Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

LIST: Ufam Panu, wierzę w znaki

Dziś jest mój 20 dzień odmawiania nowenny pompejskiej w intencji powrotu narzeczonego, z którym byłam 3 lata. Gdy nie miałam już siły zaczęłam ją odmawiać, gdyż wcześniej uważałam, że nie dam rady wytrzymać tyle czasu na modlitwie. Z każdym dniem jest coraz łatwiej, przyzwyczajam się do modlitwy i modlę się dodatkowo do innych świętych. Modlitwa mnie uspokaja, gdy przychodzi zwątpienie i kryzys.

Z ukochanym utrzymuję kontakt, jednakże jest ciężko, gdyż ciągle nawzajem się ranimy… Na trzeźwo nie przyznaje się, że kocha. Gdy prosiłam o znak, gdy wątpiłam, w nocy zadzwonił ukochany… pijany, chciał pobyć ze mną, mówił, że kocha i zaprzeczał, że kiedykolwiek się twierdził inaczej…

Miałam nadzieje, że to ten ZNAK, który wyprosiłam dla nas. Boli mnie jednak to, że on twierdzi, że nie możemy być razem, bo się kłócimy. Nie chce dać szansy i nie wierzy w zapewnienia o zmianie dla Niego. KOCHAM I NIE CHCĘ ZAPOMNIEĆ, CHCĘ WALCZYĆ O PRZYSZŁOŚĆ DLA NAS. Ufam, że z pomocą Bożą mi się to uda.

Dziś jest ciężej, gdyż poznaliśmy się 30 września 3 lata temu, naszły wspomnienia. A on dzisiaj bawi na weselu z koleżanką, o którą zawsze byłam zazdrosna. To ja miałam być tam razem z nim, a przez głupią kłótnię, nagle zaczął wypominać wszystko co złe, choć wcześniej akceptował wszystko co było… nie rozumiem jego nagłej zmiany.

Mam nadzieję, że Bóg ma dla Nas niespodziankę i pozwoli nam być razem. Bez niego tracę wszystko, nic nie jest ważne, na niczym mi nie zalezy. Czuję jedynie pustkę. Nikt nie jest dla mnie tak ważny jak on.

Proszę o wsparcie i modlitwę. Razem możemy zdziałać cuda.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x