Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Justyna – LIST: W Maryi znalazłam spokój, którego teraz mi potrzeba

Mam 36 lat i przez własną lekkomyślność i bezmyślność dopuściłam by wiele złego stało się w życiu moim i mojej rodziny. Tak to jest, że gdy dzieje się źle szukamy pomocy wszędzie – zwłaszcza u Boga, ale jak jest dobrze oddalamy się od Niego. Ja odeszłam daleko od Boga i teraz za to płacę- rozpada się mi małżeństwo, rodzina… Nie chcę szukać winnych dookoła, gdyż ja sama dużo zawiniłam, ale wciąż jest we mnie wiele złości na tzw”cały świat”… Mąż odszedł- nie do innej kobiety, ale dlatego, że jak mówi jest ze mną nieszczęśliwy, a jego życie od początku małżeństwa to jedna wielka gehenna. Było to dla mnie szokiem, bo kłótnie kłótniami, ale zawsze byłam przekonana, że miłość pokona to wszystko. Stało się jednak inaczej. Mąż nie chce być już ze mną i mówi to wprost. Dla mnie było to jak wyrok- czy naprawdę jestem takim strasznym człowiekiem, czy tylko dla naszej córeczki był przez te lata z nami? (i nie – nie wpadliśmy, córeczka urodziła się już po ślubie). Teraz gdy jesteśmy osobno widzę jak wiele złego wyrządzaliśmy sobie nawzajem – nie wiem czy R. jest tego świadom jak sam bardzo mnie ranił, ale chyba w jego opinii „należało mi się”. Miłość wciąż jest a ból momentami tak okropny, że ciężko mi ze sobą wytrzymać. Będąc kiedy u rodziców wybrałam się na spacer i wstąpiłam do kościoła. Był to jeden z tych gorszych dni, kiedy nawet nadziei brakuje. Modliłam się do NMP, do Jezusa i do św. Rity, gdy zobaczyłam na jednej z ławek ulotkę z Nowenną Pompejańską – nie wiedząc nawet co to jest zabrałam ze sobą do domu. W ten sposób NMP znalazła mnie i pocieszyła w tym bólu i smutku. Zbierałam się w sobie i zaczełam odmawiac nowennę- ale po spowiedzi gdyz chciałam z czystym sercem zaczac wszystko. Zresztą modlitwa gdy sie ma grzechy na sumieniu może byc wysłuchana? poczytałam najpierw więc jak nalezy się modlic- dobrze. Są w internecie porady, które mi pomogły. Ponoć gdzies napisano, że modląc się prosząc o łąskę gdy sie jest w grzechu modlitwa dociera- owszem, ale jest niewyraźna, Bóg nas nie słyszy dobrze. Zaczęłam więc od spowiedzi. Dzis mija 27 dzien nowenny, tak były potknięcia jak wiele innych opisuje, np zasypiałam (mimo ze była wczesna pora) i są dni kiedy nie dokończyłam wszystkich tajemnic. Mimo to modlę się codziennie. Ile daję radę. To co mi już przyniosło to pewne ukojenie w smutku, mimo ran i bólu funkcjonuję, uśmiecham się i potrafię sie dobrze bawić ze znajomymi. Ból jest i będzie bo gdy się kocha kogos, kto odrzuca nas nie może byc chyba inaczej. Ale mimo to ludzie mówią mi, że się zmieniłam jestem łagodniejsza, sympatyczniejsza- nawet ci, którzy nie wiedzą co się dzieje w moim prywatnym życiu. NMP pomaga na początek daje mi spokój i siłę by znieść ten ból i to co się dzieje. Oczywiście chciałabym by nasze małżeństwo i rodzinę uratować z pomocą Marii i Jezusa. Czy to będzie możliwe nie wiem. Człowiek ma wolną wolę a R. jest zawzięty i boje się, że jego wolą będzie pokazanie światu, że racja jest po jego stronie i skoro powiedział że ma byc rozwód to będzie rozwód. Gdzie tu świadectwo może ktoś zapyta. Przede wszystkim nikt nie wyciągnął do mnie ręki tylko Maryja. Ona sama mnie znalazła w tej nowennie. Nawet rodzina nastrajała do walki zlosci nienawisci za to co się dzieje, a u Niej znalazłam spokój, którego mi teraz potrzeba. Ulotkę znalazłam zupełnie przypadkiem i zabrałam ze sobą nie czytając nawet co to jest. Kiedys chciałam pójść do kina- sprawdzam co leci a do wyboru mam tylko film FATIMA. To jak znak pomyślałam i obejrzałam film. Wierzę, że z NMP wszystko się poukłada, zwracam się znów do Boga chodzę do kościoła czasem poczytam Pismo Święte. Wiem już, że nie wystarczy się pomodlić by stał się „cud” i znów wszyscy byli szczęśliwi to nie amerykański film z happy endem. Najpierw trzeba zmienić siebie by moc zmienić na lepsze tą drugą osobę – a mi jeszcze wiele brakuje bo jestem słaba i nieraz nachodzą mnie złe myśli pełne nienawiści czy żalu. Ta strona wiele mi pomogła. Nieraz zostawiałam intencję o modlitwę i jaka była nadzieja gdy czytałam później na mailu że „ktoś właśnie pomodlił się za ciebie”! to wiele razy ratowało mnie przed depresją i laniem łez w poduszkę w samotności. Niestety mimo, że Maryja trzyma nas za rękę to samemu trzeba stawiać kroki i iść do przodu. Nikt tego za nas nie zrobi, byłoby zbyt idealnie gdyby Bóg naprawił to co sami zepsuliśmy. Ale wierzę, że pomaga nam to naprawiać i daje wskazówki jak to zrobić. jest więc wciąż we mnie nadzieja, że miłość mimo wszystko zwycięży i NMP da nam łaskę przebaczenia sobie nawzajem i uratuje nasze małżeństwo i rodzinę. Ja i R. mogliśmy mieć cały świat a jednak zepsuliśmy to i sami jesteśmy sobie winni.

Wciąż jednak ta nadzieja jest a NMP daje mi siłę by iść dalej i wierzyć, że cud się jeszcze wydarzy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
16.10.17 08:17

JUSTYNA poczytaj na temat Krucjaty Eucharystycznej /Nowenna Uzdrowienia / jest w internecie , tj.uleczenie przeszłości
Ja jak odprawiałam to miałam założony notatnik , zapisywałam. Zacząć od dobrej spowiedzi
Też dowiedziałam się z forum od pewnej osoby, która odprawiła. Można i za członka rodziny także odprawić
Przeżycia niesamowite .Gorąco polecam każdemu

JUST YNA
JUST YNA
16.10.17 06:16

dziekuję za szczere wypowiedzi wsparcie i mądre rady. Co to jest Krucjata Eucharystyczna? jezeli chodzi o przebaczenie – modle sie o nie bysmy mogli sobie nawzajem przebaczyc i tez sobie samym. R. jest dobrym czlowiekiem ale oddalil sie od Boga bardzo i jak mowi nauczyl sie z tym zyc (tym co sie dzialo miedzy nami )ale nie umie przebaczyc… ucieka i zamyka serce, boi sie ze dalej będziemy sie tylko ranic.

enia
enia
15.10.17 22:31

P.Jezus dyktując książki które pisze Allan Ames mówi jak ważne jest przebaczenie.Jeśli nie mamy przebaczone to jesteśmy zamknięci na łaski od Ojca .Może dlatego intencje o jakie proszą osoby odmawiając min NP są nie wysłuchane .
Warto odprawić Krucjatę Eucharystyczną ,polecam.Sama odprawiałam .

Sa
Sa
15.10.17 20:57

Dobrze jest trwać w Łasce Uświecającej cały czas a nie tylko podczas nowenny,ale błagam – proszę nie myśleć i nie powtarzać takich niedorzeczności,że jeśli zgrzeszymy, to Bóg słyszy nas „niewyraźnie” i nasza modlitwa jest niejako „gorsza”…wrecz odwrotnie!! Bóg wsłuchuje się w serca grzeszników (A prawda jest taka,że każdy z nas jest nędznym grzesznikiem, no może z wyjątkiem małych niewinnych dzieci) i spełnienie naszej modlitwy nie jest uzależnione od tego czy dobrze się sprawujemy,uważnie modlimy czy odpowiednio skupiamy uwagę.. wysluchanie naszej modlitwy nie jest nagroda,a niewysluchanie- karą…Bóg ma swoje zamysły i nie pojmiemy ich w pełni,dlaczego niektóre modlitwy się spełnią od… Czytaj więcej »

ysia
ysia
15.10.17 20:21

Czy ktos moze podac tu link do świadectwa : Em.: Zycie po rozwodzie”? Nie moge znalezc a tamto świadectwo bylo podobne do twojego Justyno choc nie calkiem ale warto bys przeczytała…

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x