O nowennie pompejańskiej słyszałam wiele razy, lecz bałam podjąć się jej z obawy przed tym czy dam radę ja odmówić. Zbliżała się jednak matura córki, więc 16 marca 2014 roku poczułam natchnienie, że to właśnie dziś rozpocznę tę modlitwę. Intencja dotyczyła dobrze zdanej matury i dostania się przez córkę na najlepszy dla niej kierunek studiów (nie wiedziała na który z 2 wybranych ma się zdecydować).
Na początku nic jej nie mówiłam, że się modlę nowenną pompejańską, aż pewnego dnia córka przyszła i zapytała: „mamo, kiedy na mnie przyjdzie stres przedmaturalny, bo wszyscy w klasie tak się denerwują, a ja nic. Na dodatek nie wierzą mi, że ja się nie przejmuję egzaminami”. Wtedy powiedziałam jej o nowennie. Niesamowite było to, że córka autentycznie cieszyła się, że zdaje maturę. Na egzamin z języka polskiego biegła w podskokach. Pierwszy raz widziałam kogoś, kto cieszy się w takiej sytuacji. Cudowną niespodzianką było to, że nowenna kończyła się 8 maja, kiedy w Pompejach jest święto Matki Bożej i jest to również dzień urodzin mojej córki, która ostatecznie maturę zdała bardzo dobrze i dostała się na kierunek studiów sprawiający jej dużo radości. Takim potwierdzeniem, że to wymodlone studia, jest ilość wierzących wykładowców, choć sama uczelnia jest dość genderowa. Łaski płynące z nowenny pompejańskiej tak mnie zachwyciły, że odmawiałam tę modlitwę przez rok, z jednym dniem przerwy, a potem jeszcze kilka razy. Nie jestem w stanie powiedzieć ile było to nowenn, ani przypomnieć sobie wszystkich intencji. Mogę tylko zaświadczyć, że Matka Boża zawsze wysłuchuje i udziela łask w najodpowiedniejszym momencie. Zdarzyło się raz, że łaska przyszła w dniu rozpoczęcia nowenny. Czasem w trakcie trwania, nieraz tuż po zakończeniu, a niekiedy kilka miesięcy po, kiedy zdążyłam juz pomysleć, że nic z tego. Są też takie intencje, które do tej pory nie spełniły się. Postanowiłam jednak nie odmawiać nowenny powtórnie, prosząc o to samo. Ufam Maryi i wierzę, że Ona nie zapomina o naszych pragnieniach i zna najlepszy czas na udzielanie łask. Nawet jeśli nie otrzymałam konkretnie tego, o co prosiłam, Matka Boża obdarowywała mnie innymi łaskami, których się nie spodziewałam. Dodam jeszcze, że w jednej z nowenn modliłam się o uzdrowienie młodego mężczyzny – męża i ojca dwójki dzieci, chorego na raka. W tym samym czasie modliły się nowenną jeszcze dwie osoby i człowiek ten został uzdrowiony. Gdzie mogłam, dawałam świadectwo o działaniu nowenny pompejańskiej, jednak tyle czasu zwlekałam, żeby to opisać. Mogę tylko przeprosić Maryję za moją opieszałość. Dziś jednak poczułam, że muszę to wreszcie zrobić. W 100 rocznicę objawień w Fatimie i 300 rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej dziękuję Panu Bogu, że wybrał Maryję na Matkę swojego Syna i naszą orędowniczkę.
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Uzdrowienie
Dorota: Uzdrowienie z epilepsji
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański