wolę możesz robić i mówić co chcesz Radku to jak możesz pisać że to bzdura.Ja też zastanawiam się dlaczego mój mąż tak ciężko choruje ale wiem że ta choroba zbliżyła nas do Niego,teraz wiem co w życiu jest najważniejsze,ja nie przestanę modlić się i błagać Jezusa o uzdrowienie do ostatniego mojego oddechu,Ufam Jezusowi i Maryi wiem że tylko wiara i wytrwała modlitwa mogą sprawić że mój mąż będzie zdrowy.Radku nie poddaj się módl się o nawrócenie żony .Codziennie odmawiam 10 różańca za pewne osoby z tego forum i obiecuje że dołączę Twoje intencje.Glowa do góry,gdy… Czytaj więcej »
no walasnie bozenko twoj komentarz wyparowal ,ale dlaczego?
Nie wiem dlaczego nie ma tego komentarza ale były jakieś zakłócenia u mnie z internetem pewnie dlatego
Pani Bożeno dziekuję za modlitwę a ja pomodlę sie za pani męża jeśli chodzi o mnie to ja juz odpuściłem zaczynam powoli rozgladać sie za innymi kobietami by ułożyć życie bo nie wiadomo kiedy przeminie i zostanę z niczym .
Bez Boga nie będziesz szczęśliwy nic nie rób co jest niezgodne z Jego wola bo będziesz błądził i nic nie osiągniesz ja sama nie wiem co bym zrobiła gdybym była na Twoim miejscu a się mądrze ale ja wiem jedno gdyby nie pomoc Boża ja bym nie dała rady przejść tego wszystkiego co nas spotyka
P. Bożeno z tego co zrozumiałam to p. Radek nie napisał że odchodzi od Boga tylko że nie będzie sie dłużej modlił w danej intencji.
Wiem Ewelinko może źle napisałam ,chodzi mi o to że jak będzie robił coś co jest niezgodne z przykazaniami Bożymi to będzie znaczyło że pobladzi i będzie nieszczęśliwy.Strasznie zagmatwane bywa Nasze życie.
Witaj Radku, rozumiem Twoje rozgoryczenie i złość za to, że Twoje życie nie układa się tak jakbyś tego chciał, ale radzę Ci oddaj się Matce Bożej w opiekę, wyluzuj i powiedz tak jak ona powiedziała: oto ja służebnica Pańska, niechaj mi się stanie wedle słowa Twego. Krótko mówiąc, niech nie Twoja wola, a Boska się dzieje i wiesz co? – będziesz zaskoczony jakie Bóg ma dla Ciebie niespodzianki. Może te trudne chwile związane z Twoim małżeństwem to taka trudna, ciężka, ale konieczna lekcja, po której okaże się, że Pan Bóg ma dla Ciebie piękną nagrodę. Na wiele mniej niż nam… Czytaj więcej »
Mimi dziekuję za twoje słowa ale to nie jest takie proste zapomnieć starałem sie jak potrafiłem spłacałem kredyt za swoje pieniadze płaciłem rachunki zajmowałem sie domem a ona za moimi plecami sie bawiła w mojej rodzinie nie było rozwodów a ja nie potrafie zyć w konkubinacie wrózki chyba zostana juz do końca moich dni juz mineło trzy lata i światełka w tunelu nie widać
Uważam że wózkami możesz otwierać furtke dla zła i je zapraszać.
polka bardzo zaluje ze mnie tak ktos nie ostrzegal pare lat temu o pewne rzeczy jak ty to robisz dzis ,wiele zlych rzeczy moze omineloby mnie i moja rodzine
Radku. Ja nie wiem jak Bóg pokieruje twoim życiem. Jednak to co Ty mówisz że wróżki pozostana chyb z Tobą do końca to się wydaje dla mnie niebezpieczne. Samo korzystanie jest już grzechem a po twoich wypowiedziach wyglada na to że zaczynasz ufać wróżka a przestajesz ufać Bogu. Daj spokoj silny chłopak porzadny zawracaj z tej drogi i to biegusiem zanim się to zaplata jeszcze bardziej. Posluchaj też swiadectwa pani Malgorzaty na yt. Jak nawet zwykle wrozby andrzejkowe dla zabawy wpłynęły na to że jej mąż zaczął być nekrany jak opowiadala. Proszę Cie wracaj Radek.
Moze to nie przypadek, ze w tym miesiacu Maryjnym ja rowniez jestem nekana. Resztkami wolnej woli trwam przy Bogu. Wczesniej nie mialam takich pokus by sie buntowac. To ostatnie tygodnie nowenny, ale wierze, ze wlasnie w tych momentach Milosc pochyla sie nad nami I tylko w calkowitym zaufaniu mozemy zbierac jej owoce.
maria masz intencje „mocną”
Jest taka piękna Koronka do Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, odmów powinno pomóc na nękanie,zwłaszcza przed spaniem.
O Tobie mówiłam pewnej pani, o tym cudzie co pisałaś jak Jezus uzdrowił chłopca z zespołu downa.Ta pani ma wnuka z zespołem downa, była bardzo wzruszona,że pierwszy raz usłyszała że to możliwe.Nie pamiętałam pod którym swiadectwem pisałaś bo bym jej przeczytała, ona nie ma internetu.
Twoje komentarze są bardzo cenne, jest wiarygodne co piszesz.
Jesteś wyjątkową osobą.
Pozdrawiam
Dziekuje Eniu za mile slowo. Tak intencja jest za dusze czuscowe. Na poczatku koszmary byly a teraz atakowane sa moje emocje I wiara. Dziekuje, odmowie te koronke
maria radzisz sobie?
Jesteś silna kobieta,dasz radę dokończyć NP
Radku, nie obraź się, ale po cholerę Ci te wróżki??? Ty naprawdę myślisz, że one Ci pomogą? plotą dyrdymały, a ty sam się programujesz, by miało miejsce to co one „wywróżyły”. Odpuść sobie, po co Ci znać przyszłość? Żyj tu i teraz i nie analizuj tak wszystkiego, dopasowując się do otoczenia. Pamiętaj jesteś wolny! I co z tego, że w twojej rodzinie dotąd nie było rozwodów? Jeśli jednak w Twoim życiu rozwód miał miejsce to znaczy, że miała to być lekcja, z której powinieneś wyciągnąć wnioski i pozwolić się prowadzić Bogu. Czemu się skupiasz na tych kwestiach najmniej istotnych jak… Czytaj więcej »
Radek, wróżki to dobre psycholożki. Przewaźnie mówią to co chcesz usłyszeć, takie potwierdzenie. Ok, byłeś raz drugi czy ileś tam razy, ale postaraj sie odpuścić, bo: 1. Szkoda tracic kasę 2. Wiem, że to bardzo kuszace wiedzieć co będzie,ale wiekszość z nich leje przyslowiową wodę (sama też skorzystałam z wróżki (czekam na gromy 🙂 i nawet nieco sie „sprawdziło” ale niie ukrywajmy, samo nic sie nie zadzieje). Wróżka powie Ci jedno, że będzie tak i tak, a Ty jedna swoją decyzją czy reakcją zmieniasz przyszłość. 3. Jak sie od tego uzależnisz to potem trudniej może Ci być podjąć jakąkolwiek decyzję… Czytaj więcej »
Radek moja koleżanka mówiła że jej mama tak chodziła po wróżkach, nie było na nią rady i wiesz jak sie z tego wyleczyła, słuchania tych dyrdymałów?
Przyśniła jej się Matka Boża trzymała talię kart w dłoniach.
Tobie też życzę takiego snu.
Nie wiem czy to sa dyrdymały jak ktoś ci mówi całą twoja przeszłość razem z praca i czym sie w tej pracy zajmuję powód rozwodu to tez by pani w to wierzyła i chodziła do wrózek
Radku dziwię się że mądry mężczyzna nie potrafi zrozumieć że zły który mówi ustami wróżki jest niestety wielokrotnie inteligentniejszy od ludzi.Jest w końcu aniołem tylko że upadłym.To dlatego nic w tym dziwnego że zna twoją przeszłość słabe strony zranienia itd.Zerwij z tym dla swojego dobra bo nie można łączyć Boga i modlitwy do jego Matki z korzystaniem z sił ciemności.
Radek no właśnie skąd wie wróżka? za tym stoi demon. Odsłuchaj na yt ks.Glasa co mówi na ten temat
Radek dla Ciebie Psalm 51
Radku, to co piszesz jest jeszcze bardziej niepokojące i niebezpieczne. Tak to prawda, że medium powie o Twojej przeszłości bo faktycznie stoi za nim potężna siła, tylko że to siła diabelska, a jej moc jest w kłamstwie i zwodzeniu bo jest znacznie inteligentniejsza od nas i strasznie manipuluje nami tak aby nas zwieźć korzystając z tego, że mamy wolną wolę. Droga w wróżkach nie prowadzi do rozwiązania. Wiem dobrze o czym mówię, ponieważ ze mną moja żona także się rozwodzi już od prawie roku. Co chwilę zakłada mi kolejne sprawy na policji i w sądach, preparuje dowody. Pierwsze miesiące były… Czytaj więcej »
Cześć Jacku, wspaniały komentarz, bardzo mądre słowa. Z całego serca życzę Ci, żeby Pan Bóg obdarzył Cię łaskami, o które prosisz, i żebyś był szczęśliwy. Ale to zdaje się po tym co piszesz, już się dzieje: JESTEŚ WOLNY – wolny od nienawiści, złości, gniewu…przebaczyłeś żonie i dałeś się prowadzić Chrystusowi, a więc idziesz drogą, na której znajduje się piękno, dobro i prawda. A wszystko to dzięki wstawiennictwu Matki Bożej. Twój komentarz to absolutny dowód na to, że NP działa prawdziwe cuda. W Twojej sytuacji mógłbyś być zgorzkniały, sfrustrowany, przepełniony gniewem, wyrzutami i skargami, a jesteś WOLNY. coś niesamowitego, Matka Boża… Czytaj więcej »
Radku, to ze wrozka zna przeszlosc nie dziwi mnie bo mowi jej to zly duch. Piszesz, ze nowenna nie ratuje zwiazkow, ale dla scislosci powinienes napisac nowenna + okultyzm nie ratuja malzenstw. To jest grzech przeciw pierwszemu przykazaniu
Mądre słowa Bożeno: „Odchodząc od Ciebie odeszła również od Boga”. Taka prawda! Radku, trzeba modlić się o nawrócenie żony do Boga. Prosić żeby Duch Św. Ją oświecił i dał spojrzenie na to co uczyniła. Ja modlę się prawie 2 lata o cud nawrócenia mojego męża do Boga, Kościoła, Jego szczerą spowiedź, a na końcu powrót do mnie…jeśli to jest Wolą Bożą. Bo nie chcę żeby na Nim ciążyło brzemię grzechu. Trwam wciąż w modlitwie. Jest często ciężko, płaczę, narzekam na los (nigdy na Boga) i znowu podnoszę się. Ufam, że Bóg da mi łaskę uratowania małżeństwa, i może tylko czeka… Czytaj więcej »
Ile czasu bede sie modlił do końca życia i jak jest wola Boga ze nie wróci i zycie mi ucieknie i bez modlitwy jak ma wrócić to wróci ten rozwód tylko doprowadził do tego ze zaczołem korzystać z wróżek i co wtym ciekawego to to ze wszystko mi powiedziały co było w małzeństwie i to ze juz tego małzeństwa niema namawiałem ludzi tu na forum by sie modlili dzwonili do Kodnia jechali do czestochowy ale to niema sensu
Radku ja jeździłam do Częstochowy i dziś dzwoniłam do Kodnia i to ma sens kiedyś zbierzemy żniwo dane nam od Boga ,a może już zbieramy tylko jesteśmy zaślepieni.Oddaj wszystkoJezusowi i Maryi i pros codziennie żeby Cię prowadzili a chodzenie do wróżek to ciężki grzech bo pamiętaj że tylko Bogu ufamy a nie jakimś wróżkom
Radku jeżeli Twoja żona żyje teraz z innym mężczyzną módl się za niego a zobaczysz że się rozstaną czytałam kiedyś takie świadectwo
Bożenko, wierzę w Twoje dobre intencje ale nie obiecuj Radkowi że coś się wydarzy, przecież nikt z nas nie zna przyszłości.
Radku, obiecuję Ci moją modlitwę.
Ja niczego nie obiecuję Radkowi ,ja sama jestem w bardzo ciężkiej sytuacji ale wiem że bez Boga nie dam rady zaufajmy mu on nas poprowadzi.
radku twoja zone zlo opetalo i dzieki temu tobie tez sie „oberwalo ” zobacz do czego jest zdolny szatan ,ciebie do wrozki zaprowadzil po to zebys nasluchal sie co one opowiadaja i zebys zwatpil „tego malzenstwa juz nie ma”tak ci powiedziala wrozka ,a myslisz ze po co to miales uslyszec ,zebys sie przestal modlic i wlasnie zwatpic,powtorze za bozenka nie poddawaj sie ,bardzo dobrze ze namawiales nas tu na siostry z kodnia ,ja tam tez zadzwonilam kobieta ktora byla juz przekreslona przez lekarzy wlasnie wraca do zdrowia ,byla juz umierajaca a one sie za nia pomodlily ,ja tez sie pomodle… Czytaj więcej »
Zgadzam się z Tobą. Nie trać całego życia na modlitwę o kogos kto, jeśli widzisz, nie chce być z Tobą lub nie chce wrocic do Ciebie. Bóg wie co masz w sercu i czego pragniesz i jeśli Ci jest pisane życie z ta osoba to los tak pokieruje że będziecie razem.
Napisałeś też że wolna wola to bzdura. Ja sądzę że mamy coś takiego ale jest ona nam dana w bardzo ograniczonym zakresie.
Ewelinko każda szczera modlitwa owocuje i nie można mówić że jest strata życia. A może nawet kto inny potrzebuje Naszej Modlitwy Bardziej i Bóg patrząc na Nasza wiarę pierwsze zwraca swoje Miłosierdzie ku tym bardziej potrzebującym Dzieki naszej modlitwie? Przemysl kochana
Ludzie prosze czytajcie ze zrozumieniem i starajcie się też spojrzeć na sprawę z innej strony. Nie napisałam, żeby wogóle przestać się modlić. Zapewne zostanę zminusowana ale wiem po sobie, modlę się od dłuższego czasu o pewną osobę i przykro mi to mówić ale ja nie mam już siły, bo widzę że dni/życie mi umyka a nic się w tej sprawie nie dzieje i proszę mi nie mówić że to szatan czy jak go zwiecie zasiewa we mnie zwątpienie. Jak już napisałam Bóg wie co kto ma w sercu, jakie pragnienia. Pomodliłam się poprosiłam, jesli Bóg będzie chciał spełnić moją prośbę… Czytaj więcej »
Tego czy się nie mylę to nie wiem ale zawarcie związku z inną kobieta oznacza rezygnację z Sakramentów. A rezygnacja z Sakramentów niszczy relacje z Bogiem. A jeśli chodzi o intencje trzeba prosić i jest ważna ale Bóg wie czego nam potrzeba zanim o tym pomyślimy. Takze wazniejsza od intencji jest sama relacja z Bogiem i powierzenie Mu siebie całościowo i ufność w każdej swerze a nie tylko tej jakiej dotyczy nasze pragnienie zawarte w intencji.
No właśnie, jak to jest z tą wolną wolą? Bo przecież skoro wierzymy, że Bóg może tak pokierować naszym życiem to znaczy, że zgadzamy się, żeby w naszą wolę ingerował. Też mi się wydaje, że tak naprawdę nie mamy wolnej woli. Tak po ludzku naszą wolę ograniczają emocje, uczucia, możliwości fizyczne, uwarunkowania społeczne, relacje z innymi ludźmi, itp. I jeżeli wierzymy, to uznajemy w tym naszym życiu może mieszać Zły oraz Pan Bóg, który wszystko może naprawiać. Więc gdzie jest miejsce dla naszej wolnej woli?
Nasza wolna wola sprowadza się do wyboru między czynieniem dobrze i czynieniem źle… i tyle.
Powtarzanie, że mamy wolną wolę i jednocześnie mówienie, ze mamy działać z wolą Boga to sprzeczność.
Ewelina odnoszę wrażenie że nie wiesz co piszesz, oczywiście mamy wolną wolę dlatego podejmujemy decyzję takie a nie inne, ale jeśli się zdamy na wolę Bożą to napewno nie pobłądzimy, nie popełniłnimy błędów , Bóg wie najlepiej co nam potrzeba
Jeśli się zdajemy na wolę Bożą to idziemy drogą jaką Bóg nam stworzył/dał/pisał (jak zwał tak zwał) więc gdzie tu nasza wola? Czyż nie ograniczyła się do oddania się Bogu i godzenie się na wszystko co się dzieje w naszym życiu bez słowa skargi? Całe swoje dotychczasowe życie zdawałam się na wolę Boga. Przyjmowałam to co mi dawał i odbierał bez wiekszego słowa skargi ale nie jestem Hiobem i nie potrafię całe życie przyjmować ciosy jakiekolwiek by nie były. Całe życie gdy tylko wszystko zaczynało się układać, gdy wierzyłam, że będzie ok, gdy zaczynałam marzyć i snuć plany nagle bum,… Czytaj więcej »
Do Ewelinki, nie wiem jakie plany ma Bóg dla Ciebie i co dla Ciebie najlepsze, bo Bogiem nie jestem, ale wiem, że Bóg nas tak prowadzi żebyśmy mieli życie wieczne, a to do niczego nie można porównać na ziemi, do żadnych skarbów. Czasem patrzę na tych celebrytów i jaki koniec ………
Ja po prostu chcę by ktoś mnie pokochał, odwzajemnił moje uczucie bo póki co wszyscy traktują mnie jak osobę przechodnią, więc doprawdy nie wiem co Bóg planuje. No i proszę Cię celebryci?
Miłość, jestem pewna, że kogoś spotkasz, jeśli człowiek coś bardzo chce,pragnie to Bóg mu to daje.pozd
Już spotkałam tego mężczyznę i o niego sie modliłam. Jednak najwidoczniej nie jest mi dane to szczęście.
Chyba nie zawsze… 🙁
Do Radka Najlepiej to mieć pretensje do Pana Boga,że jest jak jest, ale czy Bóg w waszym małżeństwie był na pierwszym miejscu? Czy dopiero jak się wali to musimy na kogoś zrzucić winę, najlepiej na Boga, bo podejrzewam że Ty ani Twoja żona nie zawiniła, to nie znaczy że powinieneś przestać się modlić, wprost przeciwnie, oddać wszystko Bogu, ale skoro piszesz że tyle się modliles, to skąd u Ciebie myśl żeby od nowa układać sobie życie, przecież to grzech, skoro masz żonę to ona będzie Twoją żoną do końca życia, rozumiem, że obrazisz się na Pana Boga i znajdziesz sobie… Czytaj więcej »
Do Radka, Ty nie każesz Pana Boga za to że pójdziesz do wróżki, ty nie każesz Pana Boga za to że będziesz miał kochankę, za to odpokutujesz tylko Ty, tak jak za swoje grzechy
Radek odsłucha sobie na yt „Siódma pieczęć”o.Pelanowski
Radek powiem tak idź za głosem serca. Jeśli naprawdę się starałeś poprawić swoją relację i małżeństwo na wszelkie sposoby, a druga strona tego nie docenia i nie widzisz żadnych efektów to postaraj się wyciszyć i usłyszec głos z Twojego serca co powinieneś zrobić ale zrób to z chłodną głową.
Każdy tu radzący ma rację ale decyzja musi być Twoja.
Cokolwiek zrobisz Bóg Ciebie nie potępi i nie skaże na piekło, bo przecież kocha wszystkich.
Według Ewelinki odnoszę wrażenie piekło nie istnieje
Nie napisałam że nie istnieje i nie neguje jego istnienia.
Po prostu nie sądzę by Radek był aż takim grzesznikiem, że Bóg od razu tam go wyśle.
Poza tym wszędzie piszecie i mówicie o wolnej woli, nikogo nie bronię ale co z wolną wolą tamtej kobiety?
Radek a tą nowennę z 5 koronek do Bożego Miłosierdzia co pisała mena odmówiłeś? Nie zależnie jak Ci się dalej ułoży,ale warto odmówić Nowennę do Krwi Jezusa ks.Amortha jest na necie , pierwsza intencja za zbawienie danej osoby, odmów za siebie,żonę i oczywiście za tego gościa co jest z nim, jeśli jest .Nie mam poczytanych Twoich komentarzy. Następna niech bedzie w intencji o łaskę nawrócenia żony. Aby uzyskać nawrócenie serca ,należy odmawiać nowennę codziennie przez długi czas.Efekt moze pojawić się po dłuższym czasie.Pewne jest jednak,ze prędzej czy później nadejdzie.Bóg chce nas zahartować w wierze i oddaniu,jednak wiara zawsze zostaje nagrodzona.To… Czytaj więcej »
enia nie zrozum mnie źle. Cieszę się że trwasz w modlitwie ale uwierz mi nie wszyscy są tacy jak Ty. Często nawet długotrwałe, żarliwe modlitwy, nie pomogą jesli nie widać nawet najmniejszego znaku, że są wysłuchane. Człowiek po prostu się załamuje i zaczyna się zastanawiać co takiego złego uczynił, tym bardziej że inni od razu lub w bardzo krótkim czasie zostają wysłuchani.
Ewelinko kochana trzeba i należy sie modlić, a dlaczego tak sie dzieje że jedni szybciej otrzymują wyproszone łaski a inni później, lub wcale to dopiero po drugiej stronie sie dowiemy
Chodzi mi o to że czasem prosimy tylko o jedną łaskę, jedną jedyną na której bardzo nam zależy, a nie ma żadnego nawet najmniejszego pozytywnego znaku, a w efekcie nie otrzymujemy jej. Czas mija, lata lecą i tkwimy wciąż w tym samym miejscu, bo mamy wiarę i nadzieję. Czytając świadectwa, jakie to są uwierz mi można się załamać a nawet zwątpić, gdy Ty prosisz i prosisz i nic nie ma, a ktoś pomodli się raz i otrzymuje pomoc. Nie mówię że nie należy się modlić. Nigdy tak nie twierdziłam. Po prostu wyrażam swoją opinię. Jedni są silni, a inni z… Czytaj więcej »
Ewelino bardzo mądrze zauważasz trzeba żyć !Żona Radka może do niego wrócić ale może też nie.I co wtedy? Myślę że najważniejsze że trwa w wierze w modlitwie i to on tak na prawdę jest zwycięzcą nie ona! Może lepiej nie podpowiadać Panu Bogu co my chcemy żeby było ale zaakceptować jak jest i ŻYĆ !
Ewelinko. To nie chodzi o minusowanie czy plusowanie. Każdy ma chwilę zwatpienia i potkniecia może nawet jak Ty teraz czy Radek ale Bog może czasem podsyła innych żeby Was z tego zwatpienia i Bólu wyciągnąć. Żebysmy się wzajemnie umacniali”. Drogi Boże nie są Naszymi drogami 🙂
Co Wy macie z tą Ewelinką? Nie jestem małym dzieckiem. Owszem każdy ma chwile zwątpienia ale trzeba też zrozumieć, że „umacnianie” kogos w czymś co tylko daje cierpienie i złudną nadzieję tez nie jest dobre. Trzeba pamiętać, że nie znamy wielu aspektów dotyczących danej sytuacji a tylko pobieżny ogląd. Nie dopisujmy sobie czegoś, bo „tak mi się wydaje” Radek jasno napisał, ze długi czas starał się o uratowanie swojego małżeństwa, mimo braku efektów nie poddawał się ale każdy ma swój limit. Dlaczego każecie mu trwać w tej modlitwie w tej intencji. Skąd wiecie, że Bóg nie chce, by mimo tego… Czytaj więcej »
Do Ewelinki nie pisałam że Radek pójdzie do piekła, takich tekstów mi nie przypisuj, nie jest Bogiem, żeby to wiedzieć gdzie kto pójdzie, aco to znaczy dla Ciebie szczęście? To sex z kim popadnie? Bo przecież cytuję ciebie: ;żyjemy w takim świecie a nie innym;
Nie wiem dlaczego mój poprzedni komentarznie zostal opublikowany. Tina nie pisz do mnie Ewelinka bo nie jestem dzieckiem. Szczęście dla mnie to nie sex z kim popadnie. Przykre, że współczesny świat z tym Ci sie kojarzy. Chodzi mi o to że ludzie się zmienili. Są bardzo egoistyczni i patrzą tylko na materialną stronę życia dlatego trwaj w Bogu, módl się ale nie trać życia dla kogoś kto najwyraźniej nie ma zamiaru się zmieniać Z tym piekłem była za duża generalizacja – wybacz, ale z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że Radek ma się modlić o nią, cierpieć i żyć w samotności, bo… Czytaj więcej »
Do Eweliny, nie mam zamiaru nikogo na tym forum obrażać i bardzo mi szkoda Radka. Bóg nam dał 10 przykazań i według tego powinniśmy żyć, pozd
Już kiedyś się zastanawiałam tutaj, na forum, jak to jest, dlaczego osoba która się dużo modli, ma nadzieję, naprawdę wierzy i ufa Bogu, nic nie otrzymuje. Wiem, rozumiem, że nie wszystkie modlitwy mogą być wysłuchane, rozumiem, że Bóg wie lepiej czego nam potrzeba, ale dlaczego jeżeli intencja w której się modlimy się nie spełnia, dlaczego Bóg nie poprowadzi naszych pragnień w inną stronę, dlaczego nie otworzy jakiś innych drzwi. Dlaczego Bóg pozwala nam na to żebyśmy się modlili i trwali w nadziei na cud który się nigdy nie wydarzy? Nadzieja przecież wiąże się z tęsknotą, a długotrwała tęsknota jest cierpieniem.… Czytaj więcej »
Ruth, w 100% moglabym napisać to samo… Od długiego czasu zastanawiam się czemu tak jest, czekam na jakiekolwiek zmiany i nic. :/
A może ten „brak cudu”, o który się modlimy, ma być dla nas znakiem, ma zmienić nasze myślenie o tej sprawie, o którą się modlimy. Może ta tęsknota, to cierpienie jak piszesz, ma nas skłonić do refleksji nad tym co w naszym życiu jest naprawdę ważne, żebyśmy nie chcieli i nie tęsknili dla samego „chcenia,by coś się wydarzyło”, czy też spełnienia naszych zachcianek, ale żebyśmy przemyśleli prawdziwą wartość tej sprawy. To też pewnie dla nas lekcja, pamiętacie księgę hioba? – nie twierdzę, że Bóg nas tak testuje, ale z pewnością daje nam lekcje, daje wskazówki, byśmy zmienili nasze życie, tak… Czytaj więcej »
Dokładnie, jak ja się z Tobą zgadzam.
Moje życie jest przykładem tego, że ciągle myślałam, że za rok się ułoży, będzie lepiej, miałam nadzieję.
A teraz nic się nie poprawiło.
Dzieciństwo beznadziejne, myślałem, że w dorosłym życiu mi trochę mi ulży, a gdzie tam. Jest jeszcze gorzej.
Człowiek nawet śmierci sobie nie może wymodlić.
Tak głuchy jest na moje wołanie.
Smutne to, bo ja nie jestem wyrywna ale widząc takie cierpienia pomogłabym.
A Bóg podobno jest samą miłością.
Pani eniu amortem tyle sie modliłem ze w głowie sie nie mieści
Radek życzę Ci wszystkiego najlepszego, niech Duch św Cie prowadzi
Pani eniu modliłem sie wszystkimi modlitwami jeszcze sie nie modliłem 5 koronek
Radek przyszło mi na myśl,ze moze właśnie coś zaczyna się dziac w Twojej sprawie. Ta rezygnacja,zwątpienie w modlitwę.
Tym bardziej nie powinien żeś się poddać, a koniecznie dalej sie modlić.
Odsłuchaj o.Pelanowskiego 19,20 odc „Siódma pieczęć” ,dzis je słuchałam, codziennie po dwa odc odsłuchuję
Pani Eniu nic sie nie dzieje i sie nie zadzieje jak by chciała wrócić to by z konta nie zabrała wszystkich zaoszczedzonych pieniedzy przezemnie
Radku, gdzieś kiedyś czytałam, że pewien mężczyzna też modlił się o nawrócenie powrót swojej żony, po jakimś czasie – nie pamiętam jakim, zrezygnował- tak, jak Ty chcesz to zrobić. Po jakimś czasie poznał kobietę w której nie wiem czy się zakochał, ale chciał z nią ułożyć życie ponieważ była miła, uprzejma itp. Po 6 latach do drzwi zapukała jego żona, chciała do niego wrócić żeby naprawili swoje małżeństwo, jednak wiesz co on wtedy zrobił? Powiedział, że już jej nie chce, bo ma kobietę, której nie chce zranić i zamierza się z nią ożenic. Tak więc Radku. Moim zdaniem, jeśli modliłeś… Czytaj więcej »
Trzy lata nie mam kontaktu ona ma taki charakter ze szkoda słów ona wolała być z kolezankami niz ze mna jakisz czas temu napisała mi ze była mna zauroczona ona juz odpoczatku coś knuła bo nawet do kredytu sie nie dokładała i stwierdziłem ze nie ma co juz sie modlić ja walczyłem trzy lata ona wcale i juz odpuściłem bo mam na karku prawie 36 lat dobra prace a sam nie mam zamiaru być sam ta sytłacja popchneła mnie do wrózek juz chyba wpadłem w nałóg
Współczuję.
U mnie na sąsiedniej wsi szukają mężczyzny (38 lat) bo podobno powiedział, że idzie się powiesić.
Już raz siostra go odcięła. Wrócił z pracy za granicą trzy dni wcześniej i zastał zmiennika w łóżku z żoną.
Szoku doznał.
Co to na tym świecie się dzieje.
Wróżka może ci powiedzieć co było i zauważ że od tego zaczynają ale nie wiedzą co będzie, mogą tylko przypuszczać, tylko Bóg wie, uciekaj od tego bo to jest przeciwieństwem Boga, to tak jakbyś się zwracał do samego zła o radę, tylko w Bogu nadzieja
Sama wrózka mi powiedziała ze małzeństwa juz niema i powiedziała nawet co było przyczyna rozpadu i to była prawda i któreś znas bedzie uniewazniać sakrament małzeństwa
Radku bardzo Ci współczuję. Jesteś młody facet a już Cię tak życie dotknęło. Jedyne o co Cię proszę odejdź od tych wróżek. Pisze z własnego doświadczenia. Mi wróżka życie zniszczyła. Też byłam uzależniona. Od 2 lat jakby pokutuje za to. Proszę cię idź do spowiedzi i nigdy więcej do tych klamliwych bab nie chodź. Ja bym wiele oddała żeby cofnąć czas i nigdy nie skorzystać z ich porad.
A czemu zniszczyła jeśli można wiedzieć
Pamiętam Radku jak mi doradzałeś zawierzyć się w Częstochowie. Pojechałam z koleżanką, zawierzyłam wiele spraw i wiele się wypełniło. Doradziłeś mi napisać list do sióstr do Kodnia. Napisałam, wysłałam pieniądze, a nawet tam byłam na wakacjach. Cudowne miejsce. Wiele rad dawałeś ludziom na tym forum, krótkich ale konkretnych. Czytałam i myślałam sobie, ale wierzący mężczyzna z tego Radka, żeby mój mąż taki był… Jestem pewna, że Maryja była i jest przy Tobie teraz, w tych trudnych chwilach. A to, co piszesz, że odpuściłeś… że masz dość walki o swoje małżeństwo, to jest chwilowa niemoc. Sądzę, że tak wierzący facet jak… Czytaj więcej »
Dziekuje za modlitwę ale to juz długo umnie trwa trzeba juz przestawić sie na inne życie
Pewnie ze ładnie w Kodniu jest nadbużańskie tereny natura pewnie blisko miałaś że na wakacje pojechałaś ja mam do kodnia 40 km i bywam raz na pare lat
Jestem z lubelskiego, wiec nie tak daleko… Pojadę tam znowu, to święte miejsce.
Radek, idź na forum kryzys.org – to forum wpsólnoty SYCHAR, polecam 🙂
Agucha nie ma sensu to mi i tak nic nie da
Każdy z nas ma lepsze i gorsze dni. Mamy siłę walki, ale też upadamy. Kiedy mi jest ciężko przypominam sobie ten cytat z Nowego Testamentu: „Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!” i kolejny „Pewnego dnia otrę wszelką łzę z twoich oczu i zabiorę ból, jakiego doznałeś tu na ziemi” . I te cytaty „trzymają mnie przy życiu”.
ewa piekne cytaty
A co te forum moze mi pomóc
Pozbierać się. Nie pomoże zmusić żony do powrotu, ale pomoże Tobie funkcjonować – z resztą sam zobacz 🙂
Bogu niech będą dzięki za uratowanie Waszego małżeństwa. Jesteście już na prostej drodze. Początek Twojego świadectwa był zupełnie taki jak u mnie, szkoda tylko, że zakończenie inne. Też bym chciała, żeby mój mąż wrócił i żeby pierwsza nowenna zadziałała jak w Waszym przypadku. U mojego męża też były różne problemy, ciągłe choroby, stłuczki, ale jemu nie dało to do myślenia. Wręcz przeciwnie. Kupił sobie mieszkanie i teraz coraz rzadziej bywa w naszym domu. Nawet do dzieci nie bardzo chce przyjeżdżać tylko chce, żeby one do niego jeździły. Nawet potrafił iść do psychologa po radę co ma zrobić, żeby chciały spędzać… Czytaj więcej »
Bóg jest Miłosierny i jego Miłosierdzie nie zna naszych granic.
Moje małżeństwo również przeżywa kryzys ale wszystko powierzam Bogu i Matce Najświętszej w nich szukam pociechy i ukojenia w bólu i cierpieniu.Bo tylko Matka jedyna otula swoje dziecko w swoich ramionach i wierzę w to,że i mój mąż nawróci się i dozna Bożego Miłosierdzia tak jak ja je doznaje każdego dnia.
JEZU UFAM TOBIE AMEN.
Chwała Panu za cuda które uczynił w Twoim życiu! On jest Panem naszego losu 🙂
Dziękuję. Jestem w podobnej sytuacji i twoje świadectwo dodało mi nadziei…
Piękne świadectwo, pewnie będzie ciężko ale z Panem Bogiem wszystko się przezwycięży. Błogosławieństwa Bożego