Różaniec odmawiam prawie codziennie od 18 lat. Na nowennę pompejańską natrafiłam przez przypadek w internecie. Na początku bardzo się bałam że nie podołam temu i będzie brakowało mi czasu aby odmawiać cztery części różańca codziennie.
Ale kiedy moja teściowa zachorowała postanowiłam odmówić tą nowennę. W pierwszych dniach odmawiania zaczęły dziać się złe rzeczy związane z moją pracą ale o dziwo byłam bardzo spokojna i wierzyłam że wszystko dobrze się poukłada. I tak się stało wszystko ułożyło się bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o zdrowie teściowej to było coraz gorzej.Kiedy skończyłam odmawiać nowennę było już tak źle że lekarze rozłożyli ręce i powiedzieli że nie mogą już jej pomóc. Spakowałam się i pojechałam do teściowej bo mieszkam w innym kraju. Na miejscu zastałam teściową bardzo słabą nie mogła już o własnych siłach wstać z łóżka ale też miała w ręce Różaniec. Proszę sobie wyobrazić że po trzech tygodniach kiedy wyjeżdżam od teściowej wtedy zaczęły dziać sie cuda.Sama wstała z łóżka o własnych siłach i zaczęła wracać do zdrowia.Dziś mogę powiedzieć że jest wszystko dobrze. Jest na tabletkach ale lekarze sami są w szoku a ja wiem że zadziałała Matka Boska i Bóg bo o zdrowie dla niej było odprawiane kilka mszy i wiele modlitw w jej intencji. Drugą nowennę pompejanską zaczęłam odmawiać zaraz po powrocie do domu.Ofiarowałam ją o zdrowie syna i aby Matuchna Najukochańsza i jej Syn prowadzili go i pomogli mu wybrać właściwą i bezpieczną drogę.Mój syn jest zawodowym sportowcem.Kiedy skończyłam odmawiać mój syn po meczu dostał zator w mózgu i był sparaliżowany i mówił bełkotem przez 5h. Kiedy zabierano mojego syna na zabieg kazano nam się pożegnać z nim. Ale ja czułam że Matuchna Najświętsza jest z nami i po 5 h wszystko wróciło do normy tak jakby się nic nie stało.Dziś nadal gra i wszystko jest dobrze.Czyż to nie jest Cud ? Za który ja obiecałam Bogu dziękować do końca życia!!!W tej chwili odmawiam już czwartą nowennę i czuje jak moje życie bardzo sie zmieniło przez te modlitwy.Jestem spokojna i chociaż czasem coś złego wkradnie się w życie mojej rodziny to ja wiem ze sobie poradzę bo nie jestem sama. Mam przy sobie Matuchne Kochaną i jej Najukochańszego Syna. Zawierzcie Marii i Jezusowi a Wasze życie nabierze innego wymiaru”Błogosławionego „Szczęść Boże!!!
Ja tez odmawiam Nowenne Pompejańska i moja mama został uzdrowiona a miała mieć oracje w Łodzi.
Chwala Panu ! zycze opieki Maryi i niech was Bog Blooslawi!
Wspaniale swiadectwo, bardzo wzruszajace. Pieknie sie czyta o takich cudach:) To takie pocieszające czytać o prawdziwych , namacalnych wrecz dowodach opieki i wstawiennictwa Matki Bożej. Dziekuje za swiadectwo, niech Ci Pan Blogoslawi i Twojej rodzinie!