Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

LIST: Moje nowenny

Szczęść Boże. Mam 24 lata i jestem w trakcie odmawiania swojej 5 i 6 nowenny. Usłyszałam o niej2 lata temu będąc na wakacjach od właściciela domu, w którym mieszkaliśmy. Wtedy wydawał mi się on nawiedzony, ale po powrocie do domu zaczęłam czytać o nowennie. Ten ogrom łask spływający na ludzi sprawił, że zdecydowałam się ją odmówić.

Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji uzyskania łask potrzebnych mi do skończenia studiów. Cierpiałam na przypadłość, która bardzo mi przeszkadzała w studiowaniu. Moja intencja nie została do końca wysłuchana, bo dalej cierpię na tę przypadłość, ale udało mi się skończyć bardzo trudne i wymagające studia.

W drugiej nowennie wytrwałam do połowy, bo w trakcie roku akademickiego nie miałam czasu na 3 różańce dziennie. Modliłam się o dobrego asystenta na studiach, bo tylko dzięki niemu mogłabym się czegoś nauczyć. Wiedziałam, że nie mogę się modlić o konkretną osobę, ale mówiłam, że tą lub inną odpowiednią osobę. Nie dostałam osoby, którą chciałam najbardziej, ale trafiłam na asystenta, o którym wcześniej nie słyszałam, ale lepiej nie mogłam trafić. Pomimo że nie skończyłam tamtej nowenny to uzyskałam łaski, o które prosiłam.

W trzeciej nowennie modliłam się o dobrego męża. W trakcie jej odmawiania poznałam wspaniałego chłopaka. W tym czasie byłam również na pieszej pielgrzymce do Częstochowy w tej samej intencji.

W czwartej nowennie modliłam się o powrót chłopaka z 3 nowenny, o rozpalenie na nowo miłości w jego sercu. Wiem, że nie można modlić się o miłość konkretnej osoby, ale ja od początku znajomości z tym chłopakiem doznawałam różnych znaków, że to ten. Po roku szczęścia i bycia razem, rzucił mnie praktycznie z dnia na dzień.

Modliłam się nowenną pompejańską, do MB rozwiązującej węzły, do św. Rity i Judy Tadeusza, dołączyłam też koronkę do krwawych łez Maryi, koronkę do Miłosierdzia Bożego, 30 dniowe nabożeństwo do św. Józefa i 9 wtorków ku czci św. Marty. Mówię Bogu, że poddaję się Jego woli, ale tak po ludzku bardzo kocham tamtego chłopaka. Dobrze wiem, że 3 i 4 nowenna może się wykluczać. Od samego początku nowenny nie doświadczyłam ani spokoju ani żadnej pomocy Maryi, płakałam całymi dniami, z czasem wcale nie było łatwiej. Byłam bardzo rozgoryczona.

W 37 dniu nowenny poszłam do spowiedzi, a wieczorem pojechałam do rodziców i miałam najgorszy atak płaczu i rozpaczy. W 38 ciocia mówiła coś o nowennie, ja wtedy wyrzuciłam, że modlę się tą i wieloma innymi modlitwami i nic, że to wszystko nie ma sensu, że nikt tych modlitw nie słucha! Wieczorem padłam jak zabita. Nad ranem przyśnił mi się mój były chłopak, który powiedział, że przyszedł mi dać promyki słońca. Dopiero później uświadomiłam sobie, że to słowa z nowenny do MB rozwiązującej węzły.

Od 39 dnia poczułam po raz pierwszy spokój w sercu, nie całkowity, ale spokój. 40 dnia dalej czułam spokój i pytałam Boga, czy to coś oznacza, czy będzie dobrze, prosiłam o jakiś znak. Wiedziałam, że modlitwa nie pójdzie na marne, ale pytałam, czy dostanę to o co proszę. I dokładnie po tej rozmowie z Bogiem, gdy tak bardzo prosiłam o ten znak ukazało się świadectwo, że jakaś para się zeszła. Czytając je czułam się jakbym czytała o sobie, wszystko było tak bardzo podobne.

Kilka dni później zastanawiałam się, czy mam kolejny raz wyciągnąc rękę do byłego? Może zejdziemy się, ale to ja mam zainicjować kontakt? Znowu prosiłam o jakiś znak. Wtedy kolejny raz ukazało się to samo świadectwo o powrocie. Napisałam do byłego, chcąc wyciągnąć rękę, ale nie odpisał. Po odmówieniu nowenny w naszej relacji nic się nie zmieniło, mam nadzieję, że w jego sercu coś się zmienia. Miesiąc po rozstaniu założył konto na fb i na portalu randkowym. Nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, nawet nie odpisał na życzenia urodzinowe.

Kiedyś postanowiłam wysłać intencję na mszę na Jasnej Górze w intencji naszej relacji i o jego nawrócenie. Zbiegiem okoliczności została ona ustalona na dzień jego urodzin. Nie wie o tym, ale dostał ode mnie taki prezent urodzinowy. Dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego Bóg postawił go na mojej drodze, dlaczego pozwolił mi tak bardzo pokochać tego człowieka i dlaczego muszę tak bardzo cierpieć. Pomimo wszystko będę dalej odmawiać nowennę w kolejnych intencjach. Z Panem Bogiem.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x