Witam, w sumie nie wiem od czego zacząć. Z jednej strony chciałabym napisać jak najlepsze świadectwo, aby dodać otuchy innym i jak dobrotliwie obeszła się ze mną Nasza mama, ale z drugiej ja nadal oczekuję na tę łaskę, o którą tak naprawdę się modliłam. Tak jak wielu proszę Maryję o miłość. Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać 21 marca 2018 po tym jak parę dni wcześniej zostawił mnie chłopak na którym mi zależało.
Modliłam się o to by w moim życiu pojawił się chłopak, którego ja będę kochać i który będzie kochał mnie. Wspominałam tam też, że pozostawiam woli Boga i Maryji czy to będzie ktoś nowy czy któryś z moich byłych. Był jeszcze jeden wcześniej, to była wielka miłość, jednak chłopak po przeszło roku postanowił odejść. Strasznie to przeżyłam i mimo że minęło od tego przeszło 2 lata ja nadal jestem sama a jeżeli był ten, na którym mi zależało to byłam zbyt ostrożna co do uczuć, co go zniechęciło(i to był jedynie okres próby a nie związek). Od tego czasu myślałam o jednym i drugim.
W czasie odmawiania nowenny poczułam spokój, że będzie dobrze, że zostanę wysłuchana. Spędziłam cudowne chwile ze znajomymi. Dwa dni przed zakończeniem nowenny pewien chłopak wyznał mi uczucia, chciał bym z nim spróbowała, jednak ja odmówiłam, gdyż czułam, że to nie ten. Nie chciałam go w późniejszym czasie bardziej zranić. Tym bardziej, że prędzej poznałam innego chłopaka, który od razu wpadł mi w oko i była ta wyjątkowa chemia.
Jednak sytuacja wygląda tak, że ten chłopak nie jest zainteresowany mną jako dziewczyną, a raczej laską do wykorzystania….(takie wyciągnęłam wnioski). Obiecałam sobie, że już nie będę się narzucać, mimo, że wierzyłam, że nie spotkaliśmy się przypadkiem.. Martwi mnie to, że tak ciężko jest spotkać w życiu osobę gdzie uczucia będą płynąć z dwóch stron.. Od dziś zaczęłam odmawiać drugą nowennę.. Wierzę, że w końcu kiedyś będę mogła być szczęśliwa u boku mężczyzny, który przy mnie też będzie..
Szczęść Boże. Nie poddawajcie się i trwajcie w modlitwie, ja będę mimo, że momentami jest wiele wątpliwości.
