Justyna: To nie o to chodziło

Wraz z mężem staralismy się z mężem o dzidziusia ok 6 lat…stwierdzono u nas nie płodność. Pragnienie dziecka tak nam zaślepiło oczy że zdecydowaliśmy się na inseminację ( nieudana ). Rozpacz , żal , dllaczego ? Modliliśmy się do sw Rity ja odmówiłam z 4 nowenny. I nadal nic. Do tej pory. Podczas rekolekcji Bożonarodzeniowych słuchaliśmy Adama Szustaka ( polecam ) jego kazań. Kazania te dały mi wielką siłę. Zrozumiałam że Bóg wie lepiej od nas co jest dla nas najlepsze a nowenna nie jest jak to On fajnie nazwał „karta przetargowa ” z Bogiem i Matka Boską , że ja odmowie nowennę a Ty Matka wraz ze swoim Synem dacie mi to co chce.zrozumialam ze nie bez przyczyny stawia nam na drodze niektóre przeszkody. Zaczęlismy zbilizac się do Matki Bożej i Boga . Niedzielne mszę , kazania.. ostatnio kupiłam książkę gdzie jest napisane dziękujmy Bogu nie tylko za to co dobre ale również za te zle doświadczenia nasze bo są one po to żeby Bóg mógł z nich wyprowadzic coś dobrego dla nas.:-) i ja w tą wierze :-)Dziękuję Ci Matuniu Święta za te 4 nowenny mimo że moje intencje nie zostały spełnione nie żałuję ich odmówienia. To był przepiękny czas podczas którego stały się cuda w mojej rodzinie. Dziękuję Ci również za naszą niepłodność że postawiliście nam ją na drodze bo to nie właśnie dzięki niej zaczęliśmy z mężem wiedzieć i kochać Was czysta bezinteresowna miłościa.. 🙂 Bóg zapłać 💗💕💗💕