Dziś zdarzył się cud za sprawą Matki Bożej Pompejańskiej! Chłopak, z którym się spotykałam i którego wiele razy skrzywdziłam, pewnego dnia wyznał mi w rozpaczy, że chce się zabić i że już plan jest w toku. Byłam przerażona. Nie wiedziałam co robić. Już wcześniej zaczęłam odmawiać za Niego Pompejankę, bo wiedziałam, że cierpi przeze mnie. Nowennę skończyłam i zamówiłam w Jego intencji mszę w Pompejach – na 25.02.2018.
Dziś powiedział mi, kiedy się kolejny raz rozstawaliśmy, żebym się o niego nie martwiła, że nie popełni samobójstwa, że ma rodzinę, że będzie żyć choćby dla niej. Uznaję to za cud. Ja sama często szukałam pocieszenia w świadectwach, teraz doznałam pocieszenia pełnego – od naszej Matki Pompejańskiej – Dziękuję!
Chcę też Ciebie, Drogi Przyjacielu, który czytasz moje świadectwo zachęcić no Nowenny Rozwiązującej Wezły, do modlitwy do Św ojca Charbela, Św Rity, Św Judy Tadeusza, Św Mikołaja. Im też dziękuję.
W tej relacji nie wiedziałam co robić, dawałam Chłopakowi szansę potem się z niej wycofywałam, bo kocham nadal Byłego. Prosiłam Jezusa wołając w beznadziei mojej: Uratuj mnie Jezu czy Jezu Ty się tym zajmij Prosiłam od 2 dni o pomoc u Boga Ojca. Szukajcie pomocy u naszego Ojca, który kocha wszystkie swoje dzieci bardzo, który chcę byśmy wołali do niego – do Ojca pełnego miłości i miłosierdzia, który ukochał nas ponad wszystko. Ojciec i Jezus dziś pomogli mi zakończyć tą znajomość z Chłopakiem – poprosiłam aby to była sprawa jasna, żeby działa się burza – tj. silne słowa, żebym mogła odejść, a nie kolejny raz wahać się i podejmować decyzję pod wpływem impulsu. Tak się stało, Chłopak mi w tym pomógł bardzo i nie było tak dramatycznie.
Ostatnie wydarzenia mojego życia: rozstanie z chłopakiem, które ja zainicjowałam, a potem dziki pęd wolności, przez który zraniłam tego Drugiego Fajnego Chłopaka, bo wydawało mi się, że ,,mam prawo” szaleć, że nic takiego nie robię, spowodowały, że przeżyłam 2 najtrudniejsze jak do tej pory wydarzenia w moim życiu. Odrzucenie przez Byłego (do którego po roku chciałam wrócić) i ogromny strach, że Chłopak, którego zraniłam targnie się na swoje życie. Bardzo cierpiałam przez ten cały czas, byłam w stresie. Mam 33 lata i wiem, że już nic nigdy nie będzie takie samo. Że krzywdy, których dokonałam już zawsze nimi pozostaną. Moje życie wywróciło się do góry nogami. Wylałam wiadra łez. Ale Dziękuję Bogu Ojcu, Jezusowi, Maryi, Świętym i Duszom, do Których wołałam w mojej bezradności. Że pomimo moich grzechów (nie byłam do spowiedzi 2-3 lata, wcześniej miałam przerwę 5 lat!) zostałam wysłuchana. Chcę się wyspowiadać, miejmy nadzieję w najbliższych dniach, wiem, że nie chcę żyć bez Boga, że moje życie, które wiodłam przez ostatnie lata, takie na własną rękę przyniosło tak dużo zła, cierpienia, strachu. Już wiem, że bez Boga plątam się w ciemności, z Nim – nic mi się nie stanie. Tak bardzo się cieszę, że mogę już oddychać bez strachu.
Zobacz podobne wpisy:
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Angelika: Miłość
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Może odmów teraz nowennę za siebie? Żebyś już nigdy nie wróciła do tego, że krzywdzisz kogoś swoim zachowaniem. Czytając to świadectwo,mimo ,że Cię nie znam wierzę,że teraz będzie dobrze 🙂
Sylwio, dziękuję za Twoje słowa i radę:)
Anno, doznasz większej ulgi po spowiedzi…najważniejsze, że chcesz tego i już się nawracasz. Nie ustawaj w modlitwie, a Maryja Cię poprowadzi!!!
Ewo, wiem już jestem po i cieszę się tym stanem łaski, długo na niego czekałam. Dziękuję za Twoje słowa. Wszystkiego dobrego!
Witajcie 😉 postanowiłam na bieżąco Was informować o skutkach moich modlitw, kiedyś tu pisałam o tym, że modlę się za mojego Bartka, by się nawrócił i pisałam również o moich wątpliwościach, czy zostanę wysłuchana. Na chwilę obecną sytuacją wygląda tak, że dziś po nowennie Rozwiązującej Węzły otrzymałam skierowanie na staż jako pracownik biurowy w firmie położonej w odległości około 5 kilometrów od mojego domu. Jutro jadę na rozmowę w sprawie tej pracy. Byłam nastawiona na to, że albo jeszcze będę długo na bezrobociu, albo znajdę pracę w mieście oddalonym o 30 kilometrów. Czuję, że jeszcze przed Wielkanocą pojadę na Jasną… Czytaj więcej »
Hej Kinga, Tak mi się wydaje, że nie chciałaś skomentować, tylko dodać świadectwo:) a jest w komentarzu do innego świadectwa.
Powodzenia. Z Bogiem!
Zanim by to moje świadectwo dotarło na główną stronę, to mineloby sporo czasu, a tak komuś to moje świadectwo może dodać otuchy. Zresztą, w mojego tatę chyba diabeł wstąpił. W zeszłym tygodniu wysłałam kilka smsów na chore dzieci, na sprawdzoną, zweryfikowaną fundację z telefonu taty. Przyznaje się bez bicia, że zapomniałam powiedzieć tacie o tych smsach. A dziś była taka awantura, w której powiedział mi, że nie życzy sobie, żeby wysyłać kilka smsów na chore dzieci, które potrzebują pomocy i opieki. Nie poznaje go, nigdy się tak nie zachowywał. Nie ustaje w swoich modlitwach, ale po tym, co mój tata… Czytaj więcej »
nie lekaj sie kinia ,ja teraz odmawiam NPw intencji mojej corki ,zly dal znowu o sobie znac ,moja corka strasznie teraz przeklina upominam ja i prosze zeby zapanowala nad tym ,jest nerwowa i strasznie na swojego ojca zlorzeczy ,nie ukrywam ze ma powody ku temu ,powiedzialam jej ze tak moze sie dziac kiedy odmawia sie NP ale narazie nie przyjela tego do wiedomosci ,mowilam jej zeby przestala na niego tak zle sie nastawiac ,zeby sie raczej modlila za niego ,w kwietniu wybieram sie z nia i mezem na Msze Sw o uwolnie i uzdrowienie w moim miescie i caly czas… Czytaj więcej »
ciesze sie razem z toba i oczywiscie pomodle sie ,zanies takze moje troski do Matki Bozej Czestochowskiej ,ja tez sie do niej wybiore tylko niestety troszke pozniej
Choc Twoje przezycia sa inne od moich,jakos „identyfikuje” sie z tym swiadectwem hmm… Z Bogiem 🙂
Hej Aneto, Powodzenia we wszystkim, z czym się zmagasz. Pamiętaj, że nie jesteś z tym sama. Jest Bóg, wcale nie tak odległy jak się nam wydaje, jest Maryja i Święci. Bóg Ojciec jest cały czas przy Tobie i rozumie Cię i Twoje problemy. Ale przede wszystkim Kocha Cię do szaleństwa! Nieważne, w jakim położeniu jesteś, nieważne, czy jesteś umazana grzechem, on Cię po prostu Kocha!
Chyba wlasnie to potrzebowalam teraz uslyszec 🙂 Dziekuje Ci za te slowa,mam nadzieje ze pomoze mi przejsc wszystko co sie obecnie dzieje 🙂 Tez Ci zycze powodzenie,dalszej niezachwianej wiary i morza łask od naszego dobrego Ojca 🙂
Aneto, moje życie wywróciło się do góry nogami, to świadectwo jest tego dowodem. Niestety dużo zamieszania zrobiłam naokoło w życiu swoim i innych i były i są tego konsekwencje. I to nie jest tak, że Bóg tak chciał, to były moje decyzje, które przyniosły swoje rezultaty. Na szczęście Bóg czekał na mnie, Maryja mnie nie zostawiła. I choć mój świat się zmienił, nadal cierpię w sercu bo w końcu zostalam sama, bez żadnego faceta, to chce zaufać Bogu, że ma dla mnie plan. I nie myśl, że nie mam chwili smutku…mam kryzysy…ale uczę się żyć na nowo. Bardzo dziękuję Ci… Czytaj więcej »
No w moim życiu też się troszkę namieszało i wydarzyło się kilka złych rzeczy, ale wiem, że jakby nie one to nie odnalazłabym drogi do Pana, ze zła Pan wyciągnie dobro 🙂 Też jestem teraz sama, rzadko mnie to smuci, raczej wierze w dobry plan Boży 😉 Pomódl się pomódl, za mądrość w podejmowaniu decyzji dla mnie, bo czasem nie umie oprzeć się podejmowaniu tych złych :/ Też będę pamiętać o Tobie kochana w modlitwie :):*